Wirtualne niebo

Współczesny astronom rzadko spogląda w prawdziwe, a nie komputerowe niebo. A zresztą, po co miałby to robić?

Współczesny astronom rzadko spogląda w prawdziwe, a nie komputerowe niebo. A zresztą, po co miałby to robić?

Niebo widać dziś znaczniej lepiej w komputerze niż nad naszymi głowami. W Europie nie ma już ani jednego miejsca, które sprzyjałoby obserwacji (w promieniu co najmniej 100 km nie może być większego miasta), a praca w oddalonych obserwatoriach jest uciążliwa. Znaczniej wygodniej jest usiąść przed komputerem i "poobserwować" niebo z różnych miejsc globu lub nawet z orbity. Uruchomienie radioteleskopu w Piwnicach pod Toruniem i przyłączenie go w najbliższym czasie do sieci największych kilkudziesięciu teleskopów na świecie ułatwi Polakom dostęp do oglądania nieba.

Nowa astronomia

Wprowadzenie stron WWW w Internecie, opracowanych przez fizyków z CERN-u, spowodowało, że astronomia i astrofizyka znalazły swoje miejsce w bazach danych. Obecnie są one coraz lepiej opracowywane. Dzisiejszy astronom, zamiast problemów związanych z pogodą, położeniem i fazą Księżyca (bo jego światło przeszkadza obserwacjom) i czasem użytkowania teleskopu, w najgorszym wypadku martwi się przeciążeniem sieci komputerowej, które powoduje kilkuminutowe opóźnienie otrzymania danych.

Dziś za pomocą internetowej przeglądarki można dotrzeć do prawie wszystkich informacji, którymi dysponują astronomowie. "Prawie", bo dostęp do niektórych baz danych (np. SIMBAD) jest uwarunkowany rejestracją w instytucji je prowadzących. Można ją uzyskać, prosząc administrację o hasło. Jego otrzymanie zależy od międzynarodowych umów i statusu zainteresowanego.

Następnym ograniczeniem jest "prawo pierwszeństwa" dostępu do danych. W warunkach projektów naukowych zwykle istnieje klauzula, która określa, kiedy uzyskane informacje stają się publiczne. Najczęściej jest to rok od wykonania obserwacji, czas, w którym ekipa przeprowadzająca dany projekt ma zapewnione wyłączne korzystanie z jego rezultatów.

Jedynym optycznym teleskopem umieszczonym na orbicie okołoziemskiej, umożliwiającym 24-godzinny czas pracy jest NASA Hubble Space Telescope (HST). Z jego usytuowania wynika wysoka jakość obrazów, na pracę ziemskich teleskopów bowiem - nawet przy najlepszej pogodzie - ma wpływ atmosfera. Za pomocą komputerów wprawdzie można usuwać większość zniekształceń spowodowanych aurą, lecz trudno osiągnąć taką jakość jaką zapewnia teleskop na orbicie

W Internecie można obejrzeć osiągnięcia HST np. na serwerze NASA, na którym przedstawiono szeroką ofertę w postaci "hitów", tzn. szczególnie ciekawych zdjęć. Astronom może szukać dalej, by dotrzeć do poszukiwanego obiektu, o ile HST zajął się nim.

W WWW można także znaleźć wiele informacji o NASA, jej ostatnich misjach kosmicznych, "życiu na Marsie" itp. Znaczniej ważniejsze dla astrofizyków, choć niezbyt interesujące laików, są dane z mniej znanych misji, np. ROSAT, XRTE, OSSE itd., które na swoim pokładzie mają kamery rejestrujące różne zakresy spektrum. Promieniowanie gamma i rentgenowskie, zupełnie nieosiągalne z Ziemi z powodu absorpcji w atmosferze, oraz podczerwone, też w większości osiągalne tylko spoza ziemskiej atmosfery, umożliwiają rzeczywisty "przegląd diagnostyczny" różnych obiektów. Niebo dla ludzi zajmujących się nimi wygląda zupełnie inaczej, a to już nie ma wiele wspólnego z "klasyczną" astronomią.

Co i gdzie

Dzięki rozwojowi Internetu astronomowie i astrofizycy mają łatwiejszy dostęp do danych. Sprzyja to szybkiemu rozwojowi różnych gałęzi tych dziedzin nauki.

Jeszcze pięć lat temu głównym problemem większości instytucji naukowych był dostęp do literatury zagranicznej i wiadomości o tym, co się dzieje w nauce. Dziś wystarczy napisaćhttp://adsabs.harvard.edu/ i wybrać interesującą nas dyscyplinę naukową, albo np. w Infoseek wybrać "astro-" i opcję "education". W taki sposób docieramy do streszczeń i całych artykułów zamieszczonych w najlepszych czasopismach naukowych. Większość z nich można wydrukować w całości. Niestety, znajdziemy tam tylko roczniki, z ostatnich pięciu bądź dziesięciu lat. Źeby być "na bieżąco", wystarczy podhttp://babbage.sissa.it/ zaprenumerować aktualne streszczenia artykułów z interesującej nas dziedziny, które będziemy otrzymywać pocztą elektroniczną.

Bazy danych są przyjazne dla użytkownika. Pozwalają na szybkie znalezienie poszukiwanego artykułu, nawet nie znając dokładnie jego autora i daty publikacji. Można szukać według różnych kryteriów, np. haseł, tytułów, nazw pojedynczych obiektów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200