Pojedziemy, polecimy?

Jeśli nie zabraknie prądu, nie będzie przerw w dostawie paliw i nie będzie szwankować łączność, to transport w Polsce w ostatnim roku bieżącego milenium powinien funkcjonować bez poważniejszych zakłóceń. Tak przynajmniej wynika z deklaracji urzędników Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej.

Jeśli nie zabraknie prądu, nie będzie przerw w dostawie paliw i nie będzie szwankować łączność, to transport w Polsce w ostatnim roku bieżącego milenium powinien funkcjonować bez poważniejszych zakłóceń. Tak przynajmniej wynika z deklaracji urzędników Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej.

W każdym rodzaju transportu wyraźnie wyróżnia się systemy potrzebne do płynnego funkcjonowania określonych usług oraz ściśle związane z bezpieczeństwem. Krytyczne znaczenie mają te ostatnie. Z tego względu działania ich dotyczące mają pierwszeństwo - po części także wymuszone wymogami międzynarodowych organizacji transportowych. Przedsiębiorstwa transportowe korzystają z typowych systemów wspomagających pracę przedsiębiorstwa i tam błędy związane z problemem roku 2000 mogą spowodować nieprawidłową obsługę należności, ewidencji czy konsolidacji danych z różnych jednostek. Z uwagi na skalę tych przedsiębiorstw, mają one rozbudowane systemy statystyczne, często o kilkudziesięcioletniej już historii.

Powiększ

Działania związane z nadejściem roku 2000 w polskich przedsiębiorstwach transportowych prowadzone są już od kilku lat. Udział w nich ma Minister- stwo Transportu i Gospodarki Morskiej (MTiGM), które w ub.r. powołało zespół ds. roku 2000. Na jego czele stanął Krzysztof Luks, podsekretarz stanu w MTiGM. Zespół powołany w ministerstwie to nie tylko forum wymiany doświadczeń. Pozwolił on na wspólne wystąpienia (sygnowane przez ministra) do najważniejszych instytucji, w tym do sektora energetyki.

Bezpieczny samolot

"Prace związane z rokiem 2000 prowadziliśmy już 2-3 lata temu. Wszystkie systemy decydujące o bezpieczeństwie ruchu lotniczego w Polsce są na pewno przygotowane" - twierdzi Ryszard Zaremba, dyrektor departamentu lotnictwa cywilnego w MTiGM. Wszystkie instytucje zaangażowane w obsługę lotnictwa, np. Agencja Ruchu Lotniczego, są pełne optymizmu. Jedyny kłopot sprawia niejasna sytuacja, dotycząca przygotowań prowadzonych przez kraje b. ZSRR.

"Dla nas najważniejsze są systemy działające w ruchu ciągłym" - mówi Tadeusz Sawa, wicedyrektor Centrum Informatyki Kolejnictwa i sekretarz zespołu ds. roku 2000.

Automatyki wrażliwej na zmianę daty, na szczęście, jest na polskich kolejach niewiele. Zinformatyzowana jest jedynie Centralna Magistrala Kolejowa oraz odcinek na drodze Kraków-Tarnów, gdzie działa zintegrowany system sterowania pociągiem. "Obszary te znajdują się pod szczególną kontrolą. Na wszelki wypadek przygotowujemy się do ręcznego sterowania, czyli do powrotu do tradycyjnych metod stosowanych na pozostałych liniach" - mówi Tadeusz Sawa.

Większość prowadzonych prac dotyczy wewnętrznych systemów informatycznych, których z uwagi na skalę firmy jest wiele. Oprócz systemów, które istnieją w każdym przedsiębiorstwie, na kolei funkcjonuje duży system rezerwacji biletów, wiele małych podsystemów realizujących różne funkcje specyficzne dla takiej działalności (np. rozliczenia wagonów między różnymi kolejami) oraz sieć teletransmisji Kolpak, z której korzystają także inne podmioty. Centrum Informatyki Kolejnictwa dysponuje maszynami jeszcze z czasów PRL - w tym tak starymi, jak ODRA czy R-34. Na każdej z nich działają systemy ważne dla codziennej działalności PKP. Komputer ODRA, po wyposażeniu go w nowy system operacyjny George-3, powinien jednak działać i w roku 2000.

