Wybór z konieczności

Z Andrzejem Girynem, wiceprezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, rozmawia Olo Sawa.

Z Andrzejem Girynem, wiceprezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, rozmawia Olo Sawa.

4 tygodnie po wyborach parlamentarnych podpisał Pan umowę, która obciąży podatników kosztem 700 mln zł, przeznaczonych na budowę systemu informatycznego. Czy była to decyzja konieczna?

Tak, była to decyzja konieczna. Szerokie uzasadnienie stworzenia w ZUS-ie nowoczesnego systemu informatycznego, które w pełni podzielamy, zostało przedstawione w artykule Andrzeja Bratkowskiego pt. "Czy zdążymy oszczędzać na starość", opublikowanym w Gazecie Wyborczej w dniu 18.08.97. W artykule tym udokumentowano tezę, że podstawowe zagrożenie dla tej reformy tkwi w konieczności szybkiego stworzenia odpowiedniej infrastruktury.

Wymaga to przede wszystkim przeprowadzenia głębokiej reorganizacji systemu informacyjnego ZUS, co w praktyce jest uwarunkowane stworzeniem w tej instytucji zupełnie nowego kompleksowego systemu informatycznego (zwanego dalej KSI ZUS), który, jak to zauważono w cytowanym wcześniej artykule, "oprócz prowadzenia kont osobistych i transferu składek, musi wspomagać wszystkie inne funkcje statutowe ZUS, zarówno dotychczas pełnione, jak i wynikające z nowej roli, a także wspomagać zarządzanie samym ZUS. Jest to ogromne przedsięwzięcie (kilkanaście milionów pracujących osób i podobna liczba pobierających różnego rodzaju świadczenia, 244 inspektoraty i ok. 100 biur terenowych podległych 55 oddziałom), a ze względu na wymagania odnośnie niezawodności i terminowości, także bardzo skomplikowane technicznie".

Cytowany autor przytacza także niepodważalne argumenty wskazujące na rok 2000, jako rok startowy reformy. Natomiast podpisany przez Prezydenta RP w dniu 16.09.97 pakiet ustaw determinuje dzień 1.01.99 r. jako dzień startu drugiego filaru systemu ubezpieczeń. W świetle przedstawionych uwarunkowań oraz biorąc dodatkowo pod uwagę to, iż KSI ZUS musi być wdrażany w taki sposób, by minimalizować ewentualne zakłócenia bieżącej pracy ZUS i to w czasie głębokiej reorganizacji tej instytucji (by w praktyce proces ten był niezauważalny dla klientów ZUS), jest oczywiste, że jest to projekt o niespotykanej, nie tylko w Europie, skali wielkości, który musi być realizowany w ekstremalnie krótkim czasie. Projekt ten stanowi więc ogromne wyzwanie nie tylko inżynierskie, ale i logistyczne, wyzwanie, które ZUS podjął wraz z firmą Prokom Investment SA, która wygrała przetarg na generalnego realizatora tej inwestycji (GRI).

Jednak podjęcie takiej decyzji na chwilę przed zmianą rządu jest co najmniej ryzykowne. Czy nie obawia się Pan sugestii o uprawianie polityki faktów dokonanych?

Wstępną decyzję o budowie systemu informatycznego podjęto wiosną ub.r. W lipcu 1996 r. w biuletynie zamówień publicznych ukazało się zaproszenie do składania ofert. W czerwcu br. dokonaliśmy wyboru firmy, z którą podpisaliśmy umowę. Projekt KSI ZUS oraz sposób jego realizacji i finansowania uzyskał akceptację Sejmu, Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów, Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów oraz Rady Ministrów. Sejm w ustawie budżetowej na rok 1997 przewidział środki na rozpoczęcie realizacji KSI ZUS. Mamy pełną świadomość, że jeżeli ZUS nie podjąłby niezwłocznie działań umożliwiających wdrożenie reformy ubezpieczeń społecznych, to zostanie uznany jedynym winnym zaistniałej sytuacji.

