Sprzedaż on-line

Rozmowa z Garrym Eichornem, prezesem firmy Open Market.

Rozmowa z Garrym Eichornem, prezesem firmy Open Market.

W jaki sposób zamierzacie obsługiwać sieciową komunikację podmiotów biznesowych?

Nasza platforma transakcyjna OM Transact potrafi obsługiwać różne rodzaje płatności, takie jak pieniądz elektroniczny, EDI czy karty kredytowe. Nie przyjmowaliśmy z góry określonego modelu. W system wbudowano wiele atrybutów, za pomocą których można określać różne sposoby sprzedaży i współpracy z klientem. Firmy tworzące własne komercyjne serwisy WWW, za pomocą których chcą prowadzić elektroniczny handel, zaakceptowały te rozwiązania. Naszych klientów dzielimy na trzy grupy. Pierwszą stanowi sprzedaż informacji. Właśnie z myślą o nich kupiliśmy firmę Folio, która posiadała technologię dostępu do niestrukturalnych baz danych. Drugą grupę stanowią katalogi biznesowe. Dzięki nim firmy mogą poszukiwać potrzebnych im towarów w Internecie - właśnie tutaj przydają się produkty Waypoint. Trzecią sferą są internetowe sklepy przeznaczone dla użytkowników. Firma może wybrać dowolny produkt, np. elektroniczny sklep iCat. Przykładem może być Disney - na serwerze tej firmy wykorzystywane są WebObjects produkcji firmy Next. Mamy swoje plany względem tego typu odbiorców.

Jak wygląda Wasza strategia rynkowa?

Staramy się sprzedawać nasze narzędzia służące do zawierania transakcji bezpośrednio firmom telekomunikacyjnym, bankom i internetowym usługodawcom. Firmy te oferują usługi komercyjne, bazujące na naszym oprogramowaniu, mniejszym podmiotom. Przykładowo AT&T na bazie FrontPage stworzył oprogramowanie do prowadzenia elektronicznego handlu, które można załadować z ich serwera. Każdy użytkownik wówczas może zostać ich klientem poprzez wykorzystanie naszego rozwiązania Secure Link i posługiwanie się centralnie zarządzanym mechanizmem do prowadzenia transakcji. Wśród naszych klientów są obecnie internetowi usługodawcy z USA, Kanady, Australii i Anglii, ale chcemy być obecni także w innych krajach.

Pod koniec tego roku Oracle, IBM i kilka innych firm przedstawi kilka konkurencyjnych rozwiązań, pozwalających na prowadzenie elektronicznego handlu. Jak wówczas zamierzacie utrzymać się na rynku?

Na ich korzyść przemawia posiadana baza produktów i klientów - choć jednocześnie są to ich słabości. Zamiast próbować tworzyć nowe, z myślą o stosowaniu w Internecie, wiele firm chce zmodyfikować dotychczasowe produkty. Historia uczy, że gdy w informatyce pojawia się nowy paradygmat, większość dotychczasowych uznanych uczestników rynku na nim pozostaje, lecz i dołącza do nich kilku nowych. My jesteśmy precyzyjnie ukierunkowani i mamy już pewne doświadczenie.

Czy bezpieczeństwo to wciąż najważniejszy czynnik dla dużych firm zainteresowanych prowadzeniem internetowego handlu?

Ależ nie. Widzę ogromną zmianę między tym, gdzie byliśmy rok temu, a gdzie jesteśmy teraz. Firmy zaczynają sobie zdawać sprawę, że zamiast pytać, czy komercja rzeczywiście odniesie sukces w sieci, mogą wiele stracić, jeśli same nie zaczną korzystać z Internetu. Kiedy konkurent znajdzie się w Internecie, to ma nad tobą istotną przewagę. Może przedstawić usługi, których nie można oferować bez Internetu.

Na podstawie Infoworld USA opracował Przemysław Gamdzyku

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200