Sieć została zarzucona

Najbliższe lata będą dla partnerów Microsoftu czasem wielkich zmian. Jeżeli powiedzie się plan producenta, zmieni się nie tylko ich warsztat technologiczny, ale i sposób prowadzenia biznesu.

Najbliższe lata będą dla partnerów Microsoftu czasem wielkich zmian. Jeżeli powiedzie się plan producenta, zmieni się nie tylko ich warsztat technologiczny, ale i sposób prowadzenia biznesu.

Każda kolejna wersja systemu operacyjnego i narzędzi programistycznych Microsoftu przynosiła sporo nowości. Zmieniły się też wizje firmy na temat Internetu i sposobu jego wykorzystania. Jednak to, co firma zapowiedziała w strategii .NET, przyćmiewa radykalnością wszelkie dotychczasowe propozycje. Oto bowiem wszystko ma łączyć się ze wszystkim, a dane mają być przechowywane w Internecie i dostępne za pośrednictwem dowolnego urządzenia zawsze i wszędzie. Co więcej, dostawcy oprogramowania staną się dostawcami modułów do budowy serwisów sieciowych. Będą także występować w roli integratorów własnych i obcych komponentów. Czy realizacja tej wizji jest wystarczająco realna?

Komu narzędzia?

Budowa serwisów sieciowych, działających zgodnie z filozofią .NET, wymaga nowej platformy do ich uruchamiania i nowych narzędzi programistycznych. Według Microsoftu, nowa platforma - mowa tu o systemie Windows.NET - pojawi się najwcześniej w maju 2002 r. Wcześniej, prawdopodobnie na przełomie tego i przyszłego roku, będzie dostępna ostateczna wersja narzędzi VisualStudio.NET. Od kilku miesięcy jest oferowana wersja beta tego pakietu. Wiadomo już, że wniesie on wiele od dawna oczekiwanych zmian, w tym możliwość umieszczania w jednym projekcie kodu pisanego w różnych językach programowania, a także jednoczesnego testowania kodu działającego na kliencie, serwerze i bazie danych.

Standardowy mechanizm komunikacji między komponentami .NET wykorzystuje protokół HTTP i format XML. Postęp ma jednak swoją cenę, w tym przypadku jest to tylko częściowa kompatybilność z poprzednimi wersjami narzędzi programistycznych Microsoftu. Nie chodzi tu o rekompilację istniejącego kodu, bo przy pewnym nakładzie pracy jest to wykonalne. Problem w tym, że nowe narzędzia wprowadzają nową filozofię działania aplikacji. Rekompilacja może więc nie mieć sensu.

Zmiany zapowiadane przez Microsoft poszczególni partnerzy firmy postrzegają w różny sposób. "Działamy na rynku międzynarodowym. Aby odnosić sukcesy, musimy zawsze korzystać z najnowocześniejszych technologii. Nasze oprogramowanie działa w architekturze rozproszonej od 1998 r. Dane między komponentami są wymieniane w formacie XML, skąd już tylko mały krok do protokołu SOAP. Nie mamy więc powodów do obaw" - przekonuje Jerzy Dryndos, prezes Logotec Engineering z Mysłowic.

Trzeba jednak pamiętać, że zdecydowana większość dostawców oprogramowania dotychczas tworzyła bardziej lub mniej monolityczne aplikacje. "Naszym klientom nie zależy na posiadaniu systemów wykonanych w aktualnie najnowocześniejszej technologii. Najważniejsza jest dla nich jak najszersza funkcjonalność, niezawodność i niskie koszty. Z nowych technologii skorzystamy, wtedy gdy klienci będą chętni do ich użycia" - mówi Jarosław Szawlis, prezes InsERT z Wrocławia.

Uroki modelu

Narzędzia to jednak tylko część problemu. Największym znakiem zapytania dla partnerów Microsoftu jest wybór właściwego modelu biznesowego na przyszłość. Partnerzy zastanawiają się, jaką strategię działania przyjąć, aby nie zainwestować zbyt wcześnie, a jednocześnie by nie przespać ważnego momentu i nie wypaść z rynku.

Strategia .NET daje firmom tworzącym oprogramowanie trzy możliwości. Pierwsza z nich to tworzenie komponentów do budowy usług sieciowych. Można to porównać do działalności firm specjalizu- jących się w tworzeniu komponentów ActiveX czy Java. Wydaje się jednak, że jest to stosunkowo wąski rynek i niewiele firm podąży tą drogą. Kolejna możliwość to integracja komponentów programowych od różnych dostawców w celu dostarczenia klientowi rozwiązania typu web service. Ten model najbardziej przypomina to, co firmy programistyczne robią dzisiaj.

