Z klonowym liściem w tle

Wielu polskich informatyków zapatrzonych w amerykański rynek pracy zapomina o Kanadzie, państwie o równie atrakcyjnych perspektywach na zatrudnienie.

Wielu polskich informatyków zapatrzonych w amerykański rynek pracy zapomina o Kanadzie, państwie o równie atrakcyjnych perspektywach na zatrudnienie.

Od kilku już lat maleje zainteresowanie Kanadą, jako potencjalnym krajem emigracji informatyków. Większość specjalistów planujących wyjazd myśli o USA. Kanadyjskie firmy wciąż jednak są atrakcyjnym miejscem zatrudnienia dla informatyków, a uzyskanie pozwolenia na pracę w tym kraju jest znacznie łatwiejsze niż w USA. "W ciągu ostatnich dwóch lat można było zaobserwować znaczący napływ specjalistów z państw dawnego ZSRR i Rumunii. Trudno znaleźć powód, dlaczego nie ma wśród nich Polaków, tym bardziej że perspektywy na znalezienie pracy są duże" - mówi Tomasz Stocki, prowadzący własną firmę w Kanadzie. Warto zaznaczyć, że doświadczenia zdobyte w Kanadzie zwiększają szansę na zdobycie atrakcyjnej posady w USA.

Kraj wielu możliwości

Uzyskanie wizy emigracyjnej do Kanady trwa kilka miesięcy. Przy przyznawaniu stosownego dokumentu przedstawiciele ambasady biorą pod uwagę takie cechy, jak wykształcenie i wiek kandydata, wykonywany zawód, znajomość języków obcych. Każdej z nich przypisywana jest odpowiednia wartość i jeśli osoba ubiegająca się o wizę uzbiera odpowiednią liczbę punktów, otrzymuje pozwolenie na wyjazd wraz z możliwością podjęcia pracy. Zawody informatyczne są na specjalnej liście referencyjnej i dlatego informatyk z wyższym wykształceniem i udokumentowaną znajomością języka angielskiego nie powinien mieć problemów z uzyskaniem wizy. Planując wyjazd, warto wziąć pod uwagę kilka największych miast: Montreal, Ottawę, Vancouver, gdzie działa najwięcej firm informatycznych, a także mają siedzibę organy administracji państwowej i samorządowej.

Złote specjalności

Najważniejszym kryterium decydującym o przyjęciu do pracy jest perfekcyjna znajomość języka angielskiego. Konkurencja na rynku pracy jest dosyć ostra, głównie ze względu na ciągły napływ wykształconych emigrantów ze wschodu. "Bardzo poważną konkurencję stanowią także kanadyjscy studenci. Tutaj każda osoba po licencjacie ma prawie roczną praktykę, często przy bardzo poważnych projektach. Wynika to z polityki przyjętej przez rząd, który wspomaga wszystkich pracodawców, przyjmujących na praktyki studentów informatyki. Rząd płaci wszystkim praktykantom połowę ich miesięcznego wynagrodzenia" - mówi Daniel Rokosz, informatyk od kilku lat pracujący w Kanadzie i USA.

Pomimo istniejących uwarunkowań, problemów ze znalezieniem pracy nie powinni mieć informatycy co najmniej kilku specjalności. Wśród najbardziej poszukiwanych są fachowcy od Windows NT i Unixa, baz danych Microsoftu, Oracle'a i Sybase'a, narzędzi programistycznych Oracle'a i Microsoftu, a także wszelkich zagadnień związanych z Internetem. "Generalnie najłatwiej znaleźć pracę specjalistom od Windows NT, najlepiej znającym bazy danych. Znajomość Unixa jest bardziej opłacalna, jednak pracodawcy mają znacznie większe wymagania, konkurencja jest większa, a i ofert jest znacznie mniej. Ogłoszenia dla informatyków znających Unixa pojawiają się znacznie rzadziej - stanowią zaledwie 5-10% wszystkich ofert" - mówi Daniel Rokosz. - "Co ciekawe, praktycznie nie ma ofert dla programistów znających narzędzia Borlanda (obecnie Inprise), Delphi czy PowerBuildera".

Kolejny stopień w karierze

Dla wielu informatyków Kanada zawsze będzie jednak tylko "przystankiem" ułatwiającym znalezienie pracy w USA. Jest to o tyle słuszne, że będąc w Kanadzie znacznie łatwiej znaleźć atrakcyjne oferty pracy na rynku amerykańskim. Poważni amerykańscy pracodawcy rzadko biorą pod uwagę specjalistów z Europy Wschodniej. Żadnego znaczenia nie mają dla nich także doświadczenia zawodowe, zdobyte w firmach położonych kilkanaście tysięcy kilometrów od ich siedzib. Co innego, gdy kandydat może poszczycić się nawet kilkunastomiesięcznym doświadczeniem z przedsiębiorstw zza północnej granicy. Wtedy prawdopodobieństwo znalezienia atrakcyjnej pracy znacząco wzrasta.

Kanadyjskie gazety pełne są ogłoszeń dużych amerykańskich firm konsultingowych poszukujących informatyków. Zatrudniany przez nich specjalista jest potem podnajmowany do prac u klientów końcowych. Taki model zatrudnienia pozwala firmom konsultingowym na obejście przepisów regulujących przyznawanie pozwoleń na pracę. Każda z nich wcześniej zarezerwowała sobie odpowiedni limit wiz H1-B z pozwoleniem na pracę. Specjalista formalnie zatrudniony w firmie usługowej podejmuje się realizacji różnych zleceń, bez utraty prawa do wizy, teoretycznie na trwałe przypisanej jednemu pracodawcy. Zdobywa w ten sposób doświadczenia niezbędne do znalezienia atrakcyjniejszego szefa.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200