Dobra prasa lepsza niż referencje
- Zbigniew Kądzielski,
- 25.11.1996
Trzeba aktywnie tworzyć wizerunek firmy, ponieważ wraz z jej rozwojem stare skojarzenia stają się zupełnie nieaktualne i szkodzą jej interesem.
Trzeba aktywnie tworzyć wizerunek firmy, ponieważ wraz z jej rozwojem stare skojarzenia stają się zupełnie nieaktualne i szkodzą jej interesem.
Sprawa budowania swojego wizerunku wśród potencjalnych klientów i partnerów była długo przez nas zaniedbywana, lekceważona. Uważaliśmy, że nasze dokonania bronią się same. Potem jednak zauważyliśmy, że rośniemy i zmieniamy się szybciej niż zauważa to nasze otoczenie rynkowe, nasi klienci. Że jesteśmy utożsamiani z jednym produktem lub usługą, która już dawno znalazła się na marginesie naszego biznesu. Środowisko i stowarzyszenia informatyczne są zdominowane przez różne partykularne interesy oraz ducha towarzyskości, nie potrafią pełnić roli kanału informacyjnego.
Od dwóch lat różne firmy chwalą się w gazetach, co potrafią, jakie kontrakty zawarły. Czasami są to zupełnie nieważne, małe projekty, ale pisze się o nich dużo, bo firmy potrafiły dotrzeć do prasy. My robiliśmy niejednokrotnie większe rzeczy, czasem wręcz unikatowe na naszym rynku i nikt o tym nie wiedział. Nawet konkurencja!
Postanowiliśmy to zmienić. Pierwszą przesłanką tej decyzji była, oczywiście, duma z tego, co potrafimy. Chcieliśmy być więc sprawiedliwie traktowani przez opinię publiczną. Często porównuje się firmy polskie z zachodnimi, doceniając głównie te zagraniczne. Tymczasem z naszych doświadczeń wynika, że uniwersalna wiedza międzynarodowego koncernu jest daleko nie wystarczająca do satysfakcjonującego wykonywania projektów w Polsce. Koncerny zdobywają kontrakty, bo mają markę i powiązania handlowe, wykorzystują też asekuranctwo swoich klientów, a potem zatrudniają polskich podwykonawców do wykonania całej pracy. Ale śmietanka z tych kontraktów zostaje dla nich. Chcemy zmienić ten stereotyp, pokazać, że polska firma jest nie gorsza niż zachodnia, a w wielu wypadkach lepsza.
Posiadamy oczywiście referencje. Ale przekonałem się niejednokrotnie, że obecność w mediach, odpowiednio wykreowany wizerunek bardziej się liczy, jest lepszym argumentem w negocjacjach handlowych niż referencje. Świadome, planowe kreowanie swojego obrazu na rynku jest więc naszym sposobem rywalizacji z konkurencją.
Za pomocą profesjonalistów
Zatrudniliśmy agencję specjalizującą się w public relation do zrealizowania naszego planu żywszej niż dotychczas obecności w świadomości społecznej. To są profesjonaliści. Oni umieją napisać materiały promocyjne, zorganizować konferencję, zaprosić na nią odpowiednich ludzi. Są skuteczni. Zatrudnienie u siebie osoby do takich zadań nie dałoby dobrego efektu. Agencja PR, pracując dla Apeximu, korzysta przecież z całego swojego doświadczenia pracy z innymi firmami, ze wszystkich swoich kontaktów i pomysłów.
Usługi takiej agencji są drogie. Niemniej i tak kosztują mniej niż wykupywanie powierzchni reklamowej, co niewątpliwie musiałbym czynić, aby uzyskać podobny efekt.