Ryzyko a brak wyobraźni

Ryzyko jest pojęciem odbieranym niejednoznacznie. Raz jest chwalebne, a innym razem karygodne. Oczywiście karygodne jest wtedy, gdy się nie uda. Cóż jednak, gdy wyniki objawiają się po wydaniu pieniędzy? Zbyt wielu klientów wciąż wykazuje niebezpieczny entuzjazm dla techniki informacyjnej.

Ryzyko jest pojęciem odbieranym niejednoznacznie. Raz jest chwalebne, a innym razem karygodne. Oczywiście karygodne jest wtedy, gdy się nie uda. Cóż jednak, gdy wyniki objawiają się po wydaniu pieniędzy? Zbyt wielu klientów wciąż wykazuje niebezpieczny entuzjazm dla techniki informacyjnej.

Z jednej strony coraz częściej rozumieją, że nie ma zysku bez ryzyka, ale z drugiej - poszukują złudzenia "korzyści bez ryzyka". Nasze środowisko często sprzedaje takie miraże. Bywa, że utwierdzamy klientów w przekonaniu, że zamierzenie nie jest ryzykowne. To właśnie my z naszą wiedzą i doświadczeniem powinniśmy uświadomić użytkowników o zagrożeniach i pomóc im tak przygotować zamierzenie, by zminimalizować prawdopodobieństwo niepowodzenia i jego skutki.

Czym jest owo niepowodzenie? Ogólne stwierdzenie, że oznacza ono nieosiągnięcie celów jest niejasne, jeśli celów nie określono. Formułowanie celów jest umiejętnością niełatwą, ale konieczną, jeśli zamierzamy coś robić. Określenie celów prostego systemu mającego wspomagać pracę sprzedawcy w księgarni powinno być relatywnie łatwe. Te cele jednak trzeba określić inaczej niż np. "skomputeryzować księgarnię". To nie jest cel, tak jak produkcja nie jest celem produkcji. Sformułowanie celu musi określać punkt lub stan, jaki chcemy osiągnąć, czas, w jakim to mamy uczynić, oraz środki, jakie pozostają nam do dyspozycji. Cel zatem musi być mierzalny. To odróżnia go od pobożnego życzenia. Inaczej nie można stwierdzić powodzenia. W rzeczonej księgarni tym celem może być na przykład zwiększenie obrotów do ... zł, zmniejszenie kosztów o ... % lub uzyskanie ... % udziału w rynku. Jeśli nie wiemy, co chcemy osiągnąć, to szkoda czasu i pieniędzy. Cele musi określić klient. Ustalanie ich przez informatyka jest dopuszczalne jedynie w jego firmie. Sam siebie nawet nie spróbuje komputeryzować.

A u klienta? Tam informatycy pytani o to, jakie były cele wprowadzania systemu, najpierw robią głupie miny, a potem zadają pytanie: Chodzi o te hasła do dokumentacji? To akurat dotyczy zamierzenia, które rozwija się wspaniale. Jest to niemal wyłączną zasługą prezesa firmy, który wszystko wie i nadzoruje. To wyjątkowa sytuacja. Złożone zamierzenia wymagają powszechnej świadomości celów i precyzyjnych planów ich osiągania. To są właśnie warunki sukcesu.

Sukces to osiągnięcie określonego stanu w wyznaczonym czasie i za konkretne środki. O niepowodzeniu zamierzenia świadczy: nieosiągnięcie założonego stanu (ograniczenie np. zakresu funkcji), opóźnienia i/lub przekroczenie budżetu. Jeśli zajdzie jedna z tych okoliczności, należy mówić o niepowodzeniu projektu (zamierzenia). Jakie są przyczyny niepowodzeń? Jak zabezpieczyć się przed zagrożeniami? Jak zapewnić powodzenie? Kto potrafi odpowiedzieć na te pytania, odniesie wielki sukces. Kto będzie czekał aż sprawy wyjaśnią się same, powinien spodziewać się przykrości.

W tym niebezpiecznym świecie trzeba sobie dobrze radzić. W tym celu musimy podejmować ryzyko trudnych zamierzeń. Musimy opierać się na marzeniach i wiz-jach, precyzyjnie formułować cele, planować działania, robić głównie to, co prowadzi do celu, postępować elastycznie i sterować ryzykiem. To ostatnie też jest proste: trzeba rozpoznać zagrożenia, prawdopodobieństwa ich wystąpienia i ewentualne tego skutki, a następnie zmniejszać prawdopodobieństwa i łagodzić skutki. W sumie jest to spójne i logiczne. Aż dziw, że nikt nie pomyślał i nie zadbał o takie właśnie przygotowanie wielkich reform roku 1999.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200