Informatyczne zakręty

Jestem tu po, aby mu się nie udało - stwierdził Larry Ellison, szef Oracla'a, przemawiając w Paryżu do uczestników Europejskiego IT Forum '96, bezpośrednio po Billu Gatesie, prezesie Microsofu. W Paryżu okazało się, że szefowie największych koncernów informatycznych świata, maja całkowicie rozbieżne wizje dotyczące przyszłości informatyki.

Jestem tu po, aby mu się nie udało - stwierdził Larry Ellison, szef Oracla'a, przemawiając w Paryżu do uczestników Europejskiego IT Forum '96, bezpośrednio po Billu Gatesie, prezesie Microsofu. W Paryżu okazało się, że szefowie największych koncernów informatycznych świata, maja całkowicie rozbieżne wizje dotyczące przyszłości informatyki.

Na drugim paryskim spotkaniu ponad 900 menedżerów i informatyków z całego świata, dyskutowało głównie o przyszłości społeczeństwa informacyjnego końca XX wieku. IT Forum, organizowane przez International Data Corporation (IDC) coroczne Forum jest miejscem, w którym szefowie największych korporacji teleinformatycznych na świecie starają się przekonać swoich klientów i partnerów, że ich wizje i rozwiązania zdominują przyszłe stulecie.

Sieci intranet, podobnie jak w ubiegłym roku Internet, zdominowały większość wypowiedzi przedstawicieli zarówno firm jak i uniwersytetów, i ośrodków badawczych. Jak ujął to obecny na Forum Bob Metcalfe, wynalazca Ethernetu "wszyscy starają się poprzez sieć dotrzeć do konsumenta".

Pomysł na złoty środek

"Hamulcem dla rozwoju teleinformatyki nie są obecnie wolne komputery, lecz wolne łącza" - stwierdził Echard Pfeiffer, szef Compaq Computer, na wstępie swojego przemówienia na paryskiej konferencji.

Prezes czołowego producenta komputerów PC jest zdania, iż oprócz problemów ze zbyt niską przepustowością łączy, dodatkowo w Europie wprowadza się szereg ustaw hamujących rozprzestrzenianie się technologii informatycznych. "Informatyka jest - według Echarda Pfeiffera - przelegalizowana".

Nawiązując do ubiegłorocznej dyskusji o przyszłości PC i mających je zastąpić komputerach sieciowych, Eckhard Pfeiffer stwierdził - "Nie ukrywam, iż komputery PC są jednymi z najdroższych na świecie urządzeń, gdyż 5-letnia eksploatacja jednego z nich może kosztować korporację nawet 40 tys. USD". Zdaniem prezesa Compaqa, zarówno zastosowanie terminala jak i komputera sieciowego nie rozwiązuje problemu. "Użytkownik nie da się zwieść maszynką przypominającą kalkulator, wciąż żąda od nas jak najwydajniejszych rozwiązań" - wyjaśnił Pfeiffer. Jego zdaniem do obniżenia kosztów PC przyczyni się obecnie zastosowanie m.in. narzędzi optymalizujących konfigurację systemu i rozwiązań intranetowych.

"Chciałbym aby obsługa komputera PC przypominała za 10 lat obsługę aparatu telefonicznego, z którego klawiaturą jest obyty chyba każdy człowiek na świecie" - wyjaśnił Eckhard Pfeiffer. Już na początku przyszłego stulecia - jego zdaniem - komputery będą urządzeniami zawsze gotowymi do pracy, o modularnej budowie i intuicyjnej obsłudze. Szef Compaqa uważa, że sytuacja, w której w domu pracują 2 komputery - jeden silniejszy, a drugi słabszy - do specjalnych zastosowań szybko ulegnie zmianie. "Wpierw będziemy mieć do czynienia z domowymi sieciami LAN, a później na rynek wejdą urządzenia zachowujące się jak komputer, lecz obarczone oddzielnymi zadaniami" - uważa Eckhard Pfeiffer. Telewizor, pralka, alarm pozostaną - jego zdaniem - zwykłą domową elektroniką, lecz będą wyposażone w niezwykłe funkcje.

Dlaczego Gates myli się co do przyszłości PC?

"Posiadanie w domu i biurze komputera z procesorem Pentium i Windows NT jest ciekawym przykładem jak osobista produktywność (personal productivity) przeradza się w osobistą aktywność (personal activity) - stwierdził Scott McNeally, prezes Sun Microsystems, polemizując z Eckhardem Pfeifferem, szefem Compaq Computer.

W zamian Scott McNeally zaproponował jak najszybsze wykorzystanie przez korporacje środowiska aplikacyjnego Java wraz z idealnymi - jego zdaniem - terminalami. "Nie rozumiem dlaczego musimy tracić czas na zarządzanie własnymi sieciami, kiedy na świecie jest wielu ludzi, którzy mogą to robić dużo lepiej i bezpieczniej" - zastanawiał się prezes Sun Microsystems.

"Czy zdarzyło się wam stracić pieniądze złożone w banku?" - pytał retorycznie Scott McNeally uczestników IT Forum i odpowiadał, iż jest to, w przeciwieństwie do możliwości utraty danych na twardym dysku PC, prawie niemożliwe.

Scott McNeally nie oszczędził również producentów systemów operacyjnych, przede wszystkim Mictosoftu wraz z Windows 95, które są dla niego wyrazem "nadproduktywności programistów". Dla szefa Sun Micrososystems utrzymywanie skomplikowanych systemów operacyjnych i wydajnych maszyn PC nie tylko nadweręża budżet korporacji i gospodarstw domowych, ale także sprawia, że użytkownik zamiast produkować zajmuje się zarządzaniem skomplikowanymi mechanizmami informatycznymi. "Jeśli miałbym do wyboru: uczyć się w klasie, w której stoi 35 cichych terminali lub korzystać z pracowni wyposażonej w dziesiątki komputerów Pentium wraz ze sterującym nimi systemem Windows NT, długo bym się nie zastanawiał" - stwierdził Scott McNeally. "Jedynym, co zatrzymuje w miejscu rewolucję jest ciągle mała ilość aplikacji pisanych w Javie" - zaznaczył prezes Suna.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200