Po co komu Banyan?

Dlaczego Microsoft zainwestował w Banyan? To okaże się dopiero za kilka lat. Dzisiaj większość komentatorów wskazuje, że Microsoftowi zależy na przejęciu dobrych usług katalogowych.

Dlaczego Microsoft zainwestował w Banyan? To okaże się dopiero za kilka lat. Dzisiaj większość komentatorów wskazuje, że Microsoftowi zależy na przejęciu dobrych usług katalogowych.

Prawdopodobnie Microsoft i Banyan, informując o zawarciu umowy, nie mówią całej prawdy. Jest mało prawdopodobne, aby Microsoft, który przed kilkoma tygodniami wycofał się z inwestycji w dobrze prosperującą firmę Real Networks, teraz przekazał niemalże bezinteresownie 10 mln USD innej firmie, której przyszłość przedstawia się mniej optymistycznie. Współpraca, o jakiej oficjalnie mówią Microsoft i Banyan, mogłaby się odbywać równie dobrze bez wsparcia finansowego wartego 7,5% akcji producenta konkurencyjnego systemu Vines i usług katalogowych StreetTalk.

Inwestycja poczyniona przez Microsoft, akurat w tej chwili nasuwa jednoznaczne skojarzenia, że firma nie może samodzielnie opracować nowych usług katalogowych Active Directory, które mają być podstawowym składnikiem Windows 2000. Potwierdza to też kolejne opóźnienie premiery systemu. Choć Microsoft i Banyan zastrzegają się, że zawarta umowa nie dotyczy wymiany technologii obu firm, można zastanawiać się, czy Microsoft potrzebuje doświadczenia Banyana, by zakończyć prace nad Active Directory i dostarczyć na rynek Windows 2000.

Wierząc nawet obu firmom, że nie zamierzają w najbliższym czasie udzielać sobie praw do wykorzystywania własnych patentów, należy jednak znacznie głębiej dopatrywać się ukrytego podtekstu zawartego porozumienia. Banyan jest firmą, która - mimo małej wartości - ma grupę lojalnych klientów wykorzystujących jej usługi katalogowe w dużych firmach (głównie w USA). Wymagając od Banyana przeszkolenia 500 pracowników, Microsoft może chcieć stworzyć wyspecjalizowaną grupę niezależnych specjalistów, gotowych projektować i wdrażać systemy i produkty oparte na Active Directory, a jednocześnie posiadających silne więzi z klientami korporacyjnymi, na których Microsoftowi zależy najbardziej.

Jest bardzo prawdopodobne, że Microsoft świadomy braków Active Directory - inwestuje w Banyan, aby zapewnić sobie dodatkową kartę przetargową, w przypadku gdyby inny producent rozpoczął aktywne promowanie alternatywnych dla Active Directory usług katalogowych pracujących na Windows 2000. Najgroźniejszym konkurentem w tej dziedzinie jest Novell, już dostarczający własne usługi katalogowe dla Windows NT, lepsze od tych, które może zaproponować firma Billa Gatesa.

Możliwe że Banyan podzieli los firmy LinkAge, z którą współpracę rozpoczął półtora roku temu producent z Redmond. Firma, która pierwotnie licencjonowała Microsoftowi oprogramowanie integrujące serwer Exchange z serwerami Notes, obecnie jest już w całości wchłonięta przez giganta. Microsoft, doinwestowując w przyszłości Banyan, może "po cichu" stać się jego właścicielem i skierować zespół rozwijający dotychczas usługi katalogowe StreetTalk do pracy nad kolejną, lepszą wersją Active Directory. Nie może tego zrobić od razu, by nie dawać prokuratorom kolejnego argumentu dowodzącego jego władczej pozycji na rynku.

Oczywiście, jest również możliwe, że Microsoft zamierza tylko zintegrować swoje produkty z rozwiązaniami Banyana i nie ma dalszych planów dotyczących współpracy firm. Wtedy umowa miałaby jedynie skłonić dotychczasowych i potencjalnych klientów firmy do szukania podtekstów zawartego porozumienia. Jednak ten wariant wydaje się najmniej prawdopodobny.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200