Bill Gates 'Biznes szybki jak myśl'; Warszawa 1999.

Tym razem najbogatszy amerykański pisarz zarzucił ambicje wizjonerskie i skupił się na opisie zastosowań biznesowych technologii informatycznych. Robi to z podziwu godną konsekwencją, opisując wiele aspektów zastosowań informatyki w nowoczesnym przedsiębiorstwie. Biznesmen, sięgający po książkę Gatesa, ma szansę dowiedzieć się, jak informatycy i specjaliści od zarządzania widzą rozwój wielkiego przedsiębiorstwa. W czym powinny tkwić źródła jego przewagi konkurencyjnej, jak powinna wyglądać komunikacja wewnątrz firmy, jak usprawnić procesy technologiczne, na których jest oparta działalność przedsiębiorstwa. Żeby nie być gołosłownym, autor Biznesu szybkiego jak myśl przytacza wiele przykładów nowoczesnych korporacji, które z powodzeniem stosują się do reguł przytoczonych w książce.

Niestety, opis tych problemów ma bardzo ogólnikowy charakter, przez co po kilkudziesięciu stronach lektury, książka okazuje się po prostu nudna. Wiele do życzenia pozostawia także dobór przykładów. Większość z nich pochodzi spoza Europy, co czyni książkę mało przydatną dla polskiego menedżera. Struktura formalna i jej styl świadczą o tym, że jej autor dawno już odwykł od dłuższych form pisarskich i skupił się na opracowywaniu przemówień i udzielaