Informatyka bez granic

Za niespełna dwa lata, jeśli przystąpimy do Unii Europejskiej, 90% pobranych ceł będzie trafiać do unijnego budżetu. Zarazem nasza wschodnia granica stanie się zewnętrzną granicą Unii. Nic dziwnego, że Komisja Europejska żąda, by przynajmniej na rok przed uzyskaniem przez Polskę członkostwa zaczęły współdziałać polskie i wspólnotowe celne systemy informatyczne.

Za niespełna dwa lata, jeśli przystąpimy do Unii Europejskiej, 90% pobranych ceł będzie trafiać do unijnego budżetu. Zarazem nasza wschodnia granica stanie się zewnętrzną granicą Unii. Nic dziwnego, że Komisja Europejska żąda, by przynajmniej na rok przed uzyskaniem przez Polskę członkostwa zaczęły współdziałać polskie i wspólnotowe celne systemy informatyczne.

Możemy jednak temu nie sprostać, ponieważ Polską Administrację Celną (PAC) czeka w tym roku gruntowna reorganizacja. Co gorsza, PAC nie ma ok. 87,5 mln zł na realizację i wdrożenie głównych systemów informatycznych, od których zależy nie tylko nasza wiarygodność w negocjacjach z UE, ale przede wszystkim konkurencyjność polskiej gospodarki.

Informatyczne uszczelnianie

Taśmę gliwickiej fabryki Opla dziennie opuszcza 380 aut. 80% produkcji trafia na eksport. Części potrzebne do ich wyprodukowania pochodzą od kilkudziesięciu dostawców z całej Europy. Fabryka pracuje w trybie just in time - zatem jakiekolwiek opóźnienia, zwłaszcza na granicy, nie wchodzą w rachubę, ponieważ grożą wielomilionowymi stratami. Aby usprawnić współpracę ze służbami celnymi, firma stosuje elektroniczną procedurę celną. Pracownicy Opla samodzielnie wypełniają zgłoszenia celne (SAD) i przekazują je lokalnej placówce celnej.

Są to jednak metody chałupnicze, odosobniony przykład dobrej woli urzędu państwowego. Gospodarce są potrzebne rozwiązania systemowe, czyli wdrożenie w całej Polskiej Administracji Celnej Systemu Wspomagania Obsługi Zgłoszeń Celnych Celina, który znacznie skróciłby obieg dokumentów między importerem/eksporterem a urzędami celnymi. W grudniu 2001 r. Główny Urząd Ceł (GUC) odebrał prototyp użytkowy Celiny. Eksploatację pilotażową zaplanowano w urzędach celnych w Krakowie i Nowym Targu. W ten sposób GUC próbuje ratować projekt, ponieważ na jego realizację brakuje ok. 20 mln zł. Co to oznacza? Przy obecnych procedurach przetargowych, nawet jeśli dojdzie do ogłoszenia przetargu, oraz przekształceniach w administracji celnej nie ma raczej szans, by system Celina zaczął działać we wszystkich urzędach przed końcem 2003 r. A jest to jeden z systemów, których wymaga od nas Unia Europejska.

Drugim jest Zefir - System Rozliczeń Celno-Podatkowych, który będzie bardzo pomocny m.in. przy rozliczaniu ceł z Unią Europejską. Na razie działa w urzędach celnych: w Krakowie i Nowym Targu, Cieszynie, Katowicach, Białymstoku i Olsztynie. Teraz Zefir jest instalowany w urzędach celnych w Rzepinie, Szczecinie, Przemyślu, Białej Podlaskiej i GUC - w pozostałych 7 urzędach celnych zacznie on działać najpóźniej do końca października 2002 r. "System już się spłacił" - twierdzi Teresa Brach, krajowy koordynator wdrożenia systemu Zefir, zastępca dyrektora Urzędu Celnego w Krakowie. "Uporządkował wszystkie procesy finansowe, za jego sprawą poprawiła się windykacja długów, powstała uporządkowana baza danych kontrahentów" - wylicza korzyści. Kolejne wynikają z przystosowania tego systemu do bankowości elektronicznej. UC w Krakowie wkrótce w ten sposób będzie się rozliczał z Narodowym Bankiem Polskim. Upłynęło co prawda kilka miesięcy, zanim udało się pokonać problemy techniczne i mentalne w NBP, ale ostatecznie obie strony są bardzo zadowolone. Teresa Brach mówi, że dzięki temu do pracy w dziale powtórnej kontroli celnej, która nabiera coraz większego znaczenia, może przejść kilka urzędniczek, dotychczas zajmujących się wprowadzaniem do komputera bankowych zestawień.

Wdrożenie systemów Zefir i Celina jest tak oczywiste dla strony unijnej, że nie ma ich na liście 12 informatycznych systemów celno-podatkowych, które UE wymaga od krajów kandydackich na dzień akcesji: 9 z nich to systemy celne, 2 podatkowe i 1 telekomunikacyjny. W Polsce trwają prace dopiero nad dwoma systemami z tej listy: TARIC (polska nazwa to Isztar) - taryfa celna UE i NCTS - System Obsługi Wspólnej Procedury Tranzytowej. Zwłaszcza ten ostatni ma kluczowe znaczenie dla legalności obrotu towarowego.

Dzisiaj nie można automatycznie ustalić, czy towar, który odprawiono na przejściu granicznym w Świecku z przeznaczeniem dla kontrahenta w Rosji, rzeczywiście opuścił polski obszar celny. System ma to umożliwić - w końcu taki terminal celny jak Koroszczyn koło Terespola za dwa lata stanie się bramą do całej Unii Europejskiej i tamtejsi celnicy będą pilnować legalności obro- tu towarowego w imieniu wszystkich krajów członkowskich. Żeby jednak dokończyć wdrożenie, dotychczas finansowane ze środków Funduszu PHARE, potrzeba ok. 3,5 mln zł.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200