Zdarza mi się, że podchodząc do komputera zastaję zablokowaną klawiaturę. Czasami na ekranie działa wygaszacz ekranu, czasami sesja po prostu jest zawieszona. Zanim zapytam właściciela komputera o hasło, zawsze wykonuję jedną próbę wejścia na zablokowaną maszynę i wklepuję pewne słowo kluczowe na cztery litery. Raz na cztery, pięć prób udaje mi się tym hasłem odblokować sesję.

Informatycy często muszą nazwać coś na chwilę - dokument, obrazek, plik tekstowy albo katalog. Otóż zaobserwowałem, że magiczne słowo odblokowujące komputery znakomicie sprawdza się jako nazwa tymczasowa. Można by sądzić, że różni użytkownicy stosują tutaj różne wymienniki, np. NIC, TMP albo MOJE, ale to nieprawda. Choć już jakiś czas temu zaobserwowano, że informatycy są bardzo monotematyczni w nadawaniu tymczasowych nazw, to dopiero niedawno wykonano szczegółowe badania w tej dziedzinie. Poniżej przytaczam istotne fragmenty tej kompleksowej analizy, przy czym jako słowo kluczowe przyjąłem TEMP, aby tym "tempym narzędziem" pozostawić pole do popisu Państwa wyobraźni.

Administrator serwera wykonał przeszukanie katalogów użytkowników w poszukiwaniu słowa TEMP. W 516 katalogach odnaleziono 63 pliki zawierające poszukiwane słowo. Z listy pełnych ścieżek poszczególnych plików wycięto fragment oznaczający podkatalog, przyporządkowany poszczególnym kierunkom studiów. Z analizy powtórzeń wynika, że najwięcej TEMP-ów zawiera katalog należący do studentów informatyki (49%) oraz inżynierii mechanicznej i robotyki (22%), a w dali pozostaje np. geologia (poniżej 10%). Jak można było się spodziewać, słowo kluczowe cieszy się szczególnym uznaniem właśnie wśród informatyków. Czy to nie symptomatyczne?

Co zawiera przeciętny TEMP? W prawie połowie przypadków jest to plik tekstowy, w tym także HTML. W 9 przypadkach jest to katalog, a w 6 - pliki graficzne GIF i JPEG. Do ciekawszych rodzajów należy zaliczyć 2 pliki z programami w C i 3 pliki wykonywalne. Wielka jest różnorodność w rozmiarach poszczególnych TEMP-ów - największy jest większy od najmniejszego prawie 640 razy! Autor cytowanego opracowania, podpisujący się Viceprezes, bardzo rzetelnie podchodzący do przedmiotu badań, wyznaczył jeszcze kilka istotnych parametrów TEMP-a na analizowanym serwerze, jednak przytoczenie wszystkich przekracza ramy tego felietonu.

Wniosek z tych nader interesujących badań jest oczywisty: nie byłoby dzisiejszego postępu w informatyce, gdyby nie słowo kluczowe. Jest obecne w nazwach plików, w hasłach, w nazwach zmiennych i funkcji, w katalogach i nazwach hostów. Istnieje nawet serwis internetowy ze słowem kluczowym w nazwie!

Nie powinniśmy lekceważyć wyżej podanych faktów i badań. Na przykład powszechne używanie słowa kluczowego jako hasła zabezpieczającego serwery w Internecie ma bardzo poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa sieciowego. Założę się, że znajduje się ono bardzo wysoko na liście haseł wypróbowywanych przez skrypty hakerskie. Popularność słowa kluczowego sprawia także, że pisząc moduł jakiegoś programu nie możemy sobie ot tak, po prostu, użyć słowa kluczowego do nazwania jakiejś tymczasowej zmiennej, bo może nastąpić konflikt ze zmienną zadeklarowaną w innej części programu i znalezienie błędu za pomocą debuggera stanie się koszmarem.

Zapewne większość z Państwa już się domyśla jak brzmi słowo kluczowe. Jeżeli nie, proszę o e-mail do mnie, a dostarczę odpowiedź wraz z badaniami wykonanymi przez Viceprezesa. Jeżeli znają Państwo jakieś inne zastosowania tego słowa w informatyce, także proszę o wiadomość - razem wzbogacimy te arcyinteresujące badania.