Komputery nie zarabiają pieniędzy, czynią to ludzie

Komputeryzacja, informatyzacja, integracja - te modne terminy kojarzą się zawsze pozytywnie i w domyśle oznaczają dla przedsiębiorstwa "nowoczesność, wzrost, usprawnienie". Duża liczba firm na świecie ma już za sobą etap rewolucji informatycznej. Te organizacje, które z różnych przyczyn (np. z braku pieniędzy) jeszcze się nie zinformatyzowały, poddawane są ogromnej presji otoczenia i pomawiane o - co najmniej - uchylanie się od brania udziału w pochodzie ku nowoczesności. Opornym dyrektorom tłumaczy się, że tylko systemy informatyczne są skutecznym lekarstwem na wszystkie kłopoty firmy. Komputery mają być więc idealnym narzędziem do polepszenia wszelkich wskaźników ekonomicznych. Okazuje się jednak, iż związek pomiędzy wydatkami na komputeryzację a wynikami działalności przedsiębiorstwa nie jest prosty; nie jest bezpośredni ani liniowy.

Komputeryzacja, informatyzacja, integracja - te modne terminy kojarzą się zawsze pozytywnie i w domyśle oznaczają dla przedsiębiorstwa "nowoczesność, wzrost, usprawnienie". Duża liczba firm na świecie ma już za sobą etap rewolucji informatycznej. Te organizacje, które z różnych przyczyn (np. z braku pieniędzy) jeszcze się nie zinformatyzowały, poddawane są ogromnej presji otoczenia i pomawiane o - co najmniej - uchylanie się od brania udziału w pochodzie ku nowoczesności.

Opornym dyrektorom tłumaczy się, że tylko systemy informatyczne są skutecznym lekarstwem na wszystkie kłopoty firmy. Komputery mają być więc idealnym narzędziem do polepszenia wszelkich wskaźników ekonomicznych. Okazuje się jednak, iż związek pomiędzy wydatkami na komputeryzację a wynikami działalności przedsiębiorstwa nie jest prosty; nie jest bezpośredni ani liniowy.

Magiczne zaklęcia mówiące o tym, jak to komputery polepszają konkurencyjność, zwiększają zadowolenie klientów, zapewniają udoskonalenie jakości i powiększają zyski, są powtarzane tak często, że wszyscy przyjęli je jako pewniki. Są to prawdy ogólnie akceptowane - jak inaczej bowiem wytłumaczyć fakt, że amerykańskie przedsiębiorstwa od lat wydatkują na informatykę więcej niż na jakiekolwiek inne inwestycje?

Aliści w każdych czasach można było znaleźć (kryjących się gdzieś w zakamarkach firmowych wieżowców) sceptyków, którzy poszukiwali ewidentnego świadectwa, iż istotnie komputery przyczyniają się do powiększenia zysków. Pracując na posadzie głównego informatyka w wielu firmach od 32 lat, miałem okazję poznać osobiście kilku z nich. Dyrekcja wielokrotnie nalegała, abym przedstawił jej dowody na to, że wydatki w moim dziale przekładają się prosto na poprawione wskaźniki ekonomiczne. Szukałem takich dowodów. I w trakcie tych poszukiwań sam stałem się sceptykiem.

Dochodzenie

Kiedyś byłem szefem działu informatycznego w firmie Xerox. Miałem dostęp do wiarygodnych danych na temat budżetów na komputeryzację i wskaźników finansowych, zebranych z ponad 50 rozsianych po świecie oddziałów firmy. Oddziały te były samodzielnymi jednostkami gospodarczymi, konkurującymi z podobnymi firmami w swoich regionach.

Co było ważne dla moich badań - wszystkie one oferowały takie same produkty. Jednak wyniki finansowe tych oddziałów różniły się znacznie między sobą, mimo że wydatkowały tyle samo na informatyzację i w rezultacie dysponowały niemal identycznym sprzętem komputerowym. Moja analiza - przeprowadzona w 1974 r. - wykazała, że nie było absolutnie żadnego związku między budżetami działów informatycznych a zyskami. Technologia komputerowa była oczywiście ważna, ale nie wyglądało wcale na to, że to ona była głównym kluczem do sukcesu firmy, jak wielu uważało.

