Zastanawiająca kariera inteligencji

Przyznaję, że z dużym uczuciem ulgi obserwowałem, jak systematycznie cichną wielkie dyskucje nad tzw. "sztuczną inteligencją". Odczuwałem wobec tego tworu instynktowy dystans, pełen chłodu, urazy i nieokazywanego niepokoju (poza wątkiem filozoficznym).

Przyznaję, że z dużym uczuciem ulgi obserwowałem, jak systematycznie cichną wielkie dyskucje nad tzw. "sztuczną inteligencją". Odczuwałem wobec tego tworu instynktowy dystans, pełen chłodu, urazy i nieokazywanego niepokoju (poza wątkiem filozoficznym).

Nie powiem, żebym się bał, że organizm "sztuczny" może okazać się sprawniejszy niż "naturalny". "Sztuczna" inteligencja byłaby dziełem człowieka, więc wtórna wobec potęgi jego umysłu. Jednak użycie słowa "inteligencja" wydało mi się zamachem nie tyle na władzę człowieka, co na jego godność. Źeby do tego stopnia spoufalać się z bezdusznymi krzemowymi kostkami! Jakby mało było ludzi dookoła, jakby nie stanowili już bogactwa.....

Jednak naukowcy nie dają sobie rady z tą postulowaną przez siebie protezą ludzkiego umysłu. Nagadali, nagadali, wydali miliony dolarów, napracowali się, naobiecywali, a i tak "najmądrzejsze" ich urządzenie niepotrafi rozumować na poziomie trzyletniego dziecka. Ot, gawędziarze!

Myślałem, że już po wszystkim. Nic podobnego. Od kilku miesięcy ze wszystkich stron atakuje moje uszy i oczy odmieniany przez wszystkie przypadki przymiotnik "inteligentny". Nie charakteryzuje się nim jednak ludzi. Ekspansja "inteligencji" w naszym życiu bynajmniej nie oznacza mądrzejszych nauczycieli, studentów, polityków, lekarzy, robotników czy przedszkolanek. Jakoś to słowo przestało kojarzyć się z postawami i zachowaniami ludzi. Z entuzjazmem i powszechnie mówi się o "inteligentnych" budynkach, "inteligentnym" systemie informatycznym, "inteligentnej" organizacji, itd. Tych sformułowań używają naukowcy w poważnych pracach, praktycy życia społecznego i gospodarczego, dziennikarze i szeregowi pracownicy różnych firm, urzędów.

Nie bardzo wiem, co o tym myśleć. Czy ludzie raptem stali się tacy skromni, że walorów swojego umysłu nie wywyższają ponad prawa fizyki i logiki? Czy może do tego stopnia przyswoiliśmy sobie ideały demokratyczne, że równość i partnerstwo rozciągnęliśmy również na przedmioty i struktury? W końcu przecież mówi się, że jakaś organizacja czy system żyje.... A może rzeczywiście wszyscy mamy z głową coś nie w porządku?!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200