Mit IT, kryzys ERP, właściwy porządek rzeczy

Zanim w Polsce opracujemy w przedsiębiorstwach odpowiednie strategie informatyzacji, warto przyjrzeć się ogólnym prawidłowościom rozwoju gospodarki pod kątem wpływu na nie stosowanych nowych technologii. Wnioski pozwolą nam uniknąć niektórych błędów oraz wchodzenia na ścieżki, o których już wiadomo że nie prowadzą do sukcesu.

Zanim w Polsce opracujemy w przedsiębiorstwach odpowiednie strategie informatyzacji, warto przyjrzeć się ogólnym prawidłowościom rozwoju gospodarki pod kątem wpływu na nie stosowanych nowych technologii. Wnioski pozwolą nam uniknąć niektórych błędów oraz wchodzenia na ścieżki, o których już wiadomo że nie prowadzą do sukcesu.

Analitycy ekonomiczni coraz częściej podzielają pogląd, że powszechność użycia technik informatycznych w USA nie była w ostatnim czasie główną przyczyną zwiększenia produktywności gospodarki amerykańskiej. Dotychczas europejscy analitycy ekonomiczni mieli dość uproszczoną ocenę roli IT w gospodarce amerykańskiej. Rozumowanie zarządów wyobrażali sobie mniej więcej tak:

Wystarczy stosowanie prostej zasady stałego inwestowania w nowoczesne techniki IT, aby niejako samoczynnie i automatycznie powodować poprawę produktywności firmy. Nie trzeba podejmować w zasadzie innych akcji, wystarczy podnieść znaczenie IT w przedsiębiorstwie, mianować CIO, a na fali ogólnego rozwoju i dobrego nastroju inwestorów wyniki firm będą coraz lepsze.

Do pewnego stopnia w części firm amerykańskich tak właśnie się działo. Komputeryzacja powoduje bowiem z czasem integrację danych w firmach i już tylko to zjawisko wpływa pozytywnie na ich funkcjonowanie. Rosła więc produktywność, ale należy pamiętać o ogólnej zasadzie mówiącej, że produktywność zwiększa się dzięki innowacjom tylko dotąd, dokąd są rezerwy proste. Amerykańscy menedżerowie - inni zresztą też - długo nie mieli tej świadomości.

Oczekiwania w stosunku do IT rosły, ale rezerwy proste uległy wyczerpaniu i IT przestało być postrzegane jako sprawca rozwoju, choć nie rozumiano mechanizmu tego zjawiska. Rosnące koszty IT w połączeniu ze zniecierpliwieniem zarządów, oczekiwaniem na spektakularny sukces obiecywany przez propagatorów IT doprowadziły do buntu sponsorów. Załamanie się kursów akcji firm tzw. nowej technologii przyspieszyło rewizję poglądów na temat znaczenia informatyki i zasadności pojęcia nowej ekonomii.

Wyszło na jaw, że tak naprawdę nie istnieje nowa ekonomia, ale również to, że u podstaw sukcesów gospodarki amerykańskiej leżą nowe techniki zarządzania, których zastosowanie na dużą skalę umożliwiły techniki IT.

I to nie gospodarka amerykańska uległa zahamowaniu, a jedynie upadła wiara w huraoptymistyczne obiecanki propagatorów IT. Nastąpiło relatywne przeinwestowanie w sektor IT (kapitał płynął tam, gdzie była duża stopa zysku).

To wszystko. Balon pękł, duży huk. Dopiero wtedy powstały warunki do poważnej refleksji nad sensem zastosowań IT.

Sens zastosowań IT

Nastąpił powrót do właściwego porządku rzeczy. Trzęsienia ziemi dotykające makroekonomię wywołały w wielu przedsiębiorstwach amerykańskich procesy racjonalne. Zarządy wreszcie doinformowane co do możliwości technicznych IT przez swoich CIO tworzyły nowe wizje własnych biznesów. Rozpoczęły ich realizację. Wiele firm uzyskało już dobre rezultaty. I w moim przekonaniu to właśnie jest ważne, choć nie sensacyjne. To powinniśmy naśladować, choć wymaga to pracy od podstaw.

Termin "właściwy porządek rzeczy" zaczerpnąłem z książki znanego publicysty amerykańskiego Rusha Limbaugha. Zajmuje się on w niej (i w swoich audycjach radiowych) analizą niektórych powszechnie akceptowanych "prawd" i modnych trendów, głównie ze sfery życia społecznego. Na konkretnych przykładach pokazuje związki przyczynowo-skutkowe, które umknęły naszej uwadze. Przypomnienie ich powoduje rozjaśnienie pogmatwanych problemów i dojście do prostych podstaw rozwiązań.

W ostatnich latach obserwujemy kryzys zastosowań systemów ERP w polskiej gospodarce. Mało firm podejmuje decyzję o wdrożeniu systemu ERP. Dość powszechna jest opinia, że wdrożenia systemów ERP nie spełniają oczekiwań firm zarówno w kwestii kosztów, rezultatów, jak i przebiegu wdrażania, i to z punktu widzenia firmy, w której jest prowadzone wdrożenie, jak też firmy dostarczającej system ERP i wspomagającej wdrożenie.

Analiza tego zjawiska może pozwolić na zrozumienie przyczyn i wypracowanie nowych propozycji lepiej dostosowanych do potrzeb klientów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200