Wszystkie karty na stół

Do Sejmu wrócił poprawiony projekt Ustawy o Elektronicznych Instrumentach Płatniczych, wprowadzający m.in. instytucję pieniądza elektronicznego.

Do Sejmu wrócił poprawiony projekt Ustawy o Elektronicznych Instrumentach Płatniczych, wprowadzający m.in. instytucję pieniądza elektronicznego.

Jeśli rządowy projekt Ustawy o Elektronicznych Instrumentach Płatniczych nie zostanie radykalnie zmieniony podczas prac sejmowych, to zarówno banki, jak i instytucje niebankowe (np. American Express, Diners Club czy spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe) będą mogły wydawać karty płatnicze. Wydawca niebankowy musi tylko zgłosić do Narodowego Banku Polskiego taki zamiar i przekazywać podstawowe informacje o swojej działalności, w tym rodzaje i liczbę wydawanych kart płatniczych.

Gwarantowana swoboda

Projekt - zgodnie z europejskim prawodawstwem (ustawa ma na celu dostosowanie polskiego prawa do wymogów Unii Europejskiej) - wprowadza także nową klasę podmiotów finansowych uprawnionych do "wydawania pieniądza elektronicznego oraz rozliczania transakcji dokonywanych przy użyciu instrumentów pieniądza elektronicznego".

Na podstawie obecnie obowiązujących przepisów Prawa bankowego, prawo to przysługuje wyłącznie bankom. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej - kiedy mają wejść w życie przepisy dotyczące instytucji pieniądza elektronicznego - niebankowe podmioty gospodarcze, które zechcą świadczyć tego typu usługi, będą musiały działać w formie spółki akcyjnej z kapitałem zakładowym w wysokości 1 mln euro, nad którymi pieczę ma sprawować Komisja Nadzoru Bankowego (KNB). Tylko w przypadku gdy tzw. instrument pieniądza elektronicznego ma być wykorzystywany lokalnie (gmina, kampus uniwersytecki), instytucja wydająca ten rodzaj środka płatniczego nie podlega nadzorowi bankowemu i specjalnym wymogom przewidzianym w ustawie.

Projekt ustawy (w celu zapewnienia bezpieczeństwa obrotu, a także wyeliminowania procederu związanego z praniem brudnych pieniędzy) wprowadza zasadę, że posiadaczowi instrumentu pieniądza elektronicznego - bez względu, czy jest przechowywany w pamięci komputera, czy na karcie elektronicznej - można udostępnić środki wyłącznie do kwoty stanowiącej równowartość 150 euro.

Do zasadniczych różnic w stosunku do karty płatniczej należy zaliczyć nośnik informacji - mikroprocesor (a nie pasek magnetyczny), jego przedpłacony charakter oraz to, że karta jest wystawiona na okaziciela. Zgodnie z definicją pieniądza elektronicznego powinien on być powszechnie akceptowany oraz wyrażony w jednostkach pieniężnych. W związku z tym niektóre usługi telekomunikacyjne oraz programy lojalnościowe nie powinny być traktowane jako pieniądz elektroniczny w rozumieniu omawianej ustawy.

Nauka nie poszła w las

W poprzedniej kadencji Sejmu projekt Ustawy o Elektronicznych Instrumentach Płatniczych odrzucono z powodu próby ustanowienia monopolu bankowego w zakresie wydawania kart płatniczych oraz braku Instytucji Pieniądza Elektronicznego (pi-saliśmy o tym w CW 27/2001). Wówczas rząd zakładał, że wydawcami mogłyby być wyłącznie "banki lub podmiot nie będący bankiem, który zawarł z bankiem umowę na wykonywanie zobowiązań powstałych na podstawie umów o elektroniczny instrument płatniczy". Pieniądz elektroniczny miały wydawać wyłącznie banki. W uzasadnieniu przedstawiciele rządu stwierdzali, że "ograniczenie podmiotów uprawnionych do emisji pieniądza elektronicznego do banków będzie korzystne dla rozwoju rynku finansowego w Polsce, zapewniając bezpieczeństwo systemu płatniczego". Według poprzedniego rządu, w innym przypadku nie ma możliwości sprawowania kompetentnego nadzoru nad instytucjami niebankowymi.

Minął rok, zmienił się rząd, a ci sami urzędnicy Ministerstwa Finansów co poprzednio przygotowali projekt ustawy i uzasadnienie, tym razem w duchu liberalnym. Posłowie z ówczesnej podkomisji sejmowej, środowiska wydawców kart i firm zainteresowane wydawaniem pieniądza elektronicznego, którzy lobbowali za zmianą podejścia rządu, mogą być zatem usatysfakcjonowani, że ich argumenty zostały uwzględnione w nowym projekcie ustawy. Do wyjaśnienia pozostało jednak kilka spraw, wokół których będzie się toczyła dyskusja w Sejmie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200