Demony szybkości v2.0

Redaktor Naczelny lubi zadawać podchwytliwe pytania z terminem odpowiedzi na wczoraj. Ongiś uprzejmie zaproponował mi wypowiedzenie się w sprawie szybkości komputerów i wpływu tej szybkości na ludzi. Jako że temat od strony sprzętowej drążyłem całkiem niedawno (patrz felieton pt.'Demon Szybkości' CW nr 29/97; http://www.apple.com.pl/kuba), tym razem postanowiłem zająć się czynnikiem ludzkim.

Redaktor Naczelny lubi zadawać podchwytliwe pytania z terminem odpowiedzi na wczoraj. Ongiś uprzejmie zaproponował mi wypowiedzenie się w sprawie szybkości komputerów i wpływu tej szybkości na ludzi. Jako że temat od strony sprzętowej drążyłem całkiem niedawno (patrz felieton pt.'Demon Szybkości' CW nr 29/97;http://www.apple.com.pl/kuba), tym razem postanowiłem zająć się czynnikiem ludzkim.

Wbrew temu, co pisze Jarosław Badurek ("Wąskie gardła - czy informatyka może rozwijać się szybciej?"), nieprawdą jest, iż dobrą miarą poziomu i tempa rozwoju informatyki jest pieniądz. Jak słusznie zauważa dalej mój oponent, czynnik ludzki jest kluczowy.

Jednakże nie wyciąga on z tej obserwacji żadnych wniosków!

Z moich doświadczeń wynika, że we wszelkich złożonych procesach (nie tylko informatycznych) dobry opis rzeczywistości zawarty jest w tzw. Drugim Prawie Kuby<sup>*</sup>: "Prawdopodobieństwo ukończenia dowolnego zadania jest odwrotnie proporcjonalne do (1 + ln N), gdzie N jest liczbą osób zamieszanych w zadanie".

Oryginalnie DPK miało prostszą wersję ("jest odwrotnie proporcjonalne do N"), lecz wieloletnie badania uczestniczące autora wykazały, że omawiane prawdopodobieństwo zmniejsza się wolniej, niż to wynikałoby z liczby zaangażowanych ludzi, stąd poprawka logarytmiczna.

Dla ustalenia uwagi pozwalam sobie przytoczyć kilka liczb. Otóż szansa zakończenia projektu jednoosobowego jest oczywiście równa jeden, tzn. jeśli delikwentowi zależy, to ukończy go. Przykłady z życia (most Jana Stacha, niedawna podróż na piechotę do obu biegunów) potwierdzają tę obserwację. Dla dwu osób zaangażowanych w dowolne przedsięwzięcie prawdopodobieństwo sukcesu oscyluje ok. 60%, być może jest nieco wyższe, powiedzmy 2/3. Dla trzech - około połowy, zaś dla 100 jest już mniejsze niż 20%.

Powyższe liczby pokazują, dlaczego w ostatnich czasach, mimo znacznego wzrostu mocy obliczeniowej komputerów, nie ma żadnych przełomów w dziedzinie oprogramowania (na miarę VisiCalca, Photoshopa czy też PageMakera). Po prostu nowe oprogramowanie powstaje w olbrzymich zespołach i nieubłagane prawo wielkich liczb w DPK zaczyna odgrywać dominującą rolę. Jako przykłady, podam nieukończenie nowego systemu operacyjnego przez Apple (Copland), znaczne opóźnienie we wprowadzeniu tzw. Windows 97 na rynek (obecnie nazywają się one Windows 98) czy nasz rodzimy system Poltax, działający tak, jak każdy widzi (ale gorzej od konia).

Tak więc zwiększanie możliwości sprzętowych wcale nie prowadzi do świetlanej przyszłości informatycznej, raczej powoduje powiększenie frustracji użytkowników. Każda nowa technologia, po krótkim okresie fascynacji, znajduje swoją niszę społeczną. Telefon wcale nie wyparł korespondencji pisanej, telewizor nie zabił książki, zaś komputer nie wyeliminował żmudnych zajęć biurowych. Wręcz przeciwnie, łatwość produkowania dokumentów z pomocą komputerów spowodowała zalew ludzkości masą papierową, a stałe zwiększanie łatwości drukowania (nie zauważone przez JB laserowe drukarki kolorowe i dostępne już w USA "książki na żądanie") oraz wolumen elektronicznie wymienianej informacji (Internet) tylko ten stan chaosu powiększają. Jako optymista z natury uważam jednak, że wśród ponad 6 miliardów ludzi żyjących obecnie na świecie z pewnością są tacy, którzy zdecydują się na podjęcie samodzielnych wyzwań, zmieniających także oblicza informatyki. Niestety, nie wiem, jakie to będą działania - gdybym wiedział, to sam bym spróbował!

<hr size=1 noshade>* Przypominam, że tzw. Pierwsze Prawo Kuby stwierdza: "Życie nie jest ani czarne, ani białe - życie jest szare".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200