Kolejne generacje

Szefowie działów informatyki nie uważają za istotne problemów wynikających z różnic pokoleniowych między informatykami.

Szefowie działów informatyki nie uważają za istotne problemów wynikających z różnic pokoleniowych między informatykami.

Mimo kilkudziesięcioletniej historii, informatyka wciąż jest postrzegana jako "nowa" dziedzina wiedzy, która jest domeną ludzi młodych. Tymczasem w wielu, zwłaszcza dużych, zakładach przemysłowych można spotkać specjalistów z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w pracy nad systemami informatycznymi. Obok nich pracują także ludzie młodsi nawet o kilkadziesiąt lat. Mimo wyraźnych różnic pokoleniowych, ich współpraca na ogół układa się bez zasadniczych konfliktów.

Amerykański konflikt

Amerykanie, którzy lubują się w nazywaniu wszelkich zjawisk społecznych, już wiele lat temu stworzyli wiele określeń typu baby boomers, generation X czy generation Y, charakteryzujących poglądy i aspiracje poszczególnych grup wiekowych pracowników. Między cechami poszczególnych generacji występuje wiele różnic, które rzutują na sposób zarządzania przedsiębiorstwem. Powszechnie przyjęło się, że obecni 40-latkowie to zawiedzeni idealiści, wciąż przeżywający epokę dzieci-kwiatów, zaś menedżerowie i specjaliści rozpoczynający pracę w latach osiemdziesiątych to bezwzględni, zimni profesjonaliści, mający na celu przede wszystkim dobro własne, a urodzeni w latach 70. - tzw. pokolenie X - to ludzie poszukujący przede wszystkim życiowej samorealizacji. Jest to wprawdzie pogląd stereotypowy, lecz kilku pracujących w USA i Kanadzie specjalistów przyznaje, że współpraca osób w tak różnym wieku przysparza czasami poważnych problemów w zarządzaniu.

Jedną z podstawowych różnic dzielących amerykańskich specjalistów z poszczególnych grup wiekowych jest ich stosunek do kariery zawodowej i miejsca pracy. Ludzie po czterdziestce (tzw. baby boomers) z reguły mają już rodzinę i dążą do stabilizacji. Zależy im przede wszystkim na utrzymaniu pozycji i w związku z tym wiele wysiłku wkładają w obronę swoich osiągnięć przed młodszymi kolegami. Rodzi to poważne frustracje u osób urodzonych w latach 60. i 70., którzy posiadając podobną wiedzę, zdobyli niezbędne doświadczenie, zdają sobie jednak sprawę, że w najbliższych latach nie mogą liczyć na awans. Często właśnie brak perspektyw decyduje o zmianie miejsca pracy lub założeniu własnej firmy.

Polskie generacje

Wśród polskich informatyków istnieją podobne podziały pokoleniowe, które na razie nie odgrywają istotnej roli we wzajemnych stosunkach między pracownikami. Zresztą różnice te mają trochę inny charakter i wynikają raczej ze wspólnoty pewnych charakterystycznych doświadczeń niż z odmiennych aspiracji zawodowych.

"Polskich informatyków można by podzielić na 3 podstawowe grupy" - mówi Wiesław Mierzowski, od wielu lat zarządzający zespołami informatyków. - "Najstarsza to ludzie, którzy zdobywali doświadczenie jeszcze za czasów dużych ośrodków obliczeniowych. Druga to osoby w średnim wieku, rozpoczynające karierę w połowie lat 80. w okresie rozkwitu technologii komputerów PC. Jest wreszcie trzecia grupa, czyli ludzie młodzi, rozpoczynający pracę w latach 90.". Każdą z tych grup charakteryzuje wiele specyficznych dla nich zalet. Według Wiesława Mierzowskiego, najstarsze pokolenie, często kształcone jeszcze na kursach za granicą, ma duże doświadczenie w organizacji pracy, a także rzadką umiejętność współpracy z użytkownikiem. Dla osób kształconych przed co najmniej 20 laty jest oczywiste, że podczas realizacji projektu musi kontaktować się z użytkownikiem końcowym i o jego dziedzinie działalności powinien wiedzieć przynajmniej tyle, co osoba, z którą współpracuje, zrobić to, czego ten oczekuje i jeszcze wmówić użytkownikowi, że to on jest autorem tego rozwiązania.

"Ludzi średniego pokolenia, podobnie zresztą jak i najmłodszych informatyków, cechuje duża pasja i pracowitość. Najmłodsi natomiast imponują swoją sprawnością i umiejętnością stosowania nowoczesnych narzędzi" - twierdzi Wiesław Mierzowski. Bezsprzecznie największą wiedzę o współczesnej informatyce - Internecie, sieciach LAN i WAN - mają specjaliści rozpoczynający karierę w drugiej połowie lat 90. Młodzi informatycy nie obawiają się nowinek technicznych, mają często niekonwencjonalne i nowe podejście do problemów. Cechą dla nich charakterystyczną jest także zapał i gotowość do stałego podnoszenia kwalifikacji. Co ciekawe, gotowi są uczyć się nawet mniej popularnych technologii. "Często zatrudniamy ludzi tuż po studiach. Mamy duże problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych specjalistów znających technologię mainframe, którą wykorzystujemy na co dzień w naszym zakładzie, i często decydujemy się na przyuczenie informatyków. Udaje się to tylko w przypadku ludzi młodych, którym najczęściej wszystko jedno, co poznają najpierw. Starsi specjaliści zupełnie nie chcą przestawiać się na maszyny typu mainframe" - mówi Joanna Grzesiak, kierownik działu informatyki w Stoczni Szczecińskiej. Zdaniem niektórych szefów działów informatyki ten "pęd do wiedzy" ma prozaiczne podstawy. "Wielu młodych ludzi przychodzących do nas po studiach skarży się, że cała wiedza wyniesiona z uczelni jest przestarzała. W swojej pierwszej pracy muszą bardzo dużo wiedzy uzupełniać. Kilka lat temu nie mieliśmy takich problemów" - mówi Artur Defus, kierownik działu informatyki w firmie Organika Sarzyna.

Nie ma róży bez kolców

Każde z "pokoleń informatycznych" ma także swoje wady. Największymi wadami najstarszej generacji, podkreślanymi przez wielu szefów działu informatyki, są zachowawczość, a także trudność w przyswajaniu nowinek technologicznych. "Coraz częściej zauważam, że im pracownik jest starszy, tym więcej wysiłku wkłada w utrzymanie swojej pozycji. Starsi specjaliści mają zazwyczaj imponujące doświadczenie, które jednak może stanowić również poważny balast. Taki informatyk nie będzie szukał najlepszych rozwiązań, a raczej oprze się na dotychczas wypracowanych metodach, nawet gdy problem, który ma rozwiązać, ma zupełnie nowy i wyjątkowy charakter" - mówi dyrektor działu informatyki w jednym z dużych zakładów przemysłowych.

Innymi wadami charakteryzują się informatycy którzy rozpoczęli karierę kilkanaście lat temu. "Podstawowym zarzutem, jaki mógłbym postawić pracownikom zaczynającym karierę w latach 80., jest pewna ÇbylejakośćČ w pracy, a także duże braki w podstawach wiedzy o informatyce. Są świetni w pracy samodzielnej, jednak trudno współpracuje się im z użytkownikiem" - ocenia doświadczony kierownik działu informatyki. - "Trzeba przyznać, że akurat ta generacja doskonale ustawiła się zawodowo. Wielu informatyków przeszło przez nasz ośrodek zakładowy i szybko znalazło pracę w bankach czy firmach informatycznych. Zaś ci, którzy zostali u nas w zakładzie, stanowią grupę najbardziej ÇmarudnychČ pracowników".

Szefowie działów informatyki są zgodni co do tego, że trudno mówić o charakterystycznych wadach ludzi, dopiero rozpoczynających karierę zawodową. Zazwyczaj nie mieli oni jeszcze czasu na utrwalenie złych nawyków. Mają jednak kilka cech utrudniających współpracę. Najważniejszymi z nich są arogancja cechująca młodych specjalistów, którzy czują się zbyt pewni siebie, i zapalczywość. Pewne obawy dyrektorów budzi także niewielkie przywiązanie do firmy. Właśnie ta generacja specjalistów jest najbardziej mobilna - na ogół łatwo i bez specjalnych oporów zmieniają oni pracodawców.

Ułożyć współpracę

Mimo pokoleniowych wad, współpraca między informatykami w różnym wieku może przynosić wiele korzyści. "Wiele zależy od kierownika, który powinien dać swoim podwładnym dużo swobody i samodzielności" - mówi Joanna Grzesiak. W takiej atmosferze znacznie łatwiej o nieskrępowaną wymianę doświadczeń. Młodzi informatycy mogą poznać problemy, z którymi zetknęli się ich bardziej doświadczeni koledzy. Dla starszych specjalistów taka współpraca stwarza okazję do "podciągnięcia" się w najnowszych technologiach. Mogą także "temperować" nastroje swoich kolegów. "Czasem w pracy działu przydaje się ktoś starszy i bardziej doświadczony, kto może powiedzieć po prostu Çchłopaki zróbmy sobie kilka dni przerwyČ, kiedy wszyscy zbytnio zapalają się do jakiegoś pomysłu" - mówi Artur Defus.

Istnieje także odwrotna strona medalu tworzenia mieszanych wiekowo grup. Zdarza się, że jeżeli w realizację projektu zaangażowani są informatycy tej samej specjalności z różnych generacji, następuje spowolnienie prac. "Bardziej doświadczeni czują się często zagrożeni i z olbrzymią podejrzliwością traktują poczynania swoich młodszych kolegów. Młodych zaś szybko ogarnia frustracja wynikająca ze sposobu traktowania ich przez starszych" - mówi doświadczony kierownik działu informatyki.

Żeby zapobiegać tego typu konfliktom, trzeba zadbać o odpowiednią komunikację pomiędzy członkami zespołu. Miejscem do takiej wymiany doświadczeń i opinii mogą być organizowane co kilka lub kilkanaście dni zebrania, na których omawia się nie tylko stopień realizacji projektu, ale także dyskutuje o atmosferze w zespole. Nadmiernym ambicjom młodych specjalistów może zapobiec także wypracowanie metody planowania ich kariery zawodowej. "W naszym zakładzie młodym pracownikom wyznacza się ścieżki kariery i muszą oni zaakceptować, że będą mogli awansować dopiero za kilka lat" - mówi Stanisław Kucharski, zastępca dyrektora Zakładu Informatyki w ABB Zamech.

Nie najważniejsze

Większość pokoleniowych różnic, dostrzeganych przez szefów IT, ma niewielki wpływ na codzienne funkcjonowanie działów informatyki. Wciąż jeszcze można mówić o wspólnocie informatyków wynikającej z tych samych celów i doświadczeń oraz zespołowej pracy nad wdrożeniami.

Ten stan równowagi może jednak zostać zachwiany. Wraz z wejściem na rynek nowej grupy informatyków, dorastających w innej rzeczywistości, w której nowoczesne technologie zmieniają się gwałtownie niemal z roku na rok, prawdopodobnie pojawią się nowe problemy. Dlatego warto zawczasu wypracować metody, które pozwolą zminimalizować ryzyko wystąpienia konfliktów między informatykami w różnym wieku.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200