Informatyka nie lubi polityki

Wciąż nie ma decyzji, który z ministrów będzie odpowiedzialny za informatyzację.

Wciąż nie ma decyzji, który z ministrów będzie odpowiedzialny za informatyzację.

W sejmowym exposé premier Leszek Miller zapowiedział utworzenie nowego działu administracji rządowej - informatyzacji. Początkowo informowano, że prof. Michał Kleiber został powołany na stanowisko ministra nauki i informatyzacji. W rzeczywistości jedynie na ministra nauki. Nie została bowiem rozstrzygnięta dyskusja, komu podporządkować zagadnienia informatyzacji: ministrowi nauki, gospodarki, infrastruktury czy spraw wewnętrznych i administracji?

Co z tym fantem zrobić?

Ten ostatni resort dotąd odpowiadał za rejestry państwowe. Krzysztof Janik, wicepremier i minister spraw wewnętrznych i administracji, podczas przesłuchania w komisji sejmowej ujawnił, że planuje integrację rejestrów państwowych PESEL i NIP zgodnie z SLD-owską koncepcją "tańszego państwa". Ma również postępować informatyzacja urzędów administracji państwowej i policji. Nad tymi zagadnieniami będzie czuwał nowy podsekretarz stanu Andrzej Barcikowski, były szef doradców premiera Włodzimierza Cimoszewicza.

Zdaniem Krzysztofa Janika, gdyby dział informatyzacja miał skupić się nad poprawą efektywności działania administracji, powinien zostać podporządkowany MSWiA. Ale jeśli rząd położy nacisk na e-gospodarkę, to siłą rzeczy powinien trafić do Ministerstwa Gospodarki. Krzysztof Janik osobiście opowiada się za informatyzacją ulokowaną w Komitecie Badań Naukowych, czyli Ministerstwie Nauki. Ma to umożliwić łączenie środków, którymi dysponuje KBN, z programami informatyzacji. Ta dyskusja obnaża to, że tak naprawdę rząd nie ma na razie pomysłu na informatyzację.

Badania a innowacje

Według prof. Michała Kleibera, nie jest możliwe zwiększenie nakładów na badania bez wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki. Komitet Badań Naukowych będzie w sposób bardziej skoordynowany przyznawał granty przede wszystkim na projekty wdrożeniowe. Zainteresowaniu pracami badawczo-innowacyjnymi ze strony przedsiębiorstw mogłaby służyć specjalna ulga podatkowa (na Węgrzech wynosi ona 200% poniesionych nakładów). Nie wiadomo jednak, czy przy obecnych problemach budżetowych propozycja ta zyska akceptację Ministerstwa Finansów.

Środowisko naukowe powinno, zdaniem prof. M. Kleibera, wykazywać większą aktywność w poszukiwaniu funduszy na badania poza granicami kraju. Szansą jest współpraca międzynarodowa w programach ramowych Unii Europejskiej. "Naukowcy mogą liczyć na poparcie ze strony społeczeństwa, gdy udowodnią, że celem ich działalności nie jest tylko zaspokajanie własnych potrzeb poznawczych, ale też działanie na rzecz poprawy funkcjonowania państwa" - mówi nowy minister nauki. Obecnie środowisko naukowe jest, jego zdaniem, zbyt hermetyczne i zachowawcze, a wyniki badań nie przekładają się na praktycznie użyteczne, odczuwalne przez obywateli zastosowania, np. w zakresie poprawy warunków ochrony zdrowia, transportu czy bezpieczeństwa publicznego.

Jesteśmy najlepsi

Tymczasem Krystyna Łybacka, kierująca Ministerstwem Edukacji Narodowej, zapewniła o kontynuacji programu informatyzacji szkół. Zapowiedziała nawet możliwość jego rozszerzenia. W planach jest utworzenie Polskiej Biblioteki Internetowej z arcydziełami literatury polskiej i światowej oraz Skarbnicy Wiedzy Narodowej, w której będą gromadzone cyfrowe wersje wykładów akademickich. Na razie nie wiadomo, czy zostanie zrealizowany plan przyjęty na ten rok. Poseł Kazimierz Marcinkiewicz zarzucił nowemu rządowi zablokowanie kwoty 44,3 mln zł, przewidzianej w tegorocznym budżecie na komputery do szkolnych pracowni. Zdaniem Krystyny Łybackiej, pieniądze zostały wstrzymane już w lipcu br. przez rząd Jerzego Buzka, a o decyzji tej ówczesne władze nikogo nie poinformowały. Decyzja nowego rządu była, jej zdaniem, tylko usankcjonowaniem istniejącego stanu rzeczy. Z "zamrożonych" funduszy do końca roku ma być wydane 5 mln zł na zakończenie rozpoczętych już projektów.

Bez przyspieszenia w CEPiK-u

Chociaż premier w exposé zapowiedział kontynuowanie prac na Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierowców (CEPiK), Andrzej Barcikowski wyraził zaniepokojenie, czy w związku z sytuacją budżetu MSWiA nie zostanie zmuszone do spowolnienia prac nad tym systemem. Na CEPiK potrzeba 90 mln zł. w 2002 r. i 70 mln zł w 2003 r. Nie jest wcale pewne, czy w wydatki w tej wysokości zostaną przyjęte w ustawie budżetowej. Pocieszający jest fakt, że polityka nowego rządu będzie otwarta na inwestycje publiczno-prywatne, co bezpośrednio dotyczy CEPiK. Wykonawca częściowo sfinansuje projekt, lecz pieniądze odzyska w formie opłat za korzystanie z tej ewidencji od np. banków lub firm ubezpieczeniowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200