Projekt roku 2000 w PKP rozpoczął się już we wrześniu 1997 r. W użytkowaniu znajduje się 15 tys. komputerów PC, z czego znaczna część to przestarzałe modele XT i 286. "Pozbędziemy się tylko ok. 1000 komputerów. Niezgodne będzie można przesunąć na stanowiska, gdzie wykonywane są jedynie funkcje pomocnicze, a informacja o dacie nie ma większego znaczenia" - twierdzi Tadeusz Sawa. Działa w nich ok. 200 różnych systemów informatycznych i 250 sieci Novell Net-Ware. Systemy te to często rozwiązania zrealizowane przez regionalne ośrodki informatyczne. "Nie jest jednak tak źle z ich dokumentacją. Prowadzona restrukturyzacja firmy zaowocowała kilka lat temu przejęciem przez Centrum Informatyki Kolejnictwa ośrodków informatyki przy dyrekcjach okręgowych. Wówczas została przeprowadzona wstępna inwentaryzacja posiadanych zasobów" - mówi Tadeusz Sawa. Obecnie jest wdrażane nowe oprogramowanie do zarządzania firmą (w tym FK) zakupione od firmy Computron, które powinno przejąć funkcje dużej części systemów rozproszonych. Realizacja przystosowania środowiska PC do wejścia w rok 2000 pochłonie w PKP ponad 12 mln zł.

Najwięcej problemów sprawia Kurs-90 - system rezerwacji miejsc w pociągach. Zakupiono go przed prawie 10 laty od niemieckiej firmy TLC (spółki informatycznej zależnej od niemieckich kolei DB). Może się wydawać, że funkcje, jakie musi realizować ten system, są stosunkowo nieskomplikowane, lecz z uwagi na mnogość możliwych do prowadzenia rezerwacji i współpracę z innymi tego typu systemami w krajach europejskich system jest zbudowany aż z 1,5 tys. modułów.

Terminale, przez które prowadzona jest sprzedaż, to specjalizowane komputery PC z oprogramowaniem Informixa. To tzw. terminale samouczące się (np. odpowiedź na pytanie o konkretne połączenie skierowane do serwera centralnego zostaje zapamiętana i po kolejnym zapytaniu o to samo terminal nie musi ponownie sięgać do serwera, udzielając natychmiast odpowiedzi). Część z nich trzeba będzie wymienić (240 sztuk). Pochodzą one z pierwszej partii zakupów, których producent - firma Siemens Nixdorf - nie będzie świadczył usługi prowadzącej do zgodności z kryterium roku 2000. Na realizację przystosowania systemu Kurs-90 przewidziano 3,9 mln zł.

Pierwsze koty

Znana wpadka PKP, gdy 1 stycznia br. nagle zawiodło kilka tysięcy kas fiskalnych (wyłączone z systemu rezerwacji), to wynik niedopatrzenia. "Firma nie może sama serwisować sprzętu fiskalnego. CIK nie zajmowało się tym" - mówi Tadeusz Sawa. Zawinił dział przewozów pasażerskich.

Krótkotrwałe zamieszanie wynikłe z tej awarii (głównie dotknęło ono pasażerów korzystających tego dnia z usług PKP) dało jednak pozytywne efekty. "Wszyscy się przekonali, że problem stanowi realne zagrożenie" - mówi Tadeusz Sawa. Od tego czasu widoczna była zmiana podejścia do zagadnienia i kwestii determinacji w prowadzeniu przygotowań.

W prace związane z przygotowaniem informatyki kolejowej do spotkania z nowym milenium jest zaangażowana duża grupa pracowników - w sumie prawie 150 etatów - co stanowi aż 10% informatyków CIK. Wszystkie prace powinny zostać zakończone do października, najpóźniej listopada tego roku. "Jeśli tylko nie zabraknie nam środków" - dodaje Tadeusz Sawa.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200