Polski Internet podzielony

Od kilku miesięcy Naukowo Akademicka Sieć Komputerowa i Telekomunikacja Poska SA nie mogą dojść do porozumienia w sprawie wzajemnego korzystania ze swoich sieci.

Od kilku miesięcy Naukowo Akademicka Sieć Komputerowa i Telekomunikacja Poska SA nie mogą dojść do porozumienia w sprawie wzajemnego korzystania ze swoich sieci.

W połowie października br. na kilkanaście godzin przerwane zostało połączenie w polskim Internecie między sieciami NASK a TPNet, należącą do Telekomunikacji Polskiej S.A. Chociaż połączenie przywrócono po kilkunastu godzinach, jednak przedstawiciele obu instytucji potwierdzają, że nie mogą dojść do porozumienia w zakresie współpracy.

Przedmiotem sporu między Naukowo-Akademicką Siecią Komputerową a Telekomunikacją Polską S.A. jest forma rozliczeń miedzy operatorami. NASK wprowadził na początku br. taryfikację za ruch w sieci, tymczasem TP S.A. chce rozliczać swoich użytkowników w zależności od przydzielonego pasma. Uniemożliwia to zawarcie satysfakcjonującej obie strony umowy międzyoperatorskiej. Rozmowy toczące się od kilku miesięcy nie przyniosły żadnych konkretnych rozstrzygnięć. "Znajdujemy się w poważnym impasie" - przyznaje Andrzej Zienkiewicz z NASK. "Nie mogę się zgodzić, aby płacić za każdy pakiet przesłanych informacji do i z NASK-u. To nie ma żadnego odzwierciedlenia w jakichkolwiek standardach umów międzyoperatorskich gdziekolwiek na świecie" - uważa Jarosław Kępkowicz z Centrum Systemów Teleinformatycznych TP S.A. Telekomunikacja jest zainteresowana wariantem zerowym, czyli bezrozliczeniowym połączeniem obu sieci. Z tym nie chce się zgodzić NASK, dla którego taka formuła umowy zamiast korzyści, przyniosłaby straty.

"To oczywiście dyskusyjne, czy oferowany przez nas dostęp do sieci jest równoważny zasobom informacyjnym dostępnym w sieci NASK" - mówi Jarosław Kępkowicz. Sytuacja się jednak zmienia, oferta TP S.A. bowiem , bardziej atrakcyjna cenowo, przyciąga coraz więcej firm. Z sieci TPNet korzysta już ok. 10 internetowych usługodawców. Miesięcznie do TP S.A. wpływa kilkadziesiąt wniosków o przyznanie łącza 2 Mbps. Podobne kłopoty, jak TP S.A. mają mniejsi operatorzy, dysponujący własnymi łączami zagranicznymi. Najwięksi z polskich internetowych usługodawców - firmy ATM, Internet Technologies i Polska On-Line, połączyły się za pośrednictwem Ethernet na terenie Warszawy, co częściowo zmniejszyło wykorzystanie przez nich sieci NASK.

Ponadto NASK znajduje się pod naciskiem obsługiwanych przez siebie instytucji. Część przedstawicieli sieci metropolitarnych opowiada się nawet za usunięciem użytkowników sieci TPNet z części Internetu obsługiwanego przez NASK. Ich zdaniem, anonimowość gwarantowana przez korzystanie z numeru dostępowego TP S.A. stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa całej sieci.

Losy numeru

Wiosną tego roku TP S.A. uruchomiła dla abonentów numer dostępowy do Internetu. Krzysztof Trzewik, dyrektor naczelny Centrum Systemów Teleinformatycznych TP S.A., nie jest do końca zadowolony z obecnego zainteresowania nową ofertą TP S.A., a w szczególności wykorzystaniem internetowego numeru dostępowego. "Być może część osób zniechęciła się na początku, kiedy jeszcze nie mieliśmy szybkich łączy do sieci NASK i USA" - mówi Krzysztof Trzewik. - "Zainteresowanie występuje prawie wyłącznie tam, gdzie numer dostępowy jest taryfikowany według opłaty lokalnej". Do końca br. ma to być już teren całego kraju. Jak do tej pory, sieć jest obciążona najbardziej w godzinach pracy biurowej, co wskazywałoby, iż z oferty TP S.A. korzystają raczej firmy niż użytkownicy prywatni. "Dzięki naszej ofercie w zauważalny sposób wzrasta zainteresowanie Internetem - każdy może go obejrzeć bez konieczności załatwiania żadnych formalności" - uważa Krzysztof Trzewik. Podobne poglądy wyrażają też przedstawiciele internetowych usługodawców. Dariusz Wichniewicz, z warszawskiej firmy ATM, uważa, iż nowa oferta TP S.A. pobudza rynek. "Początkowo obawiałem się, że może nam zaszkodzić, ale obecnie widzę, że przychody mojej firmy płynące z oferowania dostępu do Internetu rosną coraz szybciej - już o kilkadziesiąt procent kwartalnie" - mówi Dariusz Wichniewicz.

