Telekomunikacja we Wspólnocie Europejskiej

Od 1 stycznia 1998 r. we Wspólnocie Europejskiej będzie obowiązywać swoboda świadczenia usług telekomunikacyjnych. Fakt ten zapowiada swoiste "trzęsienie ziemi" w dziedzinie, która od zarania była budowana na zasadzie narodowych monopoli. Instytucje telekomunikacyjne wielu krajów, także spoza WE, szykują się do batalii o klientów. Na jednolitym rynku WE pojawią się nowi usługodawcy konkurujący z dotychczasowymi narodowymi, którzy z kolei myślą nie tylko o obronie swych lokalnych pozycji, ale i o ofensywie na tereny dotąd zastrzeżone dla innych.

Od 1 stycznia 1998 r. we Wspólnocie Europejskiej będzie obowiązywać swoboda świadczenia usług telekomunikacyjnych. Fakt ten zapowiada swoiste "trzęsienie ziemi" w dziedzinie, która od zarania była budowana na zasadzie narodowych monopoli. Instytucje telekomunikacyjne wielu krajów, także spoza WE, szykują się do batalii o klientów. Na jednolitym rynku WE pojawią się nowi usługodawcy konkurujący z dotychczasowymi narodowymi, którzy z kolei myślą nie tylko o obronie swych lokalnych pozycji, ale i o ofensywie na tereny dotąd zastrzeżone dla innych.

Ostatnio dają się zauważyć zmiany w strategiach światowych potentatów telekomunikacyjnych. Widoczne są one w priorytetach koncepcji rozwoju, a zwłaszcza w przygotowywanych inwestycjach. Wiele z tych działań obliczonych jest na nowe rynki. Co charakterystyczne, wielcy tej dziedziny zamierzają wspólnie eliminować słabszych, zawierając odpowiednie porozumienia partnerskie. Podkreślić należy, że są to porozumienia nowej generacji, sięgające głębiej aniżeli dotychczasowa współpraca. Przede wszystkim rozmiar nowych przedsięwzięć, i to podejmowanych w warunkach zaostrzającej się konkurencji tak co do technicznej jakości usług, jak i przystępności cen, wymusza nowe relacje z instytucjami kredytowymi, skąd pochodzić mają środki na realizację tych planów. Uruchamiane kapitały, choć ich dokładna wielkość jest na razie tajemnicą, można sobie wyobrazić biorąc pod uwagę rozmiary światowego rynku usług telekomunikacyjnych. W roku 1995 szacuje się go na 545 mld USD wg cen z 1994 r. (te i następne dane pochodzą z OMSYC - Observatoire Mondial des SYstemes de Communication). Z tego 82,3% stanowić mają same usługi, a 17,7% inwestycje w infrastrukturę techniczną. Roczny przyrost wartości usług wyniesie ok. 3,8%, a wartości sprzętu 2,7%. To ostatnie jest związane zwłaszcza z burzliwym rozwojem telefonii przenośnej. Jej urządzenia będą w tym roku stanowić 14,7% sprzedaży sprzętu telekomunikacyjnego, a pod koniec dekady mają sięgnąć wartości 120 mld USD.

Walka z monopolem

Wymienione symptomy zapowiadają radykalną transformację krajobrazu telekomunikacyjnego nie tylko WE, ale wręcz świata. Powiązane ze sobą, wzmożone przemiany dotyczą zarówno samych usług, co spostrzegą wszelkie kategorie ich klientów, jak i zaplecza badawczo-produkcyjnego zapewniającego nowe techniki i technologie jako bazę tych usług.

W USA, gdzie w ramach działań antymonopolowych w 1984 r. wymuszono wydzielenie z koncernu AT&T siedmiu regionalnych spółek świadczących usługi, pozostawiając mu tylko sferę produkcji technicznej, utrzymuje się mimo to ukryty dyktat tego koncernu. Jednak ekspansja lokalna została na tyle ograniczona prawnie, że znaczna część energii firmy została skierowana na zagranicę. Mimo znaczącego wsparcia politycznego ze strony rządu amerykańskiego, AT&T nie odniósł tam rewelacyjnych sukcesów. Kontrakty z Chinami, Arabią Saudyjską i Rosją mogą stać się znaczącymi przyczółkami na przyszłość. Dziś jednak, gdy liczą się przede wszystkim rynek amerykański i europejski, brak powodzenia na tym ostatnim przywiódł AT&T do nowych koncepcji rozwijania aktywności na terenie USA.

W roku 1994 koncern wykupił za 12,6 mld USD spółkę McCaw specjalizującą się w telefonii komórkowej. Zaś nowe jego plany dotyczące Europy wiązane są z porozumieniami z Unisource - wspólnym przedsięwzięciem narodowych operatorów telekomunikacyjnych Holandii, Szwajcarii, Szwecji i Hiszpanii oraz z Iris i Uniworld. Równocześnie przygotowuje się do zaoferowania swych usług w W. Brytanii. We wrześniu br. AT&T podzielił się na trzy notowane na giełdzie spółki o specjalnościach: usługi telekomunikacyjne, sprzęt telekomunikacyjny, informatyka. Posłużyć to ma zdynamizowaniu działalności i zwiększeniu rentowności. Sądząc po notowaniach giełdowych, posunięcie to zostało bardzo dobrze przyjęte przez inwestorów.

Telekomunikacja w Europie

W W. Brytanii narodowy operator telekomunikacyjny British Telecom był bohaterem jednej ze sztandarowych prywatyzacji w czasie rządów Margaret Thatcher. Towarzyszyło temu stworzenie warunków dla konkurencji w zakresie usług. Równocześnie BT podjął aktywne działania zmierzające do zaoferowania swych usług w innych krajach, co przyniosło mu doświadczenia przydatne dziś w obliczu otwarcia rynków WE w 1988 r. Jak dotąd BT sprzymierzył się z amerykańską firmą MCI, obejmując w 1993 r. 20% jej udziałów na kwotę 4,3 mld USD. Ich wspólna spółka Concert, w 75% należąca do BT, który ponadto zobowiązał się do zainwestowania w nią 1 mld USD, specjalizuje się w usługach telekomunikacyjnych na rzecz przedsiębiorstw ponadnarodowych. W tym samym 1993 r. BT wszedł w swe pierwsze w Europie przedsięwzięcie typu joint-venture, wiążąc się w stosunku 1:1 z grupą bankową Grupo Santander, w celu prowadzenia rynku transmisji danych w Hiszpanii. W marcu br. BT utworzył wraz z Banca Nazionale del Lavoro spółkę usług telekomunikacyjnych we Włoszech. BT przygotowuje też podobne przedsięwzięcia w Skandynawii, Niemczech i Francji, gdzie już dziś jego obroty wynoszą kilkaset mln USD.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200