Z Berlina do Hamburga...

Nie byłem i już nie będę w Berlinie Zachodnim, bo go nie ma. Mogę za to pojechać np. do Hamburga, gdzie też jeszcze nie byłem, a wyprawę dokąd zaproponuję za chwilę wszystkim czytającym ten tekst.

Nie byłem i już nie będę w Berlinie Zachodnim, bo go nie ma. Mogę za to pojechać np. do Hamburga, gdzie też jeszcze nie byłem, a wyprawę dokąd zaproponuję za chwilę wszystkim czytającym ten tekst.

Koleje nasze sprzedały kiedyś jakiejś firmie prawo do publikowania rozkładu jazdy w postaci elektronicznej. Przez kilka lat uniemożliwiało to im publikowanie własnego rozkładu w Sieci, skąd było odwołanie do rozkładu... niemieckiego. Trwało to wystarczająco długo, abym przyzwyczaił się do korzystania z rozkładu Deutsche Bundesbahn, który obejmował wszystkie połączenia w całej Europie (a może i dalej - nie sprawdzałem). Pod adresem hafas.bahn.de można było znaleźć zarówno wąskotorówkę ze Środy Wielkopolskiej do Zaniemyśla, jak i podmorski ekspres z Londynu do Paryża.

Teraz PKP odzyskały swój rozkład, a w Internecie obsługuje go właśnie ten, doskonale mi znany, niemiecki program mówiący teraz po polsku. Ba, również baza danych stacji wydaje się pochodzić z tego samego źródła, gdyż, identycznie jak to było w przypadku strony niemieckiej, aby uniknąć wieloznaczności, trzeba podawać "Poznań Gł.", ale już w przypadku Wrocławia system wymaga formy "Wrocław Główny".

Niemcy mają za to (pod tym samym adresem) nowy program, który obejmuje wszelkie publiczne środki transportu, a nie tylko koleje. Można nawet podawać kod pocztowy miejsca początku i końca podróży, co oznacza, że ich system oznaczeń kodowych przypomina angielski. Ten zaś jest powiązany z systemem informacji przestrzennej i tak dokładny, że jednym kodem adresowym można wskazać miejsce fotela, z którego ogląda się telewizję, a innym - róg w tym samym pokoju, gdzie stoi łóżko.

Nie znam niemieckich kodów adresowych, więc zanim ruszymy w naszą wyprawę z Berlina do Hamburga, przyjmijmy, że w Berlinie istnieje Hamburger Strasse, a w Hamburgu - Berliner Strasse i na każdej z tych ulic jest dom nr 1.

System na to, że w Berlinie są trzy takie ulice: mała, duża i bez przymiotnika. Wybieramy tę ostatnią. Okazuje się też, że w Hamburgu jest tylko Berliner Tor i Berliner Platz. Dobra, niech będzie plac, byle w Hamburgu. W odpowiedzi dostajemy osiem propozycji podróży między siódmą a dziewiątą rano. Czas podróży - około czterech godzin (od 3:50 do 4:20) a koszt od 45 do 54 euro. Popatrzmy na szczegóły połączenia, powiedzmy o 8:44.

Otóż z naszej Hamburger Strasse 1 musimy dojść pieszo (3 minuty) na róg Lemkestrasse i Kieler Strasse, skąd autobusem linii nr 395 (odjazd 8:44) dojedziemy do stacji Mahlsdorf (przyjazd 8:51), gdzie musimy przesiąść się na szybką kolejkę, co znowu wymaga 3 minut pieszo. Linia S5 kolejki odjeżdża z Mahlsdorf o 8:58 i o 9:19 jest na Ostbahnhof. Tu, z peronu 6, o 9:35 mamy pociąg ICE1616 do Hamburga, gdzie na dworcu głównym jesteśmy o 12:02. Już o 12:10, znów z peronu 6 (ale w Hamburgu) ruszamy następnym pociągiem do Hamburga - Wandsbek Ost (przyjazd 12:23). Teraz kolejne 3 minuty pieszo na przystanek autobusu 27, w pobliżu stacji kolejki S-Bahn Wandsbek Ost. Autobus odjeżdża o 12:30, by po 4 minutach znaleźć się na Berliner Platz. Do domu numer 1 stąd jeszcze 2 minuty pieszo. Całość podróży to 3 godziny i 55 minut (łącznie z odcinkami pieszymi).

Jeżeli ktoś się obawia, że wysiądzie nie na tym, co trzeba przystanku, może wydrukować sobie rozkład szczegółowy ze wszystkimi przystankami (i czasami pośrednimi) po drodze.

Dobre trzydzieści lat temu jechaliśmy w kilka osób autobusem w Czeskich Karkonoszach. Kierowca z wyprzedzeniem przyjeżdżał na kolejne przystanki w jakichś wioskach, ale zawsze odczekiwał te dwie, trzy minuty do rozkładowego czasu odjazdu. Zirytowało to jednego z naszych kolegów: U nas nikt by tak nie czekał bez sensu. No właśnie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200