Drzwi w soczewce

Ostatnio spotykam się z osobami, które zajmują stanowiska kierownicze średniego szczebla w swoich firmach, a pragną zajmować wyższe. Są to ludzie w moim wieku, nieco starsi, szybko więc łapiemy kontakt, zaczynamy rozmawiać o swoich firmach i... szybko wchodzimy w ostrą polemikę. Z pozoru chodzi o coś błahego - drzwi. Zwykłe, drewniane drzwi. A konkretnie o pytanie, czy drzwi powinny być czy też nie.

Ostatnio spotykam się z osobami, które zajmują stanowiska kierownicze średniego szczebla w swoich firmach, a pragną zajmować wyższe. Są to ludzie w moim wieku, nieco starsi, szybko więc łapiemy kontakt, zaczynamy rozmawiać o swoich firmach i... szybko wchodzimy w ostrą polemikę. Z pozoru chodzi o coś błahego - drzwi. Zwykłe, drewniane drzwi. A konkretnie o pytanie, czy drzwi powinny być czy też nie.

Moi rozmówcy są przekonani, że najlepsza forma organizacji przestrzeni pracy to duża sala, a w niej osobne boksy dla każdego pracownika. Argumentują, że w ten sposób każdy ma ułatwiony kontakt z każdym, przełożony może bez kłopotu kontrolować, co pracownik robi w czasie pracy, a jednocześnie jest zapewniona odrobina intymności. Informatycy, twierdzą moi rozmówcy, nie są wcale szczególni, wobec tego powinni mieć przestrzeń pracy zorganizowaną tak jak wszyscy inni pracownicy, tj. w boksach. Drzwi, mówią, podkreślają indywidualizm, a przedsiębiorstwo to gra zespołowa dla osiągnięcia wspólnego celu. Drzwiami można trzaskać, za drzwi wyrzucać albo rzucać się w nich Rejtanem, aby nie dopuścić do czegoś. Drzwi są niedobre - precz z drzwiami!

Ja zaś jestem zwolennikiem pomieszczeń z drzwiami, tj. pokoi z oknem, gdzie siedzą najwyżej cztery osoby (ale lepiej, żeby były to dwie lub trzy), pracujące razem i mające podobne upodobania. Do takiej organizacji miejsca pracy prowadzi mnie kilka założeń, które warto byłoby w tym miejscu wymienić. Po pierwsze, zakładam, że ludzie pracują, bo mają do tego wewnętrzną, pozytywną motywację, nie zaś dlatego że w każdej chwili może za ich plecami stanąć szef. Po drugie, jestem przekonany, że zasadniczą wartością w pracy informatyka jest koncentracja, bo to ona sprzyja koncepcyjnemu myśleniu i pozwala uniknąć błędów. A duże, otwarte przestrzenie nie sprzyjają jej - i nie dam się przekonać, że jest inaczej. Po trzecie wreszcie, myślę, że firma powinna dawać człowiekowi możliwie dużo wolności w samodzielnym kształtowaniu jego otoczenia i wtłaczanie go w boksy (służbowe garnitury, obowiązkowe rytuały itd.) powoduje zawężenie "pola kreatywności" takiego pracownika.

Zastanawiam się więc, czy ten spór z moimi znajomymi nie dotyka samej istoty zarządzania. Być może na przykładzie drzwi jak w soczewce ogniskuje się kluczowy dylemat menedżerów: czy przedsięwzięciami i specjalistami high-tech należy zarządzać tak samo jak bardziej tradycyjnymi zadaniami i bardziej typowymi zespołami? W końcu drzwi nie byłyby pierwszym przykładem, gdzie prawa ekonomii i zarządzania ma- ją ograniczoną stosowalność w nowoczesnych technologiach. W informatyce nie działa na przykład prawo skali, jedno z podstawowych praw ekonomii, mówiące, że przydzielanie większej liczby ludzi do rozwiązania danego zadania skraca czas jego rozwiązania (w inżynierii oprogramowania jest na odwrót). Najlepsi specjaliści do dziś nie opracowali prostych i skutecznych metod liczenia rentowności przedsięwzięć informatycznych, choć nikt chyba nie będzie się spierał, że dobrze przeprowadzona informatyzacja radykalnie poprawia działanie firm.

Na razie nie radzimy sobie z całkiem prostymi dylematami. Kilka wizyt w firmach informatycznych całego świata nie pomogło mi wyjaśnić prostego, zdawałoby się, dylematu drzwi. Na przykład Microsoft każdemu przydziela własny pokoik, podczas gdy Hewlett-Packard szczyci się tym, że nawet Carly Fiorina pracuje w boksie. I jak tu być mądrym?

Nie pytam, co sądzą Państwo na temat zarządzania informatyką. Ale może napiszą mi Państwo, co sądzą na temat drzwi?

<hr>

[email protected]

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200