Diagramy rozsiane

Po tych doświadczeniach spędziłem 7 lat zbierając dane z innych firm, aby sprawdzić, czy zachowują się one tak samo, jak oddziały Xeroxa. W 1985 r. opublikowałem diagram obrazujący zyskowność 84 przedsiębiorstw w relacji do ich wydatków na informatykę. Znowu nie było jasnego związku między tymi dwoma wskaźnikami.

Do roku 1990 udało mi się pozyskać dane na temat 292 firm; informacje te zebrałem przy okazji swojej pracy konsultanta. Kolejny diagram znów przedstawiał sobą przypadkowe związki pomiędzy budżetami komputerowymi a zyskami. Specjaliści od informatyki, a nawet naukowcy uniwersyteccy pytani o opinię, nie wiedzieli, co z tym fantem zrobić; wyniki nie potwierdzały oczekiwań.

Mówiono, że moje dane są niezbyt obiektywne, ponieważ - jako produkt uboczny pracy konsultanta - pochodzą od firm, które musiały mieć jakieś kłopoty w swej działalności. Inaczej nie szukałyby porady na temat konstrukcji swoich budżetów. Inni twierdzili, że wyrokowanie na temat opłacalności inwestycji informatycznych wymaga dłuższego czasu obserwacji; analizy oparte na danych z lat 80. są przedwczesne - mówili.

Brak zależności

Wykres, który przedstawiam, obrazuje statystyki na temat omawianych wskaźników zebrane w 1994 r. w 500 amerykańskich, europejskich i kanadyjskich firmach. Te rezultaty na pewno nie są, "przedwczesne" zważywszy iż świętujemy 50-lecie ery informatycznej. Ponadto, tym razem firmy zostały wybrane w sposób statystycznie bezstronny, a dane pochodzą głównie ze źródeł ogólnie dostępnych.

Po 20 latach badań, doszedłem do wniosku, że komputery istotnie pomagają dobrze zarządzanym przedsiębiorstwom. Ale nie są one na pewno bezdyskusyjnym błogosławieństwem. Identyczny sprzęt z tym samym oprogramowaniem może pogorszyć wyniki finansowe, jeśli firmie doskwierają błędy w zarządzaniu. Dowodem na to są wyniki przedstawione na wykresie - pomiędzy wydatkami na komputeryzację a zyskami nie widać żadnych zależności i wątpię, czy kiedykolwiek uda się takowe sformułować.

Komputery są tylko katalizatorami. Dobre wyniki firma osiąga dzięki dobrze zorganizowanym, umotywowanym i wykształconym ludziom, którzy wiedzą, co należy zrobić z informacjami, jakie pojawiają się na ekranach komputerów. Wszyscy ludzie z branży, jak również sceptyczni dyrektorzy i prezesi, powinni przyjąć do wiadomości, że fortuny przedsiębiorstw budowane są dzięki inwestycjom w dziale zarządzania, które powinny wynosić przynajmniej 25% zysku firmy. Wydatki na informatyzację, to kwoty o cały rząd wielkości mniejsze.

Absurdalną sytuacją jest, jeśli dyrektor finansowy domaga się, aby dział informatyczny wykazał liniowy związek pomiędzy swoimi wydatkami a ogólnymi zyskami firmy i w ten sposób niejako udowodnił sens swego istnienia. W rzeczywistości najlepsze, co może przynieść informatyzacja, to zwiększenie efektywności zarządzania. Dopóki roboty nie będą kierowały całkowicie zautomatyzowanymi fabrykami, związki między komputeryzacją a zyskownością będą z góry skazane na wygląd nie lepszy niż losowo rozsiane kropki.

Tłumaczył Jan Sobolewski

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200