Czarodziej inżynierem

Trzeba sobie uświadomić, że czasy boskości informatyków minęły już bezpowrotnie.

Trzeba sobie uświadomić, że czasy boskości informatyków minęły już bezpowrotnie.

W przeszłości system informatyczny był programem zainstalowanym na pojedynczym, czasami jedynym komputerze w firmie. Programista piszący programy przez większość był uznawany za nieszkodliwego wariata, któremu jednak towarzyszyła pewna aura boskości. To właśnie on tylko sobie znanym sposobem potrafił zmusić metalowy karton do butów (tak czasem mówiono o komputerze) i telewizor (czyli monitor) do magicznych rzeczy. Twórca oprogramowania tamtych czasów był "...sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem...". Musiał znać się na wszystkim. Potrafił złożyć komputer, sformatować dysk i skonfigurować komputer.

Program działający na jedynym komputerze w wielkiej firmie czasami był prawie niezauważalny, tak więc i praca ludzi tworzących go była mało widoczna. Nie wyszkolony użytkownik patrzył z niedowierzaniem w monitor, nie mogąc się nadziwić, że komputer to robi. Programów komputerowych w firmach używali albo szaleńcy, albo ludzie zesłani za karę do tej pracy. Można było używać komputerów, ale wszystkie działania musiały być prowadzone również w tradycyjny, papierowy sposób. Użytkownicy tamtych trudnych czasów musieli tę samą pracę wykonywać dwukrotnie: za pomocą komputera i na papierach.

Był to też czas ciekawego sposobu wdrażania myśli informatycznej. Systemy "powstawały" same, w tak zwanym "międzyczasie", i były tworzone raczej przez fanatyków informatyki niż w sposób zorganizowany. Programista-fanatyk po wysłuchaniu narzekań i biadań użytkownika kosztem kilku bezsennych nocy czy wolnego weekendu kreował nowy system. Użytkownik korzystający z dobrodziejstw tak napisanego programu wymyślał nowe funkcje i udogodnienia. Ten przebieg wydarzeń szybko doprowadził do sytuacji, że doba pracy pojedynczego informatyka przestała wystarczać. Układ: jeden programista znający się na wszystkim i grupa użytkowników pragnących stworzyć globalny system informatyczny - musiał się zmienić. Gdyby jeden programista miał stworzyć, przetestować i wdrożyć w firmie wymyślony przez użytkowników system, zajęłoby mu to wiele setek lat.

Tu zaszła zmiana

Od czasu, gdy informatyk potrafił "czarować", wiele się zmieniło. Przeciętny użytkownik otrzymał aplikacje i systemy wyposażone w takie możliwości, że większość problemów, z którymi dotychczas zwracał się do informatyka, może rozwiązać sam. Niepozorne, a wszędzie dostępne aplikacje mają wbudowane takie możliwości, że zapalony użytkownik potrafi opracować za ich pomocą samodzielny system. Wszystkie te udogodnienia i ich powszechność odebrały informatykowi mit jego boskości. Użytkownik już nie boi się komputera, potrafi z niego korzystać w sposób świadomy. Od twórców oprogramowania żąda konkretnych rozwiązań.

Jeżeli jednak przychodzi stworzyć kompleksowy system informatyczny, te wszystkie udogodnienia nie wystarczają. Dziś jeden człowiek nie stworzy złożonego systemu samodzielnie. Rozwój oprogramowania systemowego doprowadził również i do tego, że aby stworzyć system informatyczny, potrzebna jest wiedza nie jednego specjalisty, lecz kilku. Każdy zna i rozumie potrzebę istnienia takich specjalności informatycznych, jak administrator sieci, administrator bazy danych, serwisant.

Dzisiejsze systemy informatyczne zawierają złożoną funkcjonalność i są zainstalowane na setkach komputerów sprzężonych ze sobą siecią lokalną czy rozległą. Trzeba rozdzielić dwa podstawowe działania współczesnych informatyków: wspomaganie eksploatacji i tworzenie systemów. Utrzymywanie "przy życiu" aplikacji (eksploatacja) wymaga zaangażowania znacznie mniejszych zasobów niż przedsięwzięcie polegające na stworzeniu nowego systemu. Do stworzenia systemu niezbędna jest praca kilku informatyków różnych specjalności, a czasami nawet zespołów informatycznych. Jest to bardziej złożony przypadek niż eksploatacja.

Co z tego wynika? Należy zdawać sobie sprawę z tego, że budowa dużych systemów informatycznych to dla firmy spora inwestycja. Tworzenie złożonych systemów w tak zwanym "międzyczasie" po godzinach jest może jeszcze dzisiaj możliwe, ale mało realne. Kiedyś informatyk mógł stworzyć "system" kosztem kilku nocy lub weekendu. Dziś, aby stworzyć system informatyczny, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że konieczne jest poniesienie sporych nakładów czasowych. Współczesne systemy są nieraz tak duże, że prace mające na celu ich stworzenie należy zaplanować nawet na kilka lat. Należy więc dla ich realizacji przewidzieć środki, ludzi, czas.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200