Trzeba iść w świat

Z Bengtem Nilssonem, współzałożycielem i prezesem Industrial & Financial Systems (IFS), rozmawia Jarosław Kruszewski.

Z Bengtem Nilssonem, współzałożycielem i prezesem Industrial & Financial Systems (IFS), rozmawia Jarosław Kruszewski.

Jaki rodzaj oprogramowania dla przedsiębiorstw w najbliższej przyszłości przyniesie producentom największe zyski?

Zdecydowanie obsługa sprzedaży, tzw. front-office. Pozwala usprawnić obsługę klienta i skrócić cykl sprzedaży. Ułatwia pracę przedstawicielom handlowym.

Można jednak wskazać inne dziedziny, które skupią uwagę użytkowników i producentów. Oprogramowanie ERP coraz powszechniej wykorzystuje Internet. Produkty częściej kupowane są przez sieć, bezpośrednio od producenta. Aplikacje dla przedsiębiorstw muszą więc zapewnić wsparcie technologiczne tej działalności.

Sukces odnoszą technologie komponentowe. Naszym zdaniem, podzielenie systemu na wiele małych elementów, które łatwo unowocześniać, jest podejściem najlepszym. Podstawowe wyzwanie na drodze do efektywnego wykorzystywania komponentów różnego pochodzenia polega natomiast na tworzeniu dobrych interfejsów. Powstanie ogólnoświatowego standardu w tym zakresie, pozwalającego praktycznie połączyć wszystko ze wszystkim, byłoby idealnym rozwiązaniem. Jednak na tak daleko idące porozumienie producentów aplikacji raczej nie ma co liczyć.

Jak dzisiejszy rynek aplikacji różni się od Pana wyobrażeń w 1983 r., kiedy zakładał Pan firmę?

Na początku działalności firmy technologiczne koncentrują się na produkcie. Tak było i w przypadku IFS. Czymś, czego możemy się nauczyć od naszej konkurencji, są umiejętności marketingowe i sprzedaż.

Patrząc wstecz, widzę oczywiście i inne rzeczy, które moglibyśmy wykonać lepiej. Na przykład rozwój geograficzny. Kiedyś ekspansja geograficzna oznaczała dla nas tylko wejście na inne rynki skandynawskie. To był błąd. Firma działająca w branży aplikacji dla przedsiębiorstw nie ma szans na przetrwanie, jeżeli nie wejdzie na prawdziwie międzynarodowy rynek. Przed kilkoma laty IFS nie był na tyle mocny, by wejść na rynek amerykański czy brytyjski. Naturalnym wyborem była Polska - kraj o dużym potencjale rozwojowym, wstrzymywanym jedynie przez ograniczenia infrastrukturalne.

Dla firm środkowoeuropejskich szansę na rozwój otwiera rynek rosyjski. Gdy Rosja przetrwa kryzys, to właśnie firmy z tego regionu jako pierwsze na tym skorzystają. Na poprawę sytuacji na Wschodzie będziemy jednak musieli poczekać 3-5 lat.

Czy w dobie fuzji i przejęć rozważa Pan możliwość połączenia IFS z inną firmą?

Obecnie takie negocjacje nie są prowadzone. Nie mogę jednak tego wykluczyć. Z pewnością IFS będzie występował w roli większego z dwóch ewentualnie łączących się partnerów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200