Maszyna do szycia i Internet

To zestawienie zapewne dziwi, a nawet szokuje: cóż wspólnego może mieć maszyna krawiecka ze światową siecią Internetu? A jednak coś w tym jest. 120 lat temu, na pierwszej międzynarodowej wystawie elektryczności w Paryżu w roku 1881, demonstrowano właśnie maszynę do szycia wśród najciekawszych zastosowań prądu elektrycznego, chociaż w istocie najważniejsze okazało się przenoszenie energii na odległość. Możliwości elektrotechniki zdystansowała u progu następnego stulecia elektronika i jej pochodne - informatyka, automatyka, wreszcie - Internet.

To zestawienie zapewne dziwi, a nawet szokuje: cóż wspólnego może mieć maszyna krawiecka ze światową siecią Internetu? A jednak coś w tym jest. 120 lat temu, na pierwszej międzynarodowej wystawie elektryczności w Paryżu w roku 1881, demonstrowano właśnie maszynę do szycia wśród najciekawszych zastosowań prądu elektrycznego, chociaż w istocie najważniejsze okazało się przenoszenie energii na odległość. Możliwości elektrotechniki zdystansowała u progu następnego stulecia elektronika i jej pochodne - informatyka, automatyka, wreszcie - Internet.

To słowo symbolizuje trzecią rewolucję przemysłową, jeśli za początek pierwszej uznamy wynalezienie maszyny parowej przez Jamesa Watta w roku 1776, a drugiej - uruchomienie elektrowni Thomasa Edisona w roku 1882. Pojęcie "rewolucji przemysłowej" należy przy tym rozumieć znacznie szerzej niż tylko jako wprowadzenie pewnej nowej technologii. Każda z nich stanowiła bowiem zasadniczą i bardzo głęboką zmianę w sposobach produkcji i konsumpcji, zarazem gruntownie przewartościowywała stosunek ludzi do otaczającego ich świata.

Maszyna parowa została wprzęgnięta do poruszania lokomotyw, ujarzmienie energii elektrycznej było źródłem dynamicznego rozwoju produkcji wielkoprzemysłowej, Internet stał się środkiem globalnej komunikacji o trudnych jeszcze do wyobrażenia konsekwencjach we wszystkich dziedzinach życia społeczeństw i każdego z nas.

Profesor Francois Caron, wybitny francuski historyk techniki, w wywiadzie dla tygodnika "L'Express" zwrócił uwagę na to, że wszystkie te rewolucje mają podobny przebieg: Nowa technologia pojawia się zrazu na obrzeżach panującego systemu, zdobywa grunt powoli, i nagle - rozbłyska. W początkach XIX wieku przeświadczenie, że świat wchodzi w erę głębokiej rewolucji przemysłowej, pojawiło się dopiero wraz z wynalazkiem i rozpowszechnieniem kolei, czyli blisko czterdzieści lat po maszynie parowej. Poprzednio ogólny krajobraz w niczym się nie zmienił, i oto z dnia na dzień kraj został pokryty siecią urządzeń technicznych, które radykalnie zmieniły jego wygląd. Wszechobecna kolej stworzyła nowe relacje międzyludzkie, o których wcześniej nie marzono. Wiktor Hugo był entuzjastą kolei, która jego zdaniem przeobrazi świat i społeczeństwo. Emil Zola spodziewał się, że powszechna mechanizacja zredukuje konieczność pracy. Podobnie jest z Internetem. Za każdym razem, gdy powstają wielkie sieci tak znamienne dla tych trzech rewolucji przemysłowych - kolejnictwo, elektrotechnika, Internet - powstaje wrażenie, że dzięki nim zmienia się cały świat - konkludował profesor Caron i wskazywał, że były one odpowiedzią na mniej czy bardziej uświadamiane oczekiwania społeczne.

Można przyjąć, że autorami innowacji są przede wszystkim inżynierowie, którzy mając do czynienia z awariami technicznymi starają się istniejące urządzenia i systemy usprawnić, ulepszyć niejako od środka. Jednocześnie jest faktem, że pomysły innowacyjne są najczęściej dość niechętnie przyjmowane przez właścicieli czy zarządców firm, obawiających się zakłócenia ustalonego rytmu pracy i produkcji. Jedynie umysły naprawdę twórcze są w stanie przełamywać tę nieufność. A jest przy tym niemal regułą, że odkrycia i wynalazki rodzą się przeważnie w małych laboratoriach, a nie w ośrodkach badawczych wielkich korporacji. Przeniesienie ich do szerszej czy wręcz powszechnej praktyki jest zazwyczaj dziełem środowiska inżynierskiego, dostrzegającego w nich nowe możliwości rozwoju techniki. Taki też jest główny czynnik rozwoju elektroniki amerykańskiej.

Wszelkim innowacjom, wynalazkom, odkryciom towarzyszy istna eksplozja w sferze produkcyjnej. Przykładem przemysł samochodowy: w roku 1900 notowano ponad sto firm i tyleż odrębnych konstrukcji. Inny przykład: na wspomnianej międzynarodowej wystawie elektryczności z roku 1881 swoje produkty oferowało 1764 wystawców. Początki zastosowań każdego wynalazku charakteryzuje powstawanie mnóstwa nowych przedsiębiorstw i ośrodków, z czasem ich liczba wydatnie redukuje się, następuje proces konsolidacji. Mówiąc językiem ekonomii, są to fuzje organizacyjne lub, nie ma co ukrywać, upadłości. Na placu zostają zresztą niekoniecznie najlepsi, lecz ci, którzy dysponują środkami niezbędnymi do narzucenia swoich norm, standardów jako powszechnych.

W związku z rozwijającą się na naszych oczach trzecią rewolucją przemysłową mówi się nieraz o tzw. nowej ekonomii. Profesor Caron zaprzecza temu pojęciu stanowczo. Podkreśla, że zasady współczesnej ekonomii nie zmieniły się: jest to nadal kapitalizm. Z pewnością mechanizmy ekonomiczne, które legły u podstaw obecnej rewolucji, nie odbiegają od tych poprzednich. Opierają się na tworzeniu sieci, a te są szkieletem całego systemu. Nowością jest to, że Internet nie powstał w jednym centralnym ośrodku, lecz rozwija się niczym pajęczyna i ma charakter sieci interaktywnej tworzonej przez użytkowników. Zmieniła się przede wszystkim skala i zasięg sieci, ogarniającej dziś już cały glob.

Siłą motoryczną Internetu jest możliwość natychmiastowego i bez względu na największe odległości komunikowania się, zdobywania i wymiany informacji. Jest to zarazem odpowiedź na rozpad dawnych więzi społecznych prowadząca do powstawania nowych, opartych już na innej podstawie niż geograficzna bliskość. Tak skrajny indywidualizm łączy się z naszym wrodzonym dążeniem do znalezienia podobnie myślących i czujących, choćby nawet oddalonych od nas o dziesiątki gór i mórz.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200