W wyniku ogólnoświatowej akcji policji związanej z oszustwem wartości ok. 95 mln USD, aresztowano w W. Brytanii cztery osoby. Należą oni do światowej szajki hakerów. Wysokość wyłudzonej sumy, głównie na niekorzyść amerykańskiego telekomunikacyjnego giganta AT&T, jest zdaniem oficerów śledczych, szacowana bardzo ostrożnie. Oszustwa dokonano korzystając z karty telefonicznej World Connect.

Po zatrzymaniu w ostatnich dwóch tygodniach czterech hakerów, należy spodziewać się dalszych aresztowań w związku z tą sprawą. Jednym z przestępców jest 20-letni Omar Flatekval, student uniwersytetu w Newcastle. Przypuszcza się, że O. Flatekval jest członkiem klubu hakerów o nazwie Paradox. Przewodniczy mu 22-letni Max Louran. Miał on się pojawić 10 lutego br. na rozprawie w sądzie w Aleksandrii (stan Wirginia), jako oskarżony o przewodzenie tej przestępczej organizacji. Niestety nie był uprzejmy zjawić się, aby otrzymać wyrok. Zdaniem śledczego Bena Swansona z działu oszustw policji w Newcastle, całkowite straty jakie poniosly firmy telekomunikacyjne nie są jeszcze znane. Ciągle jeszcze fałszywe karty są w obiegu we wszystkich krajach, w których używany jest łaciński alfabet. Rzecznik prasowy AT&T stwierdził, że problem na aresztowaniach się nie kończy, ale "wierzę w to, że apogeum strat mamy już za sobą". Dodał też, że straty poniosły również Bell Atlantic, Nynex, Bell South i MCI. Numery kart World Connect były rozprowadzane poprzez BBS'y. Oczywiście w komunikatach o tej sprawie nie informuje się o szczegółach mechanizmu oszustwa.