Listy

W Raporcie Computerworld 'Inwestycje informatyczne' (styczeń 1999 r.) w artykule Marka Dziduszki 'Zbyt dużo za zbyt mało' (zresztą wymowny to tytuł) postawiona jest diagnoza, że żadne ze zrealizowanych wdrożeń systemów do wspomagania zarządzania klasy ERP w Polsce nie funkcjonuje w pełni.

W Raporcie Computerworld 'Inwestycje informatyczne' (styczeń 1999 r.) w artykule Marka Dziduszki 'Zbyt dużo za zbyt mało' (zresztą wymowny to tytuł) postawiona jest diagnoza, że żadne ze zrealizowanych wdrożeń systemów do wspomagania zarządzania klasy ERP w Polsce nie funkcjonuje w pełni.

Problem polega na tym, że wydanie opinii na temat stanu efektywności wykorzystania systemu ERP jest samo w sobie niezwykle trudnym zadaniem. Wprawdzie istnieją kategorie opisujące stopnie wdrożenia systemu, jednak są one - takie odnosi się wrażenie po ich lekturze - nie do końca jednoznaczne. Sądzę, że interesujące byłoby zaprezentowanie w najdrobniejszych szczegółach wykorzystania jednego z takich systemów. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, iż jest to materiał na obszerną książkę. Jednak skoro wniosek taki ujrzał światło dzienne, może warto zapytać samych zainteresowanych, jak oni go widzą. Na zakończenie dodam, że problemy, którym poświęcone są Raporty, prezentowane są interesująco.

Jarosław Magier

Warszawa

Manipulacja i uzależnienie

Koncepcja zarządzania personelem, o której interesująco mówił prof. Krzysztof Obłój ("Manipulacja i uzależnienie", CW 1/99) trafia na podatny grunt, zagubionych w dzisiejszych czasach ludzi. Coraz częściej czytamy przecież (a także obserwujemy) o ludziach nie mogących poradzić sobie na konkurencyjnym rynku pracy. Rynek ów wymaga od nich całkowitego podporządkowania się wymogom stawianym przez pracodawców. Wystraszeni przyjmują narzucane im role, tracąc przy okazji wiele zalet, ujawniających się tylko w momencie dysponowania swobodą decyzji.

Koncepcja ta z całą pewnością promuje osoby ponad przeciętną, potrafiące pracować w zespołach. Organizacja personelu w największych koncernach opiera się głównie na tym wymogu. Osoby zdolniejsze, dynamiczniejsze, ale nie umiejące z powodów charakterologicznych podporządkować się pracy zespołowej, tracą szansę na karierę w wielkich koncernach. Oczywiście, zgadzam się z prof. Krzysztofem Obłójem, że jeden - nawet najzdolniejszy człowiek - nie jest w stanie zastąpić dwudziestu przeciętnych pracowników, potrafiących połączyć swe zdolności podczas pracy w grupie. Jest jednak długa lista zadań i wyzwań, które zrodzić się mogą i zostaną zrealizowane przez pojedynczych ludzi. Rozumiem przez to, że właśnie oni predestynowani są do wyznaczania kierunku działania. Myślę, że koncepcja zarządzania personelem uwzględnia jednak taki podział. Jeżeli nie, za kilka lat będziemy mieli do czynienia z perfekcyjnie funkcjonującymi organizacjami, pozbawionymi jednak czegoś, co nazwałbym polotem.

Z drugiej strony, myślę, że w Polsce mało jest jeszcze miejsc, w których koncepcję tę można w pełni realizować. Chociażby dlatego że muszą być ludzie, potrafiący ją poprowadzić w przedsiębiorstwach. A to wymaga doświadczenia i wiedzy, którą na razie przywozimy z zagranicy.

Włodzimierz Kowalczyk

Lublin

www.computerworld.com.pl

Dziękuję za uruchomienie Waszej strony !WWW. Już jej nie brakuje.

Tadeusz Bojaryn

Łabędy

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200