Branża w zalotach

48 samolotów wielozadaniowych, które chce kupić Polska, nie tylko umożliwi wojsku spełnienie zobowiązań wobec NATO, ale również zmieni oblicze polskiej gospodarki i... pobudzi rynek teleinformatyczny. Wygrają ci, którzy zainteresują swoją ofertą producentów F-16, Gripena i Mirage. Kluczem do sukcesu jest tzw. zobowiązanie offsetowe.

48 samolotów wielozadaniowych, które chce kupić Polska, nie tylko umożliwi wojsku spełnienie zobowiązań wobec NATO, ale również zmieni oblicze polskiej gospodarki i... pobudzi rynek teleinformatyczny. Wygrają ci, którzy zainteresują swoją ofertą producentów F-16, Gripena i Mirage. Kluczem do sukcesu jest tzw. zobowiązanie offsetowe.

Kontrakt stulecia" jest szacowany na 3,5 mld USD. O wybór starają się amerykański Lockheed Martin, który oferuje samolot F-16, szwedzko-brytyjska grupa Gripen International z samolotem Gripen i francuski Dassault, zachwalający Mirage. Jednakże rząd RP - zgodnie z ustawą o niektórych umowach kompensacyjnych, zawieranych w związku z umowami dostaw na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa z 10 września 1999 r., tzw. offsetowej - uzależnia rozstrzygnięcie przetargu od skompensowania naszego zamówienia inwestycjami w polską gospodarkę zarówno w sektor wojskowy, jak i cywilny. "Nie ukrywamy, że offset jest przez nas traktowany jako dźwignia rozwojowa polskiej gospodarki. Propozycje offsetowe są równie ważne, a być może są nawet ważniejszym argumentem niż walory techniczno-bojowe samolotu" - powiedział PAP wiceminister gospodarki Andrzej Szarawarski. Transfer zaawansowanych technologii, w tym również teleinformatycznych, a co za tym idzie inwestycje w know-how branży IT oraz pomoc w informatyzacji kraju są przez rząd bardzo dobrze widziane w programach offsetowych. Stąd nie spotykane do tej pory nasilenie zainteresowania polskim sektorem teleinformatycznym, zwłaszcza ze strony Lockheed Martin i jego partnerów. Wśród polskich przedsiębiorstw IT, przetarg na samolot wielo- zadaniowy także wzbudza niemałe emocje.

Mnożymy kasę

Wartość inwestycji lub zamówionych towarów i usług w przedsiębiorstwach polskich ma być równa lub wyższa kwocie kontraktu. Realnie może być mniejsza bo, jak pokazują doświadcze- nia światowe, wszystko zależy od przyjętych tzw. mnożników offsetowych określających preferencje rządu.

Przykładowo, koncern X, gdyby sprzedał Polsce samoloty, podpisałby m.in. umowę o dostarczeniu technologii projektowania systemów informatycznych w wysokości 10 mln USD. Tego typu zobowiązanie offsetowe - traktowane jako transfer technologii - było dotychczas wyce- nione w stosownym rozporządzeniu Rady Mi- nistrów na 2 punkty (mnożnik offsetowy). Zre-alizowawszy umowę, kontrahentowi odpisuje się więc od sumy kontraktowej (załóżmy owe 3,5 mld USD) raptem 20 mln USD. W ocenie Arkadiusza Krężela, prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu, na którą rząd scedował zadanie oceny i monitorowania realizacji projektów offsetowych, aby dopełnić warunki zamówienia, zwycięski koncern będzie musiał zawrzeć kilkaset umów w ciągu trzech miesięcy od dnia podpisania kontraktu. "Przedstawiliśmy oferentom tzw. mapę offsetową potrzeb polskiej gospodarki, która dotyczy zarówno inwestycji w przemysł zbrojeniowy, jak i inne gałęzie gospodarki. Zależy nam na dostępie do nowych technologii w przemyśle zbrojeniowym, a szczególnie w branżach lotniczej i pancerno- -amunicyjnej, które pozwoliłyby ożywić nasz przemysł zbrojeniowy" - deklarował niedawno wiceminister A. Szarawarski.

Dość szybko okazało się, że tenże "przemysł zbrojeniowy" (co za szczerość w wypowiedzi ministra - oficjalnie jest to przemysł obronny) nie będzie w stanie sensownie spożytkować tak gigantycznych pieniędzy. Zdecydowano się więc na nowelizację ustawy offsetowej, by znieść wymóg lokowania 50% zobowiązań offsetowych w branżę zbrojeniową. Według nowych rozwiązań, połowa offsetu miałaby zostać ulokowana w firmach "o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym" (gdzie przedmiotem działalności jest produkcja, remonty, obsługa, prace badawczo--rozwojowe lub obrót uzbrojeniem i sprzętem wojskowym) oraz firmach zaawansowanych technologii. Inną istotną zmianą jest uznanie za zobowiązanie offsetowe samodzielnych inwestycji bezpośrednich, np. budowy vel gruntownej rozbudowy fabryki. Beneficjantem tej zmiany będzie m.in. Lockheed Martin, ponieważ jego kooperant Goodrich w swojej fabryce w Krośnie (inwestycja w wysokości 70 mln USD, drugie tyle w planach) produkuje elementy podwozia F-16, co zostanie prawdopodobnie uznane za spełnienie wymogów offsetu, o ile wygrają Amerykanie. Również offsetobiorcą może stać się dowolny podmiot, mający siedzibę w Polsce, co bardzo odpowiada np. Oracle Polska, współtworzącemu ofertę offsetową Lockheeda. Wreszcie offsetobiorcami zostaną uznane jednostki badawczo-rozwojowe (np. Centrum Techniki Morskiej w Gdyni, które tworzy systemy dowodzenia dla Marynarki Wojennej) oraz uczelnie.

Skrzydlata Polska

Do końca 2008 r. polskie siły powietrzne mają dysponować 48 nowymi samolotami wielozadaniowymi. Przetarg na samoloty, wartości ok. 3,5 mld USD, trwa od marca ub.r. Jeżeli zostanie rozstrzygnięty do września tego roku, od 2005 r. będą możliwe dostawy po 16 samolotów rocznie. W roku 2008 Polska ma wystawić eskadrę do sił reagowania NATO. Około 2012 r. lotnictwo będzie potrzebowało kolejnych 48 nowych samolotów, by zastąpić 100 wycofywanych wtedy MiG-29 i Su-22. W przetargu, oprócz Gripena, uczestniczą amerykański F-16 C/D i francuski Mirage 2000-5 Mk2.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200