Informatyka na morzu

Projekty informatyczne realizowane w Marynarce Wojennej RP mają służyć za wzór dla innych rodzajów sił zbrojnych.

Projekty informatyczne realizowane w Marynarce Wojennej RP mają służyć za wzór dla innych rodzajów sił zbrojnych.

W budżecie naszego państwa na obronność przeznacza się 2,3% PNB. Dysponent tej kwoty, Ministerstwo Obrony Narodowej, w ub.r. wydatkował na Marynarkę Wojenną 5% swojego budżetu, a w krajach NATO ten najbardziej techniczny rodzaj sił zbrojnych pochłania do 17% wojskowych finansów. Ostatni okręt dla MW RP oddano do użytku w 1995 r. Jest nim okręt rakietowy ORP "Grom", niestety nie jest pełni uzbrojony, bo jeszcze nie rozstrzygnięto w jakiej produkcji rakiety będzie wyposażana polska flota. Obecnie trwa budowa korwety do niszczenia okrętów podwodnych. Jednak gros wydatków pochłania wdrożenie zautomatyzowanego systemu dowodzenia MW.,. Dla sprawności bojowej nie jest ważny wiek okrętów, lecz ich elektronika i uzbrojenie.

"Morze, nasze morze! Wiernie ciebie będziem strzec"

Strefa zainteresowania Polskiej Marynarki Wojennej obejmuje Bałtyk i cieśniny duńskie, co oznacza, że musi być przygotowana do wykonywania zadań operacyjnych na całym tym akwenie. Pod jej szczególną opieką pozostaje morska granica państwa i 200-milowa strefa ekonomiczna. W tym zakresie udziela wsparcia Straży Granicznej. W gestii MW jest ponad 70 jednostek pływających, w tym 36 tzw. okrętów uderzeniowych (m.in. rakietowe i okręty podwodne) oraz Brygada Lotnictwa MW. Dowództwo znajduje się w Gdyni, a główne bazy są na Oksywiu, Helu, w Świnoujściu i Kołobrzegu. Oznacza to konieczność utrzymywania bezpiecznej łączności radiowej i komputerowej. Marynarka Wojenna jest zobowiązana, w wypadku katastrofy statku, okrętu bądź samolotu, interweniować w polskiej strefie ratownictwa SAR i dbać o bezpieczeństwo żeglugi na polskich obszarach morskich. Służą temu prace Biura Hydrograficznego MW, publikowane m.in. w postaci cotygodniowego biuletynu "Wiadomości Źeglarskie".

"Własna flota, choć nieduża, pilnie strzeże portu bram"

W akwenie Morza Bałtyckiego. największa jest Flota Bałtycka Rosji, za nią Niemiecka i Szwedzka. Polska ma zbliżony potencjał do sił Dani i wyprzedza państwa "Pribaltiki". W czasach pokoju, podstawowym zadaniem jest ochrona polskiej strefy ekonomicznej. Zdarza się, że statek rybacki obcej bandery nielegalnie prowadzi połowy w naszej strefie. Tylko współdziałanie Straży Granicznej z Marynarką Wojenną może takiemu działaniu zapobiec.

Ostatnio pojawiło się nowe zagrożenie na morskiej granicy Polski. Istnieje możliwość przypływania statków-przemytników z nielegalnymi emigrantami. Aby temu zapobiec, musi działać sprawny system obserwacji Bałtyku i wczesnego ostrzegania .Dla sytuacji geopolitycznej w tym rejonie duże znaczenie będzie miało przystąpienie Polski do NATO. Dołączamy do bloku wojskowego, który mocno akcentuje swoją obecność wojskową na Bałtyku i kontroluje cieśniny duńskie. Zmieni się wtedy stosunek sił, lecz jego skala będzie zależała o tempa modernizacji naszej Marynarki. Od kilku lat okręty MW uczestniczą we wspólnych manewrach z flotą państw NATO w ramach programu "Partnerstwo dla pokoju"., Nasi marynarze zapoznają się z zachodnimi metodami działania i poznają zakres stosowania najnowszych technologii w służbie na morzu. Odbywają się również staże polskich oficerów na okrętach NATO, m.in. w flocie holenderskiej.

