Niespodzianie, jak ze snu na...

Java nie jest wcale rewolucyjnie nową technologią. Łączy za to umiejętnie zalety kilku stosowanych do tej pory rozwiązań.

Java nie jest wcale rewolucyjnie nową technologią. Łączy za to umiejętnie zalety kilku stosowanych do tej pory rozwiązań.

Kiedy w czerwcu zeszłego roku po raz pierwszy usłyszałem o Javie, prawie bardzo szybko zrozumiałem, iż o tym nowym języku programowania jeszcze będzie głośno. Można właściwie powiedzieć, że na Javę Internet czekał.

Java nie jest zarazem żadnym istotnie nowym językiem programowania. Jako język obiektowy, swoją strukturą bardzo przypomina C++, co znakomicie ułatwia programistom jej poznanie. Zarazem Java wyzbyła się większości wad, tak dokuczliwych w języku C++. Dzisiaj na rynku znaleźć można już wiele narzędzi przeznaczonych dla programistów zainteresowanych pisaniem w Javie.

Droga Javy do Internetu, bynajmniej nie była prosta ani oczywista. Przez kilka lat zdawała się być nieudanym projektem, który nie znalazł zastosowania w pierwotnie planowanym programowaniu przedmiotów elektroniki użytkowej ani obsłudze telewizji interaktywnej. Chwałę należy tu oddać tym osobom z zarządu Suna, którzy widząc gwałtowny rozwój sieci globalnej, uznali, iż właśnie Java jest tym, co doskonale wpisuje się w potrzeby pobudzone przez ekspansję Internetu. Interpretowalny kod, a więc niezależny od docelowej platformy sprzętowej, o dobrze przemyślanej architekturze dystrybucji appletów, otworzył nowe perspektywy przed rozwojem internetowych technologii.

Java jednak nie uzyskała żadnej gwarancji sukcesu. Aczkolwiek Sun utrzymuje, że firm, które zajmują się tworzeniem aplikacji w tym języku jest już kilkaset, to prawdziwie użytecznych appletów jak na lekarstwo. Na razie Java służy głównie przyozdabianiu internetowych serwisów w pajęczynie WWW. Sytuację może radykalnie zmienić upowszechnienie się komputerów sieciowych, które są predysponowane do uruchamiania appletów Javy. Czas w komputerowym, a zwłaszcza internetowym, świecie jednak biegnie bardzo szybko. W międzyczasie Javie wyrósł groźny konkurent w postaci komponentów ActiveX, za którymi stoi ogromny potencjał marketingowy Microsofta. Zarazem czwórka twórców Javy odeszła z Suna i założyła własną firmę. Jej pierwszym produktem jest nowa i przełomowa technologia wykorzystania Javy, w której na komputerze, gdzie mają być wykonywane applety, nie trzeba mieć nawet przeglądarki.

Polska, pozostając niestety konsumentem, a nie twórcą informatycznych technologii, dość nieśmiało włącza się w światowe zainteresowanie Javą. Sun zarzeka się, że nad tworzeniem aplikacji w Javie pracują już polskie firmy, ale na razie efektów tej twórczości nie widać. Z drugiej jednak strony na polskich uczelniach wyższych, gdzie prowadzone są studia informatyczne, trwają już regularne seminaria i pracownie programowanie poświęcone Javie. Może za kilka lat ...

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200