Nauczyć się roku 2000

Dodatkowym forum wymiany doświadczeń związanych z prowadzeniem projektów dotyczących niwelowania problemu roku 2000 są szkolenia organizowane przez ośrodki edukacyjne

Dodatkowym forum wymiany doświadczeń związanych z prowadzeniem projektów dotyczących niwelowania problemu roku 2000 są szkolenia organizowane przez ośrodki edukacyjne

Zbliżający się nieubłaganie termin zmiany daty powoduje, że kursy z zakresu rozwiązania problemu roku 2000 oferuje coraz więcej firm, nie tylko szkoleniowych. Zamknięte kursy i seminaria organizują także firmy konsultingowe. Do dyrektorów działów informatyki trafiają także oferty zagranicznych ośrodków edukacyjnych. Uczestnicy szkoleń przyznają, że nawet najbardziej wnikliwy kurs nie wystarczy, żeby wyjaśnić wszystkie wątpliwości związane z tym problemem. Kursy i seminaria oparte na sprawdzonej metodologii mogą jednak ułatwić analizę systemów informatycznych, pozwalają także zorientować się, jak z problemem roku 2000 radzą sobie inni użytkownicy.

Nie dla dyletantów

Przedstawiciele kilku firm organizujących szkolenia informatyczne poświęcone problemowi roku 2000 przyznają, że cieszą się one dużym zainteresowaniem. Kursy są przeznaczone dla osób mających co najmniej podstawowe wiadomości o problemach związanych ze zmianą daty w systemach informatycznych, a zagadnienia na nich poruszane dotyczą przede wszystkim metodologii zarządzania projektami z tego zakresu. "Ich uczestnicy to w większości pracownicy firm, w których rozpoczęto już projekty z tego zakresu. Kurs umożliwia im uporządkowanie wiedzy i rozważenie, czy wszystko zrobili dobrze" - mówi Krzysztof Kroszka, prowadzący szkolenie Y2K w InfoViDE. Treść wykładów jest stale modyfikowana. Uczestnicy szkoleń mają dzięki temu gwarancję, że zagadnienia poruszane na kursach będą aktualne. Jeszcze przed kilkunastoma miesiącami większość kursów była poświęcona planowaniu projektów, teraz najważniejszym zagadnieniem stało się przygotowywanie planów awaryjnych. Dodatkową wartością szkolenia są dyskusje, które wynikają przy omawianiu poszczególnych części materiału. "Płyną z tego obopólne korzyści. My stale ulepszamy kurs, dostosowując go do wymagań naszych klientów, a jego uczestnicy zyskują możliwość spojrzenia na problem z innej perspektywy" - twierdzi Krzysztof Kroszka.

Nikt nie jest doskonały

Wielu specjalistów sceptycznie ocenia wartość szkoleń z zakresu roku 2000, zwłaszcza tych organizowanych u schyłku wieku, kiedy każda firma powinna kończyć już prace nad projektami związanymi ze zmianą daty. "Od pewnego czasu, mniej więcej od połowy ubiegłego roku, ani w mediach, ani na kursach już nic nowego się nie słyszy" - mówi Bogdan Kowalczyk, dyrektor Biura Informatyki i Telekomunikacji w Banku Ochrony Środowiska. - "Wcześniej uczestniczyliśmy w szkoleniach, jednak teraz jest to zupełnie bezwartościowe". Uczestnicy kursów i ich szefowie powtarzają zarzut, który można wysunąć pod adresem większości szkoleń z zakresu informatyki: przede wszystkim niewielkie doświadczenie praktyczne instruktorów. "Prowadzący kursy mogą przekazać jedynie wiedzę teoretyczną" - mówi Bogdan Pilawski, odpowiedzialny w poznańskim Wielkopolskim Banku Kredytowym za projekt związany z przejściem banku w nowe tysiąclecie.

Większym zaufaniem darzone są kursy organizowane przez specjalistów z zagranicy, którzy często dysponują większym doświadczeniem w dziedzinie projektów związanych ze zmianą daty. Jednak także kursy tego rodzaju nie są pozbawione wad. Poważną barierą jest ich cena, sięgająca niekiedy kilku tysięcy dolarów. Dodatkowy problem stanowi także bariera językowa. Znaczną część szkoleń zajmuje tłumaczenie wykładów. Ale czego nie warto zrobić, by za jedenaście miesięcy spać spokojnie?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200