„Wąskie gardła” - czy informatyka może rozwijać się szybciej?

Tytułowe pytanie brzmi wręcz prowokacyjnie. Technologia informatyczna należy do najbardziej dynamicznie rozwijających obszarów naszej cywilizacji. Lepsze jest wszakże wrogiem dobrego, więc i w tej dziedzinie postęp mógłby być większy.

Tytułowe pytanie brzmi wręcz prowokacyjnie. Technologia informatyczna należy do najbardziej dynamicznie rozwijających obszarów naszej cywilizacji. Lepsze jest wszakże wrogiem dobrego, więc i w tej dziedzinie postęp mógłby być większy.

Tempo rozwoju informatyki zależy od poziomu wykorzystywanych przez nią zasobów: technicznych, organizacyjnych i oczywiście ludzkich. W większości przypadków, dla celów praktycznych, można przyjąć, że dobrą miarą tego poziomu jest pieniądz - wykonać da się niemal wszystko, kwestia tylko za ile. Jednak w branży informatycznej widoczne są zjawiska kryzysowe, wykazujące, że środki finansowe nie zagwarantują powodzenia realizowanym projektom.

Kryzys objawia symptomami, takimi jak:

  • długi czas realizacji projektów, przekraczaniem terminów odbioru całości i poszczególnych faz, błędy szacowania czasochłonności projektu i wydajności członków zespołu projektowego, niedocenianie pozatechnicznych aspektów zadania, niedostateczna wiedza z zakresu gospodarowania czasem;

  • zawodność oprogramowania, jego nieergonomiczność, mały zakres funkcjonalny, niska efektywność konfiguracji, tworzenie systemów "zamkniętych", słaba dokumentacja, niewłaściwe praktyki testowania, niewystarczająca specyfikacja wymagań użytkownika, brak stosowania technik kontroli jakości;

  • nadmiernie wysokie koszty projektowe, eksploatacji i pielęgnacji, niewłaściwie wykorzystywane środki, brak kontroli kosztów, błędy planowania, nieodpowiednie źródła oszczędności (np. szkolenia, serwis).
Mamy więc do czynienia z trzema grupami problemów: czasowym, jakościowym i finansowym. Kwestie te są współzależne, a zatem, z menedżerskiego punktu widzenia realizacja projektu informatycznego dotyczy czasu, jakości, kosztu. Tak więc jednym z głównych zadań kierownika takiego przedsięwzięcia jest uzyskanie odpowiedniego wyważenia tych czynników. Niezależnie od tego stwierdzenia warto zwrócić uwagę na pewne "wąskie gardła" rozwoju informatyki o charakterze uniwersalnym - ich wyeliminowanie nadałoby tej dziedzinie jeszcze większą dynamikę.

Zbyt szybkie procesory?

Pytanie można by uznać za retoryczne. Procesor nigdy nie jest za szybki, a dla specyficznych aplikacji czasu rzeczywistego można go spowolnić. Badania psychologiczne dowodzą, że granicą tolerancji użytkownika na czas reakcji komputera są dwie sekundy. Wszystko, co w systemie dialogowym trwa dłużej, wydaje się być zbyt powolne. Lecz wydajność konfiguracji zależy nie tylko od częstotliwości taktowania procesora. Szczególnie istotną rolę odgrywają różnego rodzaju pamięci, zwłaszcza operacyjna i zewnętrzna (dysk magnetyczny czy optyczny).

"Wąskim gardłem" komputera może być dysk twardy - jeśli mamy na nim zbyt mało miejsca, to po prostu program nie da się zainstalować. Bardziej krytyczne znaczenie ma jednak pamięć operacyjna. Tej zawsze za mało. W idealnym przypadku pamięć operacyjna powinna być tak duża, aby mogła pomieścić potrzebne nam oprogramowanie wraz z danymi! W takiej sytuacji dysk byłby tylko medium zabezpieczającym, bez większego znaczenia dla bieżących zadań wykonywanych przez komputer. Ile RAM-u potrzebowalibyśmy zatem w praktyce? Rozmiary danych w dużych aplikacjach idą w gigabajty i technicznie nie jest problemem wyposażenie komputera w wielogigabajtową pamięć operacyjną. Rozwiązania takie są znane (RAM-Dysk) i stosowane np. VLMDB (Very Large Memory Database - bazy danych z bardzo dużą pamięcią).

Natomiast w obszarze PC pakiety programowe to często dziesiątki megabajtów, zresztą systemy operacyjne są bardziej "pamięciożerne" niż MS-DOS 1.0, rocznik 1981. Windows 3.x odchodzi do historii, a Windows 95 dla wielu zastosowań profesjonalnych może okazać się rozwiązaniem przejściowym na drodze do NT. Ten zaś system "źle się czuje" bez 64 MB pamięci operacyjnej. Z pewnością wyposażenie standardowego PC w kilkadziesiąt megabajtów pamięci przyczyniłoby się do szybszego rozpowszechnienia nowoczesnych aplikacji. Czy jest to uzasadnione finansowo?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200