IBM zabiera się za IP

Rozmowa z Donem Hailem, dyrektorem oddziału aplikacji sieciowych IBM

Rozmowa z Donem Hailem, dyrektorem oddziału aplikacji sieciowych IBM

Firmy chciałyby wybrać jeden główny protokół sieciowy. Najczęściej decydują się na IP. Jak w tej sytuacji wygląda przyszłość System Network Architecture (SNA) z IBM-a?

Ewolucyjnie doszliśmy do stosowania obu protokołów - IP i SNA. Oba wdrażamy na wszystkich oferowanych przez nas platformach. I podobnie w nie inwestujemy. W ostatnim miesiącu zapowiedzieliśmy wprowadzenie na rynek Enterprise Communication Server, w którym zostanie zintegrowana obsługa obu protokołów. Wybraliśmy to, co najlepsze z architektury VTAM (Virtual Telecommunications Access Method), która została dokładnie sprawdzona, i wprowadziliśmy do niej stos IP. W ten sposób użytkownik będzie dysponował zaletami obu - do tej pory rozłącznych światów.

Korzyścią wyniesioną z SNA jest bardzo rozwojowa koncepcja routingu (High Performance Routing). Zaimplementowaliśmy tę technikę w naszych routerach, inne firmy też zamierzają z niej skorzystać na różnych platformach sprzętowych - m.in. Cisco.

Ostanio głośno o intranetach. IBM jest uznanym specjalistą na świecie, jeśli chodzi o wielkie sieci. Czy intranet jest w rzeczywistości czymś innym niż istniejące sieci korporacyjne?

Idziemy naprzód. Mijają już czasy, gdy utrzymanie sieci wymagało inwestowania w dział, zajmujący się jej serwisem i nadzorowaniem. Obecnie to raczej sprawa przygotowań, a następnie właściwego projektu. Wszystkim tym mogą się zająć specjalistyczne firmy. Warto zdać sobie sprawę, że intranet nie jest żadnym cudownym rozwiązaniem. Każda sieć wymaga wysiłku wkładanego w jej instalację i utrzymywanie.

Zarządzanie siecią jest kluczową sprawą. Jakie macie plany w tej dziedzinie?

Sądzę, że po pozyskaniu firmy Tivoli jesteśmy na tym polu w ścisłej czołówce. Nowy nabytek wniósł wielkie możliwości w dziedzinie administrowania systemami operacyjnymi i podsystemami.

Microsoft zrobił dobrą robotę z Back Office. W jaki sposób Eagle 2.0 zamierza z nim konkurować?

Musimy zintegrować naszych siedem serwerów Eagle. Konkurencja idzie naprzód w kierunku stworzenia jednolitego, zintegrowanego zestawu protokołów, służących do konfiguracji i integracji platform i systemów. W tej sytuacji nie wypada nam prosić klientów, by instalowali oferowane przez nas serwery na kilka różnych sposobów. Inną sprawą jest administrowanie. Proponujemy kilka niezłych interfejsów użytkownika. Pora już na spójny mechanizm zarządzania katalogami. Myślę, że Tivoli będzie odgrywać zasadniczą rolę w tym zakresie. Naszym ostatecznym celem jest zarządzanie różnorodnymi systemami operacyjnymi.

Czy wyjątkowo szerokie spectrum oferty IBM nie jest przeszkodą w uzyskiwaniu produktów najwyższej jakości?

Osiągnięcia IBM w dziedzinie komputerów klasy mainframe, zwłaszcza implementacje SNA, są bez wątpienia najlepsze w skali światowej. Nasze bramki (gateways) i serwery, zwłaszcza pod OS/2, też zaliczają się do czołówki. Nie mniej wysiłku wkładamy w sprzęt. Obecnie radzimy sobie o wiele lepiej z obsługą różnych platform. To są zmiany, które nazwałbym ewolucyjnymi. Postrzegam je jako skutek kolejnych przejść od zasady: "Nie będziemy się tym zajmować", przez: "Musimy przynajmniej zająć się sprzętem, który współpracuje z naszymi produktami", do: "Musimy obsłużyć wszystkich klientów".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200