Źle się natomiast stało, że ZUS wdraża reformę ubezpieczeń społecznych bez odpowiednich aktów legislacyjnych. Budowy II filaru nie można - wydaje mi się - opierać na pakiecie ustaw wprowadzających fundusze kapitałowe ani tym bardziej na opracowaniu dyrektora biura pełnomocnika ds. reformy zabezpieczenia społecznego...

Nie podzielam pańskiego poglądu, iż budowy II filaru nie można opierać na uchwalonym pakiecie ustaw wprowadzających od 1 stycznia 1999 r. właśnie ten filar. Jak pan zapewne się orientuje, bardzo zaawansowane są prace nad innymi aktami prawnymi w zakresie reformy systemu ubezpieczeń, w tym tzw. ustawy "matki", tj. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. W projekcie tym m.in. zakłada się wprowadzenie w krótkim czasie indywidualnej ewidencji przebiegu ubezpieczenia (tzw. konta) dla wszystkich ubezpieczonych w Polsce (tzw. filar I reformy). Dokumenty te określają w wystarczający sposób warunki brzegowe powstającego projektu. Natomiast budowa systemu informatycznego ZUS jest zadaniem inżynierskim, zakładającym powstanie określonego modelu, który wraz z pojawieniem się odpowiednich regulacji prawnych będzie parametryzowany. ZUS aktywnie uczestniczy w procesie tworzenia tych regulacji, zaś przedstawicielom GRI zapewniono możliwość śledzenia tego procesu na bieżąco.

Jednak politykę ZUS, a przede wszystkim resortu pracy w dziedzinie ubezpieczeń społecznych określają dwa ministerialne wystąpienia z ub.r. - Grzegorza Kołodki i Leszka Millera. Nie ma w nich mowy o indywidualnym koncie ubezpieczonego, na którym kumulowane są składki.

Powiem tylko tyle, że wszystkie znane nam projekty ubezpieczeń społecznych bazują na idei konta. Istniejące obecnie rozwiązania, mam na myśli przede wszystkim aktualny projekt ustawy o ubezpieczeniach społecznych, wprowadzają konto, na którym kumulowane są składki dla II filaru i ewidencję przebiegu ubezpieczenia dla I filaru.

...w architekturze rozproszonej?

Wydaje mi się, że to zbyt duże uproszczenie. Jednak warto zauważyć, że za modelem zdecentralizowanym systemu informatycznego opowiadamy się z kilku względów. Najważniejszym z nich jest fakt, że struktura ZUS jest strukturą rozproszoną terytorialnie i decyzyjnie. Indywidualne decyzje dotyczące: emerytów, rencistów, płatników składek wydają właściwe oddziały i inspektoraty. Tak więc prawie 100% informacji jest tworzone i wykorzystywane wyłącznie na poziomie danej jednostki organizacyjnej niższego szczebla. Między innymi dlatego przewiduje się budowę systemu z fizycznie rozproszoną spójną logicznie bazą danych i z centralnymi rejestrami: ubezpieczonych, płatników składek. Oczywiście, docelowy kształt KSI ZUS zostanie zdeterminowany w procesie projektowania tego systemu.

Taki system ZUS będzie wdrażał przy współudziale generalnego realizatora inwestycji. Czy nie obawia się Pan powtórzenia Poltaxu, czy wdrożenia systemu w GUC-u?

Przed podjęciem decyzji przyglądaliśmy się uważnie realizowanym w Polsce projektom informatycznym. Jesteśmy przekonani, że wyciągnęliśmy wnioski z cudzych niepowodzeń. Podzielenie realizacji projektu na osobne, kolejno po sobie następujące zamówienia publiczne, takie jak np. projekt, oprogramowanie, integracja systemu, wdrożenie, szkolenie itp. oznaczałoby w praktyce kolosalne wydłużenie czasu realizacji systemu. Praktyka udzielania zamówień publicznych w Polsce wskazuje na to, że między realizacją kolejnych etapów występowałyby co najmniej kilkumiesięczne przerwy. Ponadto wystąpiłyby spory kompetencyjne i bardzo duże trudności z integracją w jeden spójny system poszczególnych elementów, wykonywanych przez różnych wykonawców. Były to podstawowe przesłanki przyjęcia koncepcji realizacji KSI ZUS poprzez zlecenie tego zadania jednej firmie spełniającej rolę Generalnego Realizatora Inwestycji (GRI). Proszę zauważyć, że na wprowadzenie w życie obsługi II filaru pozostał nam tylko ok. rok.

