Licencja na oszczędność

Mimo podpisania umów ramowych z firmami IT, administracja publiczna rzadko z nich korzysta.

Mimo podpisania umów ramowych z firmami IT, administracja publiczna rzadko z nich korzysta.

Opłaty za licencje na oprogramowanie stanowią znaczący wydatek urzędów administracji publicznej. Gdyby urzędnicy szerzej korzystali z dobrodziejstw umów ramowych zawartych przez MSWiA z Microsoftem i Novellem, oszczędności sięgnęłyby kilkudziesięciu milionów złotych w skali państwa. Tymczasem nie przekraczają kilkunastu.

Umowa nieobowiązkowa

"Niestety, umowy ramowe nie są obligatoryjne dla administracji publicznej" - wyjaśnia Jolanta Sala, dyrektor Ośrodka Informatyki Terenowego Banku Danych Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - "Wiele zależy od przyjętej polityki i zrozumienia wagi problemu przez przełożonych". Z tym może być najtrudniej, skoro informatycy nie potrafią właściwie zinterpretować zasad korzystania z umów ramowych typu Microsoft Select. "Nie potrzebuję żadnej umowy ramowej" - twierdzi informatyk jednej z gmin na Dolnym Śląsku. - "Kupiliśmy niedawno komputery wraz z oprogramowaniem, na które otrzymaliśmy przecież licencje". Co się jednak stanie, gdy trzeba będzie dokonać aktualizacji lub zmienić system operacyjny na nowszy? Czy rzeczywiście wystarczy telefon do zaprzyjaźnionej firmy? Raczej nie, bo administrację obowiązują wymogi ustawy o zamówieniach publicznych, gdzie zakup licencji na oprogramowanie wymaga zastosowania trybu zapytania o cenę do nie mniej niż czterech sprzedawców.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - wzorem dawnego Biura Informatyki Urzędu Rady Ministrów, późniejszego Departamentu Informatyki URM, które do 1996 r. podpisało ok. 22 umów ramowych na zakup sprzętu i oprogramowania - wynegocjowało w ub.r. po raz kolejny umowy ramowe z Microsoftem i Novellem. Są to jedyne obowiązujące umowy ramowe w administracji publicznej. "Inne nie spełniały wymogów ustawy o zamówieniach publicznych. Nasza nie niesie żadnych zobowiązań finansowych ani nie określa rocznych limitów zakupów" - przekonuje Tomasz Surmacz, dyrektor handlowy Novell Polska. "Z umowy ramowej można skorzystać nawet przy zakupie kilku licencji. Do ustalenia wysokości rabatu liczy się suma wszystkich zakupionych licencji przez administrację" - dodaje Mirosław Kaliński z Microsoft Polska.

Pośrednictwo TBD

Dotychczas Terenowe Banki Danych pełniły funkcję podmiotu, który zawiera umowę rejestracyjną z firmami o statusie Large Account Reseller, uprzednio ogłosiwszy przetarg w trybie zapytania o cenę, gdzie jedynym kryterium jest wielkość upustu od oferowanego rabatu na mocy umowy ramowej. "Ta zaś przewiduje np. 40-proc. bonifikatę przy zakupie licencji na oprogramowanie Microsoftu. Ponadto szczeciński TBD uzyskał od Prokom Software SA cenę na oprogramowanie jeszcze o kilkanaście procent niższą i - zgodnie z zasadami umowy ramowej - został dostawcą oprogramowania" - mówi Marek Dymek, dyrektor Wydziału Informatyki w Urzędzie Miejskim w Szczecinie. Jest on gorącym zwolennikiem umów ramowych i ich beneficjantem. Przy skali urzędu, w którym prawie każdy z 800 pracowników korzysta z komputera z oprogramowaniem Microsoftu, dzięki tej formule zakupów można uzyskać znaczne oszczędności, tym bardziej że zakup licencji nie jest obłożony podatkiem VAT. "Na ostatnich zakupach licencji Novella nasz urząd zaoszczędził ponad 130 tys. zł".

Niestety, niewiele samorządów chce naśladować Szczecin. Zdecydowanie lepiej sytuacja wygląda w przypadku administracji centralnej. Właściwie wszystkie instytucje od Komendy Głównej Policji po Ministerstwo Skarbu Państwa i Urząd Zamówień Publicznych kupują licencje w ramach umów ramowych. "Zdarza się, że urzędy samorządowe nie interesują się tą formą zakupów, bo w ich mniemaniu nie spełniają warunków" - kwituje Tomasz Surmacz. "Może to nasza wina, że zbyt mało tłumaczymy niuanse umowy ramowej i w ogóle mało ją popularyzujemy?" - zastanawia się Mirosław Kaliński.

Wacław Bellen, główny specjalista w Departamencie Rozwoju Informatyki i Systemu Rejestrów Państwowych MSWiA, który nadzoruje te umowy, jest zadowolony z uzyskanych na razie oszczędności. Jego zdaniem, sięgają one 10 mln zł w przypadku produktów Microsoftu i 5 mln zł - Novella. Korzysta z nich kilkaset urzędów. To wciąż za mało, by przekonać się, że oszczędność i umiejętność liczenia są w administracji najważniejsze.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200