Najważniejsza informacja

Doświadczenia uzyskane w wyniku kontaktów z flotą państw NATO jednoznacznie wskazują, że sprawność bojowa okrętów w poważnym stopniu zależy od stopnia informatyzacji procesów dowodzenia. W skali jednostki liczą się elektroniczne systemy nawigacyjne (np. GPS), mapa cyfrowa, i systemy uzbrojenia, które ściśle współdziałają ze zautomatyzowanym systemem dowodzenia. W zależności od szczebla dowodzenia system ten obejmuje obrazowanie sytuacji taktycznej i strategicznej, umożliwia zbieranie danych z urządzeń radiolokacyjnych zainstalowanych na okręcie i w stacjach brzegowych, a na podstawie bazy danych o potencjalnym przeciwniku informuje dowódcę, jakie uzbrojenie należałoby zastosować, aby móc podjąć działania obronne.

Dla dowodzącego flotą najważniejsza jest informacja, dotycząca lokalizacji jego jednostek i przeciwnika. System taki powstaje w Zespole Informatyki Marynarki Wojennej RP. Zgodnie z duchem instytucji wojskowej i jej budżetem informatyzacja jest wprowadzana najpierw na najwyższych szczeblach dowodzeniach i stopniowo trafia na okręty. System dowodzenia MW zbudowano w dużym stopniu bazując na komputerach Silicon Graphics. Jak mówią jego autorzy, nie faworyzuje się żadnego sprzętu (użytkują również stacje SUN i zwyczajne PC), lecz SGI ma potencjalnie największe możliwości graficzne. Jest to o tyle istotne, że każda zmiana sytuacji taktycznej na morzu ma się pojawić na ekranie w czasie rzeczywistym. Nie jest jeszcze przesądzone, jakie komputery z tym systemem trafią na okręty w najbliższej przyszłości. Obecnie wersje zainstalowane na okrętach działają na platformie PC z unixową nakładką.

Dwie firmy na "A"

Marynarka Wojenna wydaje najwięcej pieniędzy na informatykę wdrażając własny system dowodzenia. Wystarczy wykonać prostą kalkulację. Komputer Indy SGI kosztuje ok. 15 tys. USD. Indigo2 - ok. 50 tys. USD, zaś Power Challenge powyżej 100 tys. USD. I nie są to bynajmniej pojedyncze instalacje. Dodajmy komputery PC, oprogramowanie narzędziowe i koszty użytkowania, a otrzymamy pokaźną kwotę kilku milionów dolarów (do tej pory) wydanych na zautomatyzowany system dowodzenia. Według informatyków MW, jest to i tak zdecydowanie tańsze rozwiązanie, niż zakup gotowego systemu, a wydane kwoty są zbliżone do kosztów zakupu 1 czołgu "Twardy"!

Dla warszawskiego ATM, sprzedającego komputery Silicon Graphics Marynarce Wojennej, nie są to największe kontrakty - sięgają ledwie kilku procent sprzedaży Działu SGI. Są to jednak sumy, których mogłyby pozazdrościć jej inne firmy komputerowe, zwłaszcza że uzyskane na tak trudnym i kłopotliwym rynku, jakim są zamówienia dla wojska. Szczeciński Autocomp, od kilku lat przeprowadza modernizację urządzeń hydrograficznych na okrętach Biura Hydrograficznego MW i realizuje kontrakty w Akademii Marynarki Wojennej, m.in. na budowę symulatora broni podwodnej (patrz "Akademickie torpedy"). Można zakładać, że jest to dopiero początek wojskowych inwestycji informatycznych. Gdy w Madrycie w lipcu br. zapadnie decyzja o rozszerzeniu Paktu, z rządowej i natowskiej kasy zostaną wysupłane odpowiednie środki na modernizację armii, w tym zakup nowego sprzętu. Zanim to nastąpi, należy pamiętać o warunkach postawionych MON przez Kwaterę Główną NATO. Aby być przyjętym do paktu, musimy ujednolicić systemy łączności, dowodzenia i... wloty paliwa. Zautomatyzowany System Dowodzenia MW jest zgodny z systemami NATO i został uznany za wzorcowy dla innych rodzajów sił zbrojnych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200