Zakurzone witryny

Serwisy internetowe tylko niektórych firm komputerowych w Polsce są aktywnie wykorzystywanym medium przekazu informacji.

Serwisy internetowe tylko niektórych firm komputerowych w Polsce są aktywnie wykorzystywanym medium przekazu informacji.

Prowadzenie internetowego serwisu w firmie jest zadaniem odpowiedzialnym. Użytkownik sieci globalnej trafiający na internetowe strony firmy oczekuje, że będą one zawierały aktualne informacje. Spodziewa się, że będzie mógł na nich znaleźć adres kontaktowy firmy, otrzyma odpowiedź na list wysłany drogą elektroniczną. Niezaspokojenie tych oczekiwań powoduje osłabienie wizerunku firmy.

Zakładane koszty pojawienia się firmy w Internecie okazują się często znacznie zaniżone. Dlatego tak wiele stron WWW przypomina porzucone szyldy reklamowe. Czy branża komputerowa, jako najbardziej predysponowana, potrafi zaprezentować się w Internecie?

Szybko na stronę

Wiele zależy od tego, kto podejmuje bezpośrednio decyzję o zawartości firmowych stron internetowych. Im osoba wyżej postawiona w hierarchii firmy, która przy każdej aktualizacji musi wyrazić zgodę, tym czas wprowadzenia zmian na stronie jest dłuższy. W JTT Computer decyzję podejmuje zastępca dyrektora ds. marketingu, zaś większość materiałów jest opracowywana na wniosek menedżerów produktów czy działu sprzedaży (serwis jest prowadzony przez zewnętrzną firmę).

"W zależności od pilności i stopnia złożoności materiałów proces umieszczenia nowej informacji trwa od godziny do tygodnia" - mówi Błażej Miernikiewicz, zastępca dyrektora ds. marketingu w JTT Computer SA. Artur Karasiński z Sun Microsystems Poland twierdzi, że w przypadku pilnych informacji, gdy materiału jest stosunkowo mało, może opublikować go na firmowym serwerze w ciągu 15 min. Z reguły informacje trafiają na strony WWW z jednodniowym opóźnieniem. Z aktualnością informacji zresztą bywa różnie. Na podstawie internetowych serwisów Optimusa czy NTT można by wnioskować, że w tych firmach od połowy ub.r. nic ważnego nie wydarzyło się. Wiele firm, by nie angażować się w bieżącą aktualizację informacji na serwerze WWW, przygotowuje swoje strony jako ponadczasową wizytówkę firmy. Są też takie, które publikują informacje z wielomiesięcznym opóźnieniem.

Słomiany zapał

Firmy często nie przestrzegają podstawowych zasad organizowania informacji na stronach WWW. Trudno czasem znaleźć adres kontaktowy poczty elektronicznej. Czasem na odwrót, prezentowane są jedynie kontakty internetowe, bez podania telefonu do firmy. Niekiedy list można wysłać jedynie poprzez formularz widoczny na stronie (co znacznie ogranicza swobodę manewru użytkownika). Niektórzy zaś, prezentując adresy poczty elektronicznej wszystkich kluczowych pracowników, zaniedbują stworzenie generalnych aliasów pocztowych, tak aby użytkownik mógł wysłać list do firmy, a nie jej konkretnego pracownika.

Częstym zjawiskiem jest brak reakcji firmy na pytania przesłane pocztą elektroniczną pod adresy kontaktowe podane na stronach WWW.

Zagraniczni specjaliści zajmujący się prowadzeniem biur obsługi klienta są zgodni, że czas oczekiwania na odpowiedź dłuższy niż 24 godziny budzi irytację użytkownika czy klienta. W polskich firmach przyczyną braku jakiejkolwiek reakcji są złe procedury organizacyjne. Listy trafiające do firmy nie są w ogóle czytane lub po drodze utykają. Na świecie wykorzystywane są narzędzia automatyzujące proces obróbki nadchodzących do firmy listów elektronicznych (nadsyłanych na ogólne adresy typu [email protected]). Są to programy realizujące podstawowe funkcje internetowego call center (produkty takich firm jak np. Brightware, Mustand Software czy ErgoTech). Polskie firmy bardzo rzadko stosują takie mechanizmy, nawet te ułatwiające publikacje dokumentów w Internecie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200