Przegląd Prasy Zagranicznej

Krwawy Midas

Krwawy Midas

"Do NATO, do NATO, zachwycę cię moją armatą" - śpiewała discopolowa grupa z Warszawy na dwa lata przed szczytem w Madrycie. W dość niecenzuralnej piosence mowa była również o Unii Europejskiej, której wspólny, monetarny charakter został ostatecznie zakreślony w połowie czerwca br. Do czterech powodów, dla których Europejczycy powinni cieszyć się ze wspólnej waluty, magazyn "Time" zalicza przede wszystkim stabilność ekonomiczną. "Wydaje się - piszą reporterzy europejskiego wydania magazynu - że przedsiębiorcy najbardziej cenią krajowe rynki o ustalonych, niezmiennych regułach, jak USA. Prowadzenie interesów niesie za sobą bowiem mniejsze ryzyko, kiedy kurs jest w miarę stabilny, a większość partnerów operuje tą samą walutą. Sukces euro przyniesie w efekcie powiększenie rynków zbytu, zmniejszenie kosztów transakcji, mobilność pracowników i ogólny rozwój zarówno w sferze produkcji, jak i konsumpcji".

Rynek amerykański, na którego stabilność powołuje się czerwcowy "Time", jest od czasu do czasu świadkiem narodzin fenomenów na przykład w postaci Johna Romero, którego owoce pracy z gier "Quake" i "Doom" poruszają się po ekranie, prując z szybkostrzelnych automatów do wszystkiego, co się rusza. Romero wśród kreślonych przez "Time" sylwetek najbardziej przypomina wytwór kultury masowej, którego wzlot i ewentualny upadek zależy wyłącznie od gustu publiczności. Miliony dolarów zarobione w ciągu niespełna 5 lat, błyszczące BMW stojące obok Testarossy w garażu niemalże pałacu Tudorów robią wrażenie nie tylko dlatego, że ich właściciel skończył właśnie 30 lat i pracuje od 2.00 po południu do 4.00 rano, ale przede wszystkim dlatego, że wytwory jego wyobraźni kojarzą się wyłącznie z rzeźnią. "Wszystko, czego dotknie Romero, zamienia się momentalnie w masakrę i złoto" - pisze Michael Krantz z magazynu "Time".

Dwa lata temu, kiedy media po raz pierwszy zaczęły ostrzegać przed przemocą w grach komputerowych, Romero kończył pracę na "Doom II". Prasa pisała wówczas o brutalności kolejnej wersji "Mortal Combat", gdzie walka dla jednego z przeciwników niekiedy może się skończyć urwaniem głowy. Gdy Id Software opublikowało grę "Quake", w której przeciwnikom odstrzeliwane są kończyny, prasa już milkła.

Nowa spółka - ION Storm - która powstała po odejściu z Id Software Johna Romero i specjalisty od marketingu Mike'a Wilsona, otrzymała na start 13 mln USD od wydawcy Eidos Interactive, płace dla 50-osobowej załogi i piętro w trzecim z najwyższych w Dallas wieżowców - Texas Commerce Tower. Romero nie ukrywa, że najnowszy hit ION Storm ma być tym dla świata, czym "Rodzina Bundych" dla Polaków i Niemców. "Chcę, aby w każdy piątek o 17.00 Amerykanie wpisywali nasz adres WWW i ściągali najnowszy dodatek do Daikatana" - zapewnia John Romero. Jego dawni wspólnicy, w szczególności John Cormack, autor engine'u do gier Id Software, twierdzą, że Daikatana nie ma szans ukazania się przed gwiazdką, czyli wtedy, gdy odbędzie się premiera gry "Quake II".

"Mamy szansę nakręcić tu fajną telenowelę" - kończy reportaż Mike Wilson, zakładając wojskowe buciory na blat stołu.

Time, 23 czerwca 1997 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200