Informatyka i KBN

Już od 5 lat Komitet Badań Naukowych finansuje prawie wszystkie badania naukowe w Polsce (poza niektórymi badaniami wojskowymi). KBN obraca dużymi pieniędzmi. Zainwestował on znaczne środki w rozwój infrastruktury informatycznej, rozwój sieci lokalnych, Internetu oraz ośrodków wyposażonych w komputery o wielkiej mocy obliczeniowej. Wszystko to cieszy, a jednak ... kontakty naukowców z KBN-em to nieustanne źródło frustracji i to, właśnie z powodu informatyki.

Już od 5 lat Komitet Badań Naukowych finansuje prawie wszystkie badania naukowe w Polsce (poza niektórymi badaniami wojskowymi). KBN obraca dużymi pieniędzmi. Zainwestował on znaczne środki w rozwój infrastruktury informatycznej, rozwój sieci lokalnych, Internetu oraz ośrodków wyposażonych w komputery o wielkiej mocy obliczeniowej. Wszystko to cieszy, a jednak ... kontakty naukowców z KBN-em to nieustanne źródło frustracji i to, właśnie z powodu informatyki.

W szlachetnym dążeniu do stworzenia i udostępnienia zainteresowanym bazy danych raporty dla KBN trzeba napisać korzystając ze specjalnego programu. Departament Systemów Informatycznych (DI) w KBN zatrudnia 8 pracowników, 2 wicedyrektorów oraz sekretarkę. Napisanie programu obsługującego prostą bazę danych nie jest obecnie zadaniem przerastającym możliwości ambitnego amatora, można się więc spodziewać, że będzie on działał. Próbowałem go użyć. W pierwszej wersji tego programu nie udało mi się niestety ani razu dotrzeć do końca sprawozdania i po wielokrotnych próbach napisałem sprawozdanie w punktach za pomocą zwykłego edytora. Mając na to rok i słysząc liczne głosy krytyczne można było program poprawić, najwidoczniej przerasta to jednak możliwości Departamentu Systemów Informatycznych.

W styczniu przystąpiłem do pisania sprawozdania. Do tego celu potrzebny jest stary komputer działający wyłącznie pod DOS-em, odłączony od sieci, a przyłączony do drukarki igłowej. Nie ma szans na wczytanie danych z pliku, gdyż program nie przewiduje możliwości wczytania tekstu z zewnątrz. Postanowiłem wykorzystać możliwości Windows 95 i wgrać zawartość schowka do pól przeznaczonych na informacje o publikacjach. Tu niespodzianka: podobnie jak sprytni urzędnicy wymyślający formularze, na których adres trzeba wpisać w rubryczkę o długości jednego centymetra, programiści KBN przewidzieli niewiele miejsca na informacje o publikacjach. Jeśli wpiszemy tam zbyt wiele, program sprytnie zacznie nam wymazywać informację w innych rekordach. Nie dałem jeszcze za wygraną i wkleiłem (korzystając z możliwości Windows 95) cała stronę skopiowaną z pliku tekstowego do rubryczki przeznaczonej na opis wyników. Programiści najwyraźniej nie wierzą jednak, że będzie co opisywać, gdyż przewidzieli miejsce tylko na pół strony! Drugie pół strony, wpisując się, zniszczyło doszczętnie informacje zapisane w innych rubryczkach, w tym podstawowe informacje o projekcie. Program zakończył się błędem i nie dał się więcej uruchomić! Przekopiowałem pliki *.dbf z dyskietki i po krótkim załamaniu nerwowym zacząłem szukać w rozpaczy nowej wersji programu. Niemożliwe, by czegoś takiego nie poprawiono przez 8 miesięcy. A jednak! Departamenty są zdolne do wszystkiego.

Po kilku tygodniach przerwy, natchniony nadzieją i wbrew poradom fachowców, twierdzących, że w KBN-ie powiedziano im, iż nowej wersji programu nie ma, poszukałem w sieci jeszcze raz. Znalazłem! Wersja z 7 lutego 1996 r. spoczywa w pokoju w węźle, do którego zapewne mało kto zajrzy, szukając oprogramowania do sporządzania raportów dla KBN, a mianowicie pod adresem ftp.nask.org.pl w katalogu pub/kbn/rap. Pełen nadziei zajrzałem do pliku czytajto.rap. Są sterowniki na drukarki laserowe... poprawiono stare złote na nowe ... i to by było na tyle. Program działa tylko pod DOS-em, wewnątrz ma polskie znaki w Mazovii, sporządza raporty w Latin 2, a edytory pod Windows korzystają z CP1250.

Na sporządzenie raportu straciłem więcej czasu niż zajęłoby mi napisanie go za pomocą edytora tekstu. Pomnóżmy te straty czasu tysiąckrotnie, by otrzymać ocenę szkód, jakie niesie informatyzacja polskiej nauki. Czyżby w Polsce nie było jednego zdolnego programisty, który byłby gotów ulżyć niedoli uczonych? Cenimy swój czas, więc chętnie złożymy się na napisanie programu, jeśli KBN-u nie stać na opracowanie lepszego.

<div align="right">Prof. Włodzisław Duch

Katedra Metod Komputerowych

Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu.</div>

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200