Przed niepowodzeniem ZUS pragnął się ochronić, określając w zapytaniu ofertowym minimalną zyskowność oferenta w latach 1994-1995 na 15%. Tak się jednak stało, że warunek ten spełniała tylko jedna firma - Prokom Investment.

ZUS w lipcu 1996 r. uruchomił postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego na wyłonienie Generalnego Realizatora Inwestycji (GRI), który zaprojektuje i wykona Kompleksowy System Informatyczny dla ZUS-u. Zgodnie z decyzją Urzędu Zamówień Publicznych, postępowanie odbyło się w trybie negocjacji z zachowaniem konkurencji. W trybie tym, zgodnie z ustawą, zleceniodawca sam wybiera firmy, z którymi będzie przeprowadzał negocjacje. Biorąc jednak pod uwagę, iż od realizacji KSI ZUS jest w praktyce uwarunkowane wdrożenie reformy ubezpieczeń społecznych oraz duża wartość zamówienia, ZUS zdecydował się na wybór firm do negocjacji w procesie wstępnej kwalifikacji (selekcji) oferentów, przeprowadzonym w trybie jak dla przetargu nieograniczonego, ogłaszając informację o tym w Biuletynie Zamówień Publicznych.

Z uwagi na wielkość zadania i krótki termin realizacji, wstępna selekcja oferentów przeprowadzona została głównie według kryteriów charakteryzujących ich potencjał, tak by do etapu negocjacji dopuścić tylko "mocne" firmy. W trosce o maksymalizację liczby potencjalnych oferentów, licząc na pozytywne odpowiedzi rynku, do postępowania dopuszczono także powoływane specjalnie na tę okoliczność konsorcja. Zaproszenie do składania ofert wstępnych pobrały 43 firmy. Przytoczony przez pana parametr liczbowy był tylko jednym z wielu elementów użytych do oceny potencjału oferenta, którego żaden z uczestników postępowania nie kwestionował. W przeprowadzonym procesie selekcji wstępnej miały miejsce cztery protesty firm biorących udział w postępowaniu (które zresztą nie złożyły później oferty), z czego trzy zakończyły się odwołaniem do Urzędu Zamówień Publicznych. Jedno z odwołań zostało uznane w wyniku orzeczenia Zespołu Arbitrów z dnia 10.09.1996 r. ZUS został zobowiązany do uwzględnienia odwołania i powtórnego dokonania zaproszenia do składania ofert wstępnych z pominięciem zapisów naruszających art. 16, 17 i 66 ust. 3, ustawy o zamówieniach publicznych. W wyniku tego orzeczenia zmniejszyła się de facto liczba potencjalnych oferentów. Kryteria procedury eliminacji wstępnej spełniły trzy duże firmy: Prokom Software sp. z o.o., IBM Polska sp. z o.o. i HP Polska sp. z o.o.

Dlaczego zatem ZUS ubiegał się o tryb negocjacji z zachowaniem konkurencji?

Dlatego, iż w przypadku tak złożonego i skomplikowanego pod względem techniczno-organizacyjnym przedsięwzięcia, nie można z wystarczającą precyzją określić z góry szczegółowych cech technicznych i jakościowych zamówienia.

Nie życząc bynajmniej źle projektowi, chciałbym zapytać, co się stanie, jeśli - mimo wszystkich podjętych kroków - projekt się nie uda?

Jestem przekonany, że się uda. I zapewniam pana, że w każdym przypadku interesy ZUS-u są właściwie zabezpieczone.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200