"W naszym pojęciu model .NET nie wyklucza dostarczania rozwiązań na zasadach podobnych do tego, co robimy obecnie. Zachowanie aplikacji w dzisiejszym kształcie będzie zresztą konieczne ze względów wydajnościowych. Jest wiele zastosowań, w których wielowarstwowa architektura .NET może być tylko niepotrzebnym balastem. Na szczęście, zapowiadane przez Microsoft narzędzia pozwalają zachować elastyczność" - uważa Zbigniew Bigaj, dyrektor ds. informatyki w Matrix.pl w Warszawie.

Trzeci wariant to oferowanie oprogramowania jako usługi sieciowej. Aby wykazać, że jest to możliwe, Microsoft już dziś oferuje kilka usług o nazwie MyServices.NET. Najważniejsza z nich to Passport, umożliwiająca dostęp do wszystkich, określonych przez użytkownika, serwisów internetowych za pośrednictwem pojedynczego logowania.

Jaką perspektywę mają polskie firmy programistyczne? Wiele zależy od ich inwencji. Jest jednak pewne, że wprowadzenie modelu usług sieciowych w Polsce będzie trudne, choćby dlatego że ich oferowanie wymaga niezawodnej i taniej telekomunikacji oraz możliwości wykorzystania łączy zapasowych innego operatora. Nawet w dużych miastach wciąż zdarzają się kłopoty z uzyskaniem łącza, o zapasowym nie wspominając. W mniejszych miastach sytuacja jest gorsza. Są co prawda dostępne usługi transmisji danych w sieciach GSM, jednak ich jakość sprawia, że nadają się głównie do oferowania usług dla użytkowników indywidualnych, a tu prym chce wieść Microsoft, z którym jak wiadomo konkurowanie nie jest łatwe.

Poza tym, mimo upływu lat, polskie przedsiębiorstwa - zwłaszcza mniejsze - nie doceniają Internetu. Zainteresowanie nim kończy się zazwyczaj na poczcie elektronicznej ewentualnie prostych stronach WWW. Są też problemy natury biznesowej. "Usługi sieciowe można porównać do usług typu ASP. Kilkakrotnie prowadziliśmy na ten temat rozmowy z dostawcami Internetu. To są trudne negocjacje. Firmy ISP mają tendencję do myślenia, że dla klienta łącze jest ważniejsze niż usługa, do której ma uzyskać dostęp, i w związku z tym domagają się nieproporcjonalnie dużego udziału w zyskach z przedsięwzięcia. Nie mają też najczęściej pojęcia o słabości finansowej małych firm" - tłumaczy Jarosław Szawlis.

Podobnie jak w przypadku Internetu, do popularyzacji, a tym samym do zyskowności usług wykorzystujących .NET potrzebne jest osiągnięcie pewnej masy krytycznej. Branżą, która mogłaby przyspieszyć jej powstanie, jest sektor finansowy. Dostosowywanie się banków do otwartych standardów wymiany danych, zwłaszcza XML, idzie jednak opornie.

Czas na naukę

Zainteresowanie partnerów strategią .NET jest duże, co widać po frekwencji na seminariach Microsoftu, poświęconych tej tematyce. Microsoft Polska nie spodziewa się jednak, że nowe serwisy zaczną lawinowo powstawać. "W Polsce jest już kilka firm, które rozpoczęły przygotowania do oferowania usług w strategii .NET. Z kolejnymi prowadzimy rozmowy. Jednak wiele szczegółów strategii .NET musimy jeszcze sami wypracować. Dotyczy to także cen. Opublikowane ostatnio kwoty należy traktować bardziej jako wartości orientacyjne niż docelowe. Na razie staramy się wykorzystać czas na edukację partnerów" - mówi Michał Gołębiewski z Microsoft Polska. w

Cennik Microsoft .NET

Programistom udostępniono pierwsze narzędzia do tworzenia aplikacji .NET. Pozostaną one bezpłatne do chwili, gdy gotowe aplikacje zostaną udostępnione użytkownikom. Stawki są uzależnione od skali projektów. Od małych firm programistycznych, rozwijających niewielkie aplikacje, będzie pobierana opłata roczna w wysokości 1000 USD i dodatkowo 250 USD za każdą aplikację, stworzoną z wykorzystaniem technologii .NET. Firmy stosujące .NET na większą skalę będą płacić Microsoftowi roczny abonament w wysokości 10 tys. USD i 1500 USD za każdą aplikację, wykorzystującą MyServices.NET. Użytkownicy indywidualni mają wnosić opłaty abonamentowe za niektóre spośród usług sieciowych. Bezpłatne będą na pewno usługi Passport (identyfikacja użytkowników w sieci), .NET Alerts (informacja o określonych zdarzeniach) i .NET Presence (serwis pomagający w ustaleniu lokalizacji użytkownika).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200