TP S.A. stara się stale poprawiać jakość nowej usługi - choć pojawiają się problemy z routingiem czy zajętością modemów. Obecnie zwiększona zastanie ich liczba - w Warszawie wprowadzane są właśnie urządzenia nowej generacji, pozwalające na uruchomienie tzw. wirtualnych modemów. Do końca roku powinien zostać rozwiązany problem zajętości numeru dostępowego w stolicy. TP S.A. rozbudowuje sieć także na własne potrzeby - uruchomiono kilkanaście internetowych serwerów wyłącznie do użytku wewnętrznego, zaś znaczna liczba pracowników Telekomunikacji ma uzyskać służbowe konta internetowe.

Szybko zaczęły pojawiać się oferty firm, które proponują jedynie konta pocztowe - jako uzupełnienie nowej usługi TP S.A. Ponieważ muszą one utrzymywać jedynie serwer wpięty do Internetu, z założenia odsyłając użytkowników do numery dostępowego TP S.A., ich oferta jest atrakcyjna cenowo, np. miesięczny abonament dostępny jest w niektórych ofertach w cenie 20 zł i niższej. Nie wiadomo, czy ich propozycję przebije TP S.A. Przedstawiciele Telekomunikacji nie potrafili na razie zająć w tej kwestii jednoznacznego stanowiska. "Obecnie - aczkolwiek opłata za konta pocztowe jest zawarta w naszym nowym cenniku - z reguły zainteresowanych pojedynczych użytkowników odsyłamy do niezależnych internetowych usługodawców" - mówi Krzysztof Trzewik. Zdaniem Jarosława Kępkowicza numer dostępowy w dalszym ciągu pozostanie bez dodatkowych opłat, poza kosztem połączenia lokalnego.

Wpatrzeni w Internet

Bez wątpienia wszystkie koncerny telekomunikacyjne są zainteresowane gwałtownym rozwojem Internetu. Potencjalne źródło nowych dochodów, jakie dostrzegają w sieci, nie pozwala im lekceważyć nowego medium komunikacji. Niektóre z firm telekomunikacyjnych pragną same występować w roli internetowego usługodawcy. Tak dzieje się np. w Hiszpanii, gdzie największy i do niedawna monopolistyczny koncern Telefonica zaoferował dostęp do Internetu za pomocą sieci InfoVia, na zasadach zbliżonych do tych, które przyjęła TP S.A. W Stanach Zjednoczonych podobne kroki ma podjąć koncern AT&T. Wszystkie te firmy myślą o powszechnym wdrażaniu technologii, takich jak ISDN czy ADSL, pozwalających na transmisję multimedialnych danych. Na tym polu zagraża im konkurencja ze strony telewizji kablowych. W Stanach Zjednoczonych powstają pierwsze inicjatywy, mające na celu zjednoczenie wysiłków rozproszonych dotąd internetowych usługodawców. Ich interesy zamierza reprezentować np. Internet Communications Action Group (ICAG -http://www.icag.com).

Specjaliści zdają się być jednak zgodni co do tego, iż coraz trudniej będzie przetrwać na rynku internetowym usługodawcom, którzy oferują jedynie konta na serwerze i możliwość korzystania z sieci. Według niektórych raportów, omawiających komercję w Internecie, konkurencja na tym polu jest zbyt duża, a margines zysku zbyt mały, by w dalszej perspektywie czasowej była to działalność dochodowa. Niektórzy usługodawcy szansę przetrwania upatrują w oferowaniu coraz bardziej rozbudowanych usług informacyjnych i specjalizowanej obsłudze potrzeb anonentów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200