Winyl, CD i mp3

Najwięksi dystrybutorzy fonograficzni będą sprzedawać utwory muzyczne przez Internet.

Najwięksi dystrybutorzy fonograficzni będą sprzedawać utwory muzyczne przez Internet.

Muzyka jest po pornografii towarem najlepiej sprzedającym się przez Internet. Wartość rynkowa firm zajmujących się dystrybucją muzyki w sieci przekroczyła już 100 mld USD. Według badań firm analitycznych Dataquest i Jupiter Communications, w ciągu kilku najbliższych lat sprzedaż utworów muzycznych przez Internet będzie liczona w miliardach dolarów.

Najpopularniejszym formatem zapisu muzyki wciąż jest MP3 i to pomimo dostępności wydajniejszych metod kompresji dźwięku, dających pliki mniejszej wielkości. Lecz to, czy MP3 w perspektywie co najmniej kilku najbliższych lat będzie de facto standardem przy dystrybucji muzyki w Internecie, nie jest jeszcze przesądzone. Według szacunków codziennie w Internecie kopiowanych jest od kilkuset tysięcy do kilku milionów plików MP3 (dostępnych jest ponad pół miliona różnych utworów i całych albumów).

Nie oddać pola

Czołowi dystrybutorzy fonograficzni dostrzegają w Internecie zagrożenie swojej dotychczasowej działalności. Chcą wprowadzić własne metody elektronicznej dystrybucji utworów muzycznych, by zachować dominującą pozycję na rynku.

Dysponują ogromnymi możliwościami promowania utworów i artystów, których nie może zapewnić żaden system dystrybucji muzyki przez Internet. Firmy te liczą na to, że sprzedaż muzyki przez Internet nie tylko nie uderzy w tradycyjne kanały dystrybucyjne, ale wręcz doprowadzi do zwiększenia obrotów. Głównie dzięki temu, że ze sklepów internetowych będą korzystać klienci niechętnie i rzadko udający się do tradycyjnych punktów sprzedaży, chociażby ze względu na odległe miejsce zamieszkania. Ważna jest także sama logistyka sprzedaży - Amazon.com sprzedaje więcej różnych tytułów fonograficznych niż jakakolwiek sieć handlowa. Atutem Amazon nie jest wielkość sprzedaży, lecz różnorodność oferty.

EMI przed świętami

Realizowane są różne eksperymentalne instalacje sprzedaży muzyki drogą elektroniczną. Sony współpracuje w tym zakresie z Microsoftem, BMG i Universal z AT&T i Matsushitą. W San Diego w Kalifornii 2 tys. uczestników ma do dyspozycji 2500 płyt online i może płacić za słuchanie pojedynczych utworów. Testowane jest tam rozwiązanie EMMS (Electronic Music Management System), promowane przez firmę IBM. Jeszcze w tym roku powinna je wdrożyć firma EMI, jeden z pięciu wielkich dystrybutorów fonograficznych. Przez Internet będą sprzedawane pojedyncze utwory (single). Użytkownik będzie miał możliwość samodzielnego komponowania własnych albumów. Dołączona grafika pozwoli na wydrukowanie własnej okładki i opisu. Sklepy muzyczne też będą mogły same przygotowywać nagrania - zamiast magazynowania albumów nagrają je na życzenie klienta.

Koalicja Secure Digital Music Initiative (SDMI -http://www.smdi.com), w której skład wchodzi ponad 100 firm z branży muzycznej, elektronicznej i informatycznej, już dysponuje wspólnym standardem, który mają spełniać przenośne urządzenia odtwarzające skompresowany zapis cyfrowy muzyki (pierwsze urządzenia wykorzystujące tę specyfikację techniczną powinny pojawić się na rynku jeszcze w tym roku).

Sposób na piratów

Obecnie testowane są różne rozwiązania do oznakowania cyfrowo zapisanej muzyki "znakami wodnymi", tzn. wprowadzenia do nagrania takiego zaburzenia zapisu, które będzie niesłyszalne dla ucha ludzkiego, a pozwoli na identyfikację oryginalnej wersji utworu. Takie rozwiązanie oferuje m.in. firma Aris Technology.

Początkowo odtwarzacze będą umożliwiać odtwarzanie także plików pirackich. Legalne nagrania będą zawierać "znaki wodne", a kolejne wersje odtwarzaczy będą mogły odtwarzać już tylko utwory w takiej postaci. Z kolei najnowsze nagrania będą dostępne jedynie w wersjach na nowe odtwarzacze. Duże firmy dystrybucyjne, przygotowując taki model migracji użytkowników otwartych internetowych rozwiązań do własnych specyfikacji, pozwalających zachować kontrolę nad nielegalnym kopiowaniem utworów muzycznych, liczą na sukces bazując na obserwacjach dotychczasowego zachowania rynku muzycznego - około 66% dochodów pochodzi ze sprzedaży nowych utworów, obecnych na rynku nie dłużej niż kilka miesięcy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200