Zmierzch nieodpowiedzialności

Odpowiedzialność w pracy coraz mniej jest pochodną charakteru i kwalifikacji pracownika, a coraz bardziej konsekwencją zastosowanych systemów organizacji i zarządzania.

Odpowiedzialność w pracy coraz mniej jest pochodną charakteru i kwalifikacji pracownika, a coraz bardziej konsekwencją zastosowanych systemów organizacji i zarządzania.

W tradycyjnie zorganizowanych przedsiębiorstwach, w których pracownicy są ogólnie rozliczani z wywiązywania się obowiązków, nie mają prawie w ogóle uprawnień decyzyjnych, cała odpowiedzialność za źle wykonane zadania - czy szerzej, za wyniki przedsiębiorstwa - spada na kierownictwo firmy, a szczególnie na jej zarząd. Powoduje to dwa negatywne zjawiska. Pierwsze z nich polega na nadmiernym stosowaniu mechanizmów kontroli załogi przez kierowników, co powoduje, że robią oni tylko to, co muszą i co może zostać skontrolowane oraz iż zanika w nich inicjatywa i umiejętność odróżniania spraw ważnych dla firmy od spraw i zadań mniej istotnych. Hierarchię ważności buduje system kontroli. Wytwarza to także niechęć średniego kierownictwa do podejmowania zmian i innowacji zaproponowanych przez zarząd. Powodzenie takich przedsięwzięć zależy bowiem od zaangażowania i jakości działań szeregowych pracowników, jednak motywować ich do tego, przeszkolić, zorganizować muszą ich bezpośredni kierownicy. Oni tego nigdy nie robili i nie potrafią robić. Tymczasem to oni będą rozliczani z efektów działań swoich podwładnych.

Drugie zjawisko polega na zbiorowej odpowiedzialności za efekt pracy zespołu, działu czy całej załogi. Jeśli odpowiedzialni są wszyscy, to praktycznie nikt formalnie się do niej nie poczuwa. Oczywiście, większość ludzi pragnie wykonywać swoją pracę dobrze i z pożytkiem. Starają się więc na tyle, na ile im pozwalają umiejętności, wytrwałość w pokonywaniu własnego lenistwa i osobista uczciwość. Odpowiedzialność na każdym stanowisku pracy staje się więc wprost proporcjonalna do osobowości i charakteru postawionego na nich pracownika, a więc na każdym stanowisku inna, zmienna, nieprzewidywalna. Tymczasem w organizacji odpowiedzialność za efekt pracy musi być niezmienną, trwałą, powtarzalną cechą działań pracownika. Aby ją osiągnąć, nie można polegać jedynie na osobistych predyspozycjach człowieka, na jego wewnętrznej motywacji, trzeba ją wymusić za pomocą bodźców zewnętrznych. A czasem tylko stworzyć sprzyjające warunki, aby się objawiła.

Najwięcej dobrych doświadczeń z przenoszeniem odpowiedzialności za konkretne zadania na konkretne osoby i jej formalizowaniem mają przedsiębiorstwa, które wdrożyły zarządzanie jakością według norm z serii ISO 9000. Tak zbudowany system jakości opiera się bowiem na dokładnie sprecyzowanych procedurach pracy. Każdy pracownik musiał najpierw dokładnie przemyśleć, potem sprecyzować i spisać, na czym polega jego praca, jakie czynności wykonuje, w jakim trybie i co ma z nich wynikać. Procedury pracy są czymś innym niż obowiązki. Obowiązki są jedynie ogólnym wyobrażeniem zadań, procedury definiują wszystkie ich szczegóły. Zakres odpowiedzialności każdego pracownika jest ściśle wyznaczony. Ani nie może się od niej uchylić, ani nikt go w jej ponoszeniu nie zastąpi. Jest też wewnętrznie spokojniejszy, albowiem nie musi rozważać w swoim sumieniu, czy rzeczywiście zrobił wszystko co do niego należało, czy nie dał się wyzyskać, czy nie scedował na kogoś odpowiedzialnoś-ci. Sumienie to wielka rzecz i nie należy go nadużywać do spraw banalnych.

W kwestii prawidłowego ustawienia sprawy odpowiedzialności za pracę ogromne znaczenie ma zintegrowany system informatyczny. Zgodnie z nazwą integruje wszystkie - albo niektóre wybrane - obszary działalności firmy. Tę integrację należy jednak rozumieć bardzo szeroko, nie tylko jako jednorazowe wprowadzanie danych i konsekwentne powiązanie działań w procesach biznesowych. Otóż równie istotne jest integrowanie pracowników. Pracownik na danym stanowisku wprowadza dane, które są potrzebne do wykonania jego zadań, ale także te, które będą potrzebne na innych stanowiskach. Dokładnie wie, że od rzetelności jego pracy zależy jakość pracy kolegów w innych działach. System informatyczny go tego uczy, nie pozwala mu także popełnić błędu, zlekceważyć tej zależności. Po prostu zawiesi się albo w inny sposób zaprotestuje. Oczywiście jest to mechaniczne wymuszenie pracy w poczuciu odpowiedzialności również za jakość pracy innych ludzi. Jednak z czasem takie nastawienie zostaje uwewnętrznione i funkcjonuje nawet tam, gdzie jeszcze nie ma formalnych mechanizmów jego wymuszania czy - mówiąc oględniej - umożliwiania.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200