Na początku długiej drogi

Z Michałem Borowieckim, prezesem AgroComp sp. z o.o. i dyrektorem generalnym sektora publicznego w ComputerLand SA, rozmawia Sławomir Kosieliński.

Z Michałem Borowieckim, prezesem AgroComp sp. z o.o. i dyrektorem generalnym sektora publicznego w ComputerLand SA, rozmawia Sławomir Kosieliński.

Trudno uwierzyć, że giełdowa spółka tele- informatyczna przeszkoli milion rolników, jak należy ręcznie wypełniać wnioski o dopłaty bezpośrednie na produkcję rolną ze środków Unii Europejskiej, co wynika z umowy między ComputerLandem a Hewlett-Packardem.

Rzeczywiście, szkolenia na taką skalę przeprowadzamy pierwszy raz. Jednak przy wielu projektach integracyjnych jesteśmy odpowiedzialni właśnie za szkolenia, np. z obsługi scentralizowanego systemu bankowego szkoliliśmy kilka tysięcy osób. Hewlett-Packard, generalny wykonawca Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli w rolnictwie IACS, zamówił u nas stworzenie struktury organizacyjnej tego systemu na potrzeby Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Mamy zatrudnić kilka tysięcy ludzi do pracy w biurach IACS na terenie Polski, których trzeba następnie przeszkolić z zasad funkcjonowania tego systemu. Część z nich podejmie trud wyjaśnienia rolnikom, jak uzyskać pieniądze z unijnej kasy. Przeprowadzimy też kampanię informacyjną dla rolników. Potem AgroComp, spółka powołana wyłącznie na potrzeby tego przedsięwzięcia, przekaże swoje struktury organizacyjne ARiMR.

Czy ARiMR nie powinna raczej ogłosić oddzielnego przetargu na szkolenia rolników, a właściwie na realizację części logistycznej IACS?

Budowa IACS to ogromne przedsięwzięcie, które dotyczy nie tylko wdrożenia systemu informatycznego. Z mojego punktu widzenia, gdy czasu jest niewiele, lepiej wynająć jedną firmę, odpowiedzialną za wszystko i w rezultacie otrzymać gotowy system informatyczny i strukturę organizacyjną. Skoro ten system ma wspierać pracę ARiMR, to nie może powstać oddzielnie od struktury organizacyjnej, w której zacznie działać. Kraje Piętnastki budowały IACS kilka lat, od 1992 r. My mamy na to znacznie mniej czasu, a bez IACS nie mamy czego szukać w Unii.

Niestety, opinia publiczna o założeniach systemu IACS oraz podziale na część informatyczną i logistyczną, w tym o firmie AgroComp, dowiedziała się z prasy w atmosferze skandalu. Posądzono Was, że przejęliście nadzór nad systemem IACS.

Całkowite nieporozumienie! Stworzyliśmy spółkę celową, aby zgodnie z umową 1 stycznia 2003 r. zostawić do dyspozycji ARiMR strukturę organizacyjną do obsługi IACS. Nasze przedsiębiorstwo nie może stać się własnością agencji rządowej, ale możemy jej w sposób legalny przekazać strukturę organizacyjną, ludzi i system informatyczny. Cały majątek jest wykorzystywany tylko do budowy systemu IACS i cały zostanie przekazany do dyspozycji Agencji. Zresztą od strony biznesowej nie wyobrażam sobie, żebyśmy zatrudnili 4 tys. osób w ComputerLandzie tylko po to, aby ich po zakończeniu projektu przekazać Agencji.

Największe kontrowersje wzbudziła jednak informacja, że pierwszym prezesem AgroComp był Maksymilian Delekta, były szef doradców prezesa ARiMR i przewodniczący komisji przetargowej, która wybrała HP na wykonawcę.

W naszym rozumieniu decyzja o powołaniu Maksymiliana Delekty była podjęta za wiedzą i zgodą Agencji. Jest on fachowcem, który sprawdził się jako świetny organizator, tworząc Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Gdybyśmy chcieli coś ukryć, na pewno Maksymilianowi Delekcie nie powierzono by tak eksponowanego stanowiska. Ilu ludzi w Polsce może pochwalić się zbudowaniem struktury dla kilku tysięcy ludzi, w dodatku w sektorze rolniczym? Nasze decyzje miały charakter merytoryczny. Po wątpliwościach wysuniętych przez UE, dokonano zmiany na tym stanowisku.

Od paru lat nastała moda na propagowanie outsourcingu w administracji publicznej...

... my zaś outsourcing wcielamy w życie. To jeden z kierunków strategicznych w rozwoju CL. Jeśli ktoś poważnie myśli o takiej działalności, musi być przygotowany do przejmowania działów i pionów informatycznych w przedsiębiorstwach. Myślę, że wkrótce np. banki zaczną outsourcing swoich departamentów informatyki. Liczymy się z tym, że wygrawszy przetarg na tego typu usługi, zaczniemy przejmować od klienta po 300-500 ludzi. IACS jest pierwszym przedsięwzięciem na taką skalę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200