Królują nisze

Z Grzegorzem Kaletą, wiceprezesem IMPAQ, rozmawia Krzysztof Frydrychowicz.

Z Grzegorzem Kaletą, wiceprezesem IMPAQ, rozmawia Krzysztof Frydrychowicz.

Królują nisze

Grzegorz Kaleta, wiceprezes IMPAQ

Dostawcy narzekają, że banki mniej inwestują w informatykę. Przyczyn upatruje się w osłabionej kondycji instytucji finansowych, dotkniętych gorszą sytuacją gospodarczą.

Docierają sygnały, że w wielu bankach panuje trudna sytuacja, czego skutkiem jest odkładanie decyzji o inwestycjach. Wiele projektów, nie tylko informatycznych, pozostaje w zawieszeniu. Jeszcze w kwietniu w kilku bankach toczyły się postępowania przetargowe na rozwiązania typu CRM. Wyłoniono nawet wykonawców, ale nieoczekiwanie latem wstrzymano projekty. Część banków czeka na lepsze czasy.

Logika podpowiada, że skoro jest trudno, to właśnie teraz należałoby inwestować i to właśnie w takich dziedzinach, jak poprawa obsługi klienta.

Decyzje nie są podejmowane ze względu na długi czas zwrotu z inwestycji. Na ogół w sektorze bankowym ten czas jest długi, zwłaszcza w przypadku skomplikowanych wdrożeń na efekty trzeba cierpliwie czekać.

Niedawno przygotowywałem analizę zwrotu z inwestycji, na potrzeby której nakreśliłem scenariusz hipotetycznego projektu wdrożenia systemu typu business intelligence opartego na hurtowni danych. Miał on obejmować raportowanie, precyzyjny marketing oparty na analitycznym CRM i ocenę zdolności kredytowej na etapie składania wniosku, tzw. cerdit scorring. Podstawą wyliczeń były projekty, które w przeszłości prowadziliśmy w IMPAQ na zlecenie różnych instytucji finansowych.

Projekt miał być realizowany metodą małych kroków - najpierw rozwiązanie do sprawozdawczości, następnie analityczny CRM, a dopiero potem system przewidywania zdolności kredytowej. Z analizy wynikało, że zwrot z inwestycji nastąpiłby po 10, 12 kwartałach. Po sześciu kwartałach korzyści z wdrożenia równoważyłyby wydatki potrzebne na dokończenie projektu. Moim zdaniem to bardzo optymistyczny wynik. Obawiam się jednak, że w tej sytuacji gospodarczej wiele banków mogłoby uznać, że to zbyt długo.

IMPAQ bierze udział w projektach w różnych krajach. Jakie z punktu widzenia dostawcy IT są najistotniejsze różnice między polskim rynkiem finansowym a rynkami zagranicznymi?

Kiedyś była prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że wzorem dla rodzącego się polskiego rynku bankowego były Niemcy, gdzie dominuje tzw. bankowość uniwersalna, skupiona na klasycznej obsłudze podmiotów gospodarczych i klientów indywidualnych. Polskie banki państwowe przeobrażające się w banki komercyjne zgodnie wpisywały w swoją misję, że chcą być wysokiej klasy bankami uniwersalnymi.

Zgoła inna sytuacja panuje w Szwajcarii, gdzie IMPAQ liczy się na rynku finansowym. Tam właściwie nie ma banków o profilu uniwersalnym. Rynek finansowy można umownie podzielić na trzy obszary: instytucje ubezpieczeniowe, bankowość inwestycyjna i bankowość klasyczna. Każdy podlega innym instytucjom nadzorczym. Mimo podziału, występuje zjawisko bardzo silnego przenikania się tych trzech obszarów. Bankowcy nazywają to określeniem bank assurance, co ma oznaczać podejście do klienta, który w jednym miejscu uzyskuje możliwość dokonywania transakcji związanych ze wszystkimi trzema obszarami rynku finansowego, np. zakup ubezpieczenia na życie opartego na jednostkach funduszu inwestycyjnego za odsetki uzyskane na koncie osobistym w banku detalicznym. Liczba produktów tego typu jest olbrzymia. W Szwajcarii wiele banków zrezygnowało z klasycznej działalności detalicznej i zajęło się specjalizowaną bankowością inwestycyjną. W Polsce w funduszach inwestycyjnych na koniec 2001 r. było ulokowanych 12 mld zł. W tym samym czasie bank UBS zarządzał funduszami o wartości ok. 380 mld zł.

Myślę jednak, że rynek finansowy w Polsce będzie się rozwijał w innych kierunkach niż do tej pory, co oczywiście wiąże się z tym, jakie rozwiązania informatyczne i jakie systemy na tym rynku będą potrzebne.

Sądzi Pan, że polskie banki będą podążać tą samą drogą co zachodnioeuropejskie?

Nie może być inaczej. Ponad 70% kapitału zgromadzonego w bankach znajduje się w rękach podmiotów zagranicznych. Banki i instytucje finansowe realizują tu pomysły, które sprawdziły się w macierzystych krajach. Przykładowo, BIG Bank Gdański wchodzi w obszar tzw. private banking i na rynku polskim buduje markę dla nowej grupy klientów. To pochodna działań portugalskiego inwestora, który te same działania podjął w swoim kraju. Trendy, o których mówiłem na przykładzie Szwajcarii - bankowość inwestycyjna, przenikanie się różnych produktów finansowych, kompleksowa obsługa klienta - pojawią się w Polsce za sprawą kapitału zagranicznego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200