Przecier ogórkowy

W sezonie ogórkowym byliśmy karmieni różnymi opowiastkami, najczęściej bajdurzeniami, odwracającymi uwagę od realiów i lokalnych problemów. Mody zmieniały się w zależności od epoki i zapotrzebowania społecznego. W tym roku najwyraźniej obywatele, zamiast opowieści o potworze z Loch Ness, byli skazani (widać było takie u nich zapotrzebowanie) na wysłuchiwanie bajek o potworze z ZUS i o dzielnym rycerzu, który z nim podjął walkę lub raczej postanowił po ojcowsku nadzorować jego poczynania.

W sezonie ogórkowym byliśmy karmieni różnymi opowiastkami, najczęściej bajdurzeniami, odwracającymi uwagę od realiów i lokalnych problemów. Mody zmieniały się w zależności od epoki i zapotrzebowania społecznego. W tym roku najwyraźniej obywatele, zamiast opowieści o potworze z Loch Ness, byli skazani (widać było takie u nich zapotrzebowanie) na wysłuchiwanie bajek o potworze z ZUS i o dzielnym rycerzu, który z nim podjął walkę lub raczej postanowił po ojcowsku nadzorować jego poczynania.

Rycerz okazał się jednak na tyle szarmancki, że potwora oszczędził, a pospólstwu na otarcie łez wstawił gadkę o znacznym przyspieszeniu prac. I tyle. W moim przypadku wyglądało to mniej więcej tak. Dzień pierwszy: włączam telewizor - ZUS. Dzień drugi: włączam radio - ZUS. Dzień trzeci: czytam gazetę - ZUS. Dzień czwarty: mój fundusz emerytalny przysyła mi kartę magnetyczną, abym mógł sprawdzić stan mojego konta. Załącza do niej informację, że może być używana dopiero po 1 października, bo ZUS... Dzień piąty: boję się otworzyć konserwę.

Życie prezesa ZUS-u do łatwych nie należy, bo live is brutal and full of zasadzkas, niemniej z tego powodu obligatoryjni klienci tejże instytucji mają także a lot of trouble. Alot off?

Obok tematów ubezpieczeniowych przelewało się strumieniem paliwo w jedną stronę, a korzyści ze zwiększonej akcyzy - w drugą. Dawniej luki w budżecie nadrabiano ceną paliwa spirytusowego, którego złaknione gardła rodaków pochłaniały niezliczone ilości. Ale to było w złym, na szczęście minionym systemie. Teraz jesteśmy w Europie, zjednoczeni i mądrzejsi. Zamiast wódę żłopać, przeszliśmy na bardziej humanitarne sposoby wspomagania finansów państwa. A pieniążki niebywale są potrzebne, bowiem z czegoś trzeba opłacić ludzi, którym pod wpływem protestów się obiecało. Złożymy się wszyscy, w końcu samolubami nie jesteśmy i nie pierwsza to w historii składka ogólnonarodowa.

Podczas kanikuły przewijały się jeszcze tematy pielęgniarek i skupu zbóż oraz lokalnych powodzi i upadku następnego dużego biura podróży. Niemniej wszystko przyćmione zostało tematem zaćmienia słońca. Dzięki niemu dowiedziałem się, jak doskonałym wynalazkiem jest dyskietka. Sam bym na to nie wpadł - poinformowała mnie znajoma. W telewizji wieczorem potwierdzili popularność nośnika magnetycznego, jako środka zastępczego zaciemnionych szkiełek. Jak przystało na zawodowego informatyka, zaćmienie słońca obserwowałem przez okulary spawacza, bowiem w firmie jest remont generalny i dyskietki się nie doszukasz, za to spawaczy - wedle życzenia.

Odnośnie do dyskietek, tak mi się pomyślało, że może nałożyć podatki za ilość przechowywanych MB w komputerach. Dzięki monstrualnym rozmiarom oprogramowania i zagęszczeniu komputerów PC będzie to nieocenione źródło łatania dziur w budżecie. Temat polecam przedyskutować w okolicach przyszłorocznych wakacji, bo o czymś przecież trzeba będzie przez dwa miesiące pisać, mówić i nadawać, a temat ZUS-u chyba już się wyczerpie. Miejmy przynajmniej taką nadzieję.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200