"Producenci komputerów prowadzili bardzo niemądrą politykę, jeśli chodzi o testy porównawcze. Można by ją określić tymi słowy - reguły gry powinny być na tyle elastyczne, aby zawsze można było przechytrzyć czy oszukać innych. Każdy z producentów wydawał się żywić złudne przekonanie, że potrafi w lepszy sposób niż konkurencja wykorzystać wszystkie luki w sposobie prowadzenia testów porównawczych". Są to słowa Andrew Allisona (wydawcy periodyka "Inside the New Computer Industry"), który dodaje "siłą dobrego testu porównawczego powinno być to, że rządzące nim reguły nie dają się zmienić, przeprofilować czy dostosować do konkretnego rodzaju sprzętu. Niestety, bardzo trudno jest napisać taki zestaw specyfikacji (określających dokładnie sposoby testowania), który odpowiadałby wszystkim producentom komputerów".

Trzeba sobie też powiedzieć, że szybkość pracy serwera to nie wszystko. Zawsze trzeba porównywać względem siebie dwa parametry: szybkość przetwarzania danych/cena systemu. Po wstępnym odrzuceniu bardzo drogich systemów na liście powinny pozostać tylko te systemy, których wydajność spełnia nasze oczekiwania oraz te, których cena jest szczególnie atrakcyjna (chodzi tu o koszt przeprowadzenia jednej transakcji, czyli o współczynnik cena/wydajność). Dopiero wtedy można zwrócić się do producentów wybranych serwerów z prośbą o przeprowadzenie dalszych testów i sprawdzenie, jak serwery obsługują nasze docelowe aplikacje użytkowe.