Pięciu do podpisu

W dniu wejścia w życie Ustawy o podpisie elektronicznym na rynku będzie działać pięciu wystawców certyfikatów. Co, komu i w jaki sposób zamierzają oferować?

W dniu wejścia w życie Ustawy o podpisie elektronicznym na rynku będzie działać pięciu wystawców certyfikatów. Co, komu i w jaki sposób zamierzają oferować?

W dniu 16 sierpnia 2002 r. gotowych do oferowania usług certyfikacyjnych w Polsce będzie pięć podmiotów - Certum (należący do Unizeto), Krajowa Izba Rozliczeniowa (system Szafir), PolCert (E-Telbank), Sigillum (Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych) i Signet (TP Internet). Szósty - Centrast - na mocy rozporządzenia Ministra Gospodarki będzie pełnił jedynie funkcję tzw. roota, wydając zaświadczenia certyfikacyjne wystawcom certyfikatów.

Niepewny zwrot z inwestycji

Stosunkowo mała liczba wystawców certyfikatów w dużej mierze wynika z wielkości nakładów, jakie należy ponieść, aby zbudować odpowiednią infrastrukturę techniczną i organizacyjną centrum. Szacuje się je na co najmniej kilka, kilkanaście milionów złotych. Z drugiej strony - choć nadzieje związane z rynkiem certyfikatów elektronicznych są ogromne - perspektywa zwrotu z inwestycji nie jest dziś pewna.

Teoretycznie certyfikaty mogą być wykorzystywane w bardzo szerokim zakresie: do podpisywania dokumentów, zabezpieczania poufności komunikacji, weryfikowania tożsamości w usługach internetowych czy dokonywania tzw. mikropłatności. Wiele zastosowań czeka dopiero na odkrycie. Jednak na razie wielkość tego rynku, tempo jego wzrostu, a także aktywność posiadaczy certyfikatów - wszystko to, podobnie jak kiedyś rynek telefonii GSM - stanowi zagadkę i może być jedynie przedmiotem domysłów.

Nieoficjalnie mówi się, że rynek usług certyfikacyjnych został już po cichu podzielony. Trudno bowiem oprzeć się wrażeniu, że każdy z istniejących wystawców certyfikatów kojarzy się z pewną branżą. Unizeto i PWPW wiązane są z sektorem publicznym, E-Telbank i Krajowa Izba Rozliczeniowa z sektorem bankowym, a Signet - z telekomunikacją. Gdyby rzeczywiście tak było, konkurencja między graczami na rynku certyfikacyjnym byłaby - przynajmniej w pierwszym okresie rozwoju rynku - jedynie pozorna. Analiza ofert i podpisanych już kontraktów, a także wypowiedzi przedstawicieli centrów prowadzą jednak do innych wniosków. Większość centrów otwarcie deklaruje, że zamierza walczyć o klientów bez względu na sektor.

Pomysły na biznes

Większym wyzwaniem dla wystawców certyfikatów jest obecnie wybór właściwego modelu biznesowego, sprowadzający się do odpowiedzi na pytanie: na czym zarabiać? Nie ma bowiem wątpliwości, że opłaty za wystawianie, zawieszanie czy odnawianie certyfikatów to tylko część możliwych źródeł przychodów.

Szczecińskie Unizeto - mające kilkuletnie doświadczenie w budowie rozwiązań Infrastruktury Klucza Publicznego (PKI), m.in. w ZUS - oprócz certyfikatów zamierza oferować przedsiębiorstwom usługi integracji rozwiązań informatycznych z infrastrukturą PKI. Dotyczy to zarówno tej budowanej u klienta (np. dla PZU Życie), jak i udostępnianej na zasadach outsourcingu. Zachętą do skorzystania z oferty Unizeto ma być opracowane przez tę firmę własne oprogramowanie do budowy centrum certyfikacji. Towarzyszy mu wiele specjalizowanych aplikacji pomocniczych, np. Kurier Elektroniczny (umożliwiający potwierdzanie wysłania i otrzymania bezpiecznych wiadomości pomiędzy różnymi serwerami) czy Notariat (repozytorium potwierdzeń niezaprzeczalności podpisu na dokumentach w określonym czasie).

Krajowa Izba Rozliczeniowa, która od ok. 9 lat utrzymuje infrastrukturę PKI na potrzeby systemu rozliczeń międzybankowych Elixir, zamierza rozszerzyć ofertę i obsługiwać instytucje niebankowe. Dowodzi tego podpisany niedawno kontrakt z Wirtualną Internetową Akademią Biznesu. KIR jest także zainteresowana współpracą z instytucjami i firmami, chcącymi wyposażyć w certyfikaty swoich klientów.

Chęć bezpośredniej współpracy z użytkownikami indywidualnymi deklaruje na razie jedynie Signet i E-Telbank. Nie oznacza to, że firmy te zamierzają rezygnować z przychodów z obsługi klientów instytucjonalnych. Korporacje mają być największym źródłem ich przychodów. Zarówno Signet, jak i E-Telbank planują ponadto zarabianie na usługach znakowania czasem. Signet zakupił nawet specjalnie do tego celu wzorzec czasu synchronizujący się z dwoma niezależnymi jego źródłami.

Prowizje od transakcji

Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, do której należy Polskie Centrum Certyfikacji Sigillum, planuje osiąganie przychodów ze sprzedaży certyfikatów, usług integracyjnych i serwisowych, a także z pobierania prowizji od transakcji realizowanych przy użyciu wystawionych przez siebie certyfikatów. Przedstawiciele PWPW twierdzą, że w dłuższym okresie model oparty na przychodach prowizyjnych jest lepszy niż model, w którym gros przychodów pochodzi z realizacji inwestycji w postaci budowy prywatnego centrum certyfikacji. Który z modeli okaże się trafniejszy, przekonamy się niebawem.

Centrast jako root nie może wystawiać certyfikatów dla użytkowników końcowych, zamierza jednak zarabiać na usługach znakowania czasem dokumentów i transakcji. Tego ustawa mu nie zabrania. Źródłem przychodów tej należącej do Narodowego Banku Polskiego spółki mają być także szkolenia z teorii i technologii związanych z certyfikatami elektronicznymi. Przedstawiciele firmy nie mają jednak złudzeń co do tego, że przychód ze szkoleń nie będzie mieć wielkiego udziału w całości obrotów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200