Czy narzędzie może zmienić strategię i praktyki banku?

Mam coraz większe wątpliwości dotyczące celowości wykorzystania techniki informacyjnej przez banki. I to niemal wszystkie. Na całym świecie stosuje się ją po to, by zwiększyć sprawność i skuteczność działania z pożytkiem dla firmy i klienta. Co to oznacza? Dla klienta - bo jego interes jest tu najważniejszy - skuteczność oznacza prostsze procedury, krótsze czekanie, lepszy serwis i niższe ceny usług. Korzyści banku to niższe koszty, szerszy rynek (depozyty i kredyty), większe dochody itd. Jak widać, interesy klienta i banku są zbieżne. Nie u nas jednak.

Mam coraz większe wątpliwości dotyczące celowości wykorzystania techniki informacyjnej przez banki. I to niemal wszystkie. Na całym świecie stosuje się ją po to, by zwiększyć sprawność i skuteczność działania z pożytkiem dla firmy i klienta. Co to oznacza? Dla klienta - bo jego interes jest tu najważniejszy - skuteczność oznacza prostsze procedury, krótsze czekanie, lepszy serwis i niższe ceny usług. Korzyści banku to niższe koszty, szerszy rynek (depozyty i kredyty), większe dochody itd. Jak widać, interesy klienta i banku są zbieżne. Nie u nas jednak.

Nasze banki przede wszystkim dbają o własne korzyści, widząc je jako maksymalny przychód. Zwiększają więc koszty. Opłaty za operacje gotówkowe są okropne i trzeba je uiścić gotówką, na co nie dostaje się pokwitowania. Przedsiębiorca zatem musi tę operację sfinansować z własnej kieszeni. Człowiek z cywilizowanego świata zdziwi się: "A dlaczego płaci się gotówką? Przecież obrót bezgotówkowy jest szybszy, bezpieczniejszy, a nawet wymagany przez prawo". Prawo tego wymaga, jest to bezpieczniejsze, ale u nas to trwa okropnie długo. Jeśli transfer z banku w Poznaniu do Krakowa trwa 11 (jedenaście) dni, a z banku po jednej stronie ulicy do banku po drugiej stronie trwa dni 5 (pięć), to wcale nie jest to szybkie. Jeśli za stałe zlecenie przelewu, np. czynszu, bank pobiera opłatę, a darmo wykonuje jednorazowy przelew, to ja tu nic nie rozumiem. Stałe zlecenie przecież wymaga mniejszych nakładów pracy klienta i banku, podczas gdy comiesięczne przelewy kosztują więcej czasu i bank, i klienta. Tymczasem bank mówi: chcesz wygody to płać więcej, choćby nas miało to też więcej kosztować.

Od kilku lat mamy bankomaty1 i karty płatnicze. O bankomatach pisałem już kilkakrotnie, jak i o marnotrawstwie wynikającym z ich marnego wykorzystania. Banki jednak sobie trochę odbijają na klientach - oczywiście kosztem ich wygody. Wszędzie, gdzie miałem konto, podczas pobytów zagranicznych dostawałem gratis kartę bankomatową na dwa lata (średni okres jej żywotności), u nas co rok kartę muszę wymieniać. Jej przygotowanie trwa minimum dwa tygodnie, kiedy w bankach zagranicznych jest to maksimum dwa dni (znam wyjątek, ale oszczędzę demoralizujących szczegółów). Karty płatnicze też są ważne rok i kosztują znacznie więcej.

Banki, mając do dyspozycji technikę informacyjną - nieraz bardzo zaawansowaną - nie potrafiły się nią posłużyć przy zmianie klasyfikacji kont. Od nowego roku będziemy musieli wypisywać numer konta liczący 36 (trzydzieści sześć) znaków na starych formularzach, na których nie dało się przedtem wpisać 18 (osiemnastu) znaków. Wepchanie klasyfikacji kont do ich identyfikatorów (numerów) jest blamażem tak banków, jak i informatyków. Za dwa miesiące banki będą odsyłać dokumenty ze "złymi" numerami kont. Nie dotyczy to kilku banków, które miały trochę wyobraźni. Ciekawe, czy nasze banki (inne instytucje też) przygotowały się już do radzenia sobie z "problemem 2000"', czy też zaczną się "afery bankowe" za rok lub dwa.

Nasze banki (i nie tylko one) polują na szybki i duży zysk. Z drugiej strony mają wysokie koszty (siedziby, bankomaty, wyposażenie i zatrudnienie). Mają ubogą ofertę produktów i wcale nie zabiegają o zainteresowanie drobnych klientów. Potrafią np. pogardzić ofertą klienta nie mającego stałej pracy, który chciał założyć rachunek (ROR) i zdeponować 200 tys. zł. Banki zachodnie, które przygotowują się do rychłego wejścia na nasz rynek, nie będą dokładać klientom i sobie kłopotów. Działają planowo zgodnie ze strategią - dobrze znają swoje przewagi i bez litości wykorzystają je. Zastosują w tym celu technikę informacyjną, czyniąc to taniej i lepiej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200