Przegląd prasy zagranicznej

Urok Ellisona

Urok Ellisona

"W każdym z nich widziałam część Larry'ego Ellisona" - to nie wypowiedź zdradzonej kochanki szefa Oracle'a, ale byłej wiceprezes marketingu drugiej, co do wielkości, firmy programistycznej na świecie. W ten sposób mówi ona o swoich kolejnych przełożonych, a tym, co wiąże ich z osobą Larry'ego Ellisona, jest błysk mesjanizmu w oczach. "Każdy prezes korporacji prowadzi coś w rodzaju krucjaty, ewangelizuje społeczeństwa" - kontynuuje Kathryn Gould.

Przede wszystkim z pracy w Oracle Corp. jego byli menedżerowie wynieśli góry pieniędzy. Kathryn Gould w ciągu dwóch pionierskich lat producenta baz danych zarobiła kilkadziesiąt milionów dolarów. "Teraz mam między 20 a 100 mln USD, co oznacza wystarczająco dużo, aby realizować własne plany" - śmieje się Kathryn Gould.

Wynieśli też doświadczenie. Tom Siebel wie, że chce walki z Larrym Ellisonem na rynku oprogramowania. Kathryn Gould wie, że idealizm przeszkadza jej w poprowadzeniu do sukcesu własnego przedsiębiorstwa i w związku z tym pracuje w jednej ze spółek Merill, Pickard, Anderson & Eyre. Mike Seashols wie, że odkąd zakupił pierwszego rolexa i mercedesa za pieniądze zarobione w IBM, chce zarabiać więcej i więcej.

"Kiedyś, jedząc z Larrym obiad na mieście, zapytał mnie, czy wiem, co chce robić z tymi pieniędzmi, które zarobiłem w Oracle. Przyznałem, że nie wiem, ale ich posiadanie sprawia mi przyjemność" - opowiada Mike Seashols, który codziennie rano przed pójściem do biura czyta Biblię, a co roku kilkanaście procent jego wydatków stanowi wsparcie fundacji charytatywnych. Czego Mike Seashols nie mógł znieść przede wszystkim i co spowodowało jego zwolnienie, to konieczność pracy do oporu. Dzisiaj jego żona może mu polecić, by wrócił do domu przed 7.00, a przedtem wziął prysznic. Kiedy pracował w Oracle'u spełnienie takiego polecenia byłoby niemożliwe.

Niektórym nie odpowiadał też duch walki z konkurencją, która w niewielkim stopniu różniła się od zawartości filmów karate. Larry Ellison przez przywiązanie do tradycji samurajskiej do tej pory nieoficjalnie mówi o honorze walki z Microsoftem i wypruciu wnętrzności z Informixa. Nie wszystkim to odpowiadało. Weterani Oracle'a nie mogą jednak zapomnieć o pracy w korporacji. Tom Siebel, który ze 150 swoich ludzi 40 uczynił milionerami, wciąż utrzymuje kontakt e-mailowy z pracownikami giganta. Pozostali ożywiają się na myśl o Oracle'u, o firmie, która w 1982 r. zatrudniała 15 osób, i kiedy nie wiadomo było do końca, czy Larry znajdzie pieniądze na kolejny rok jej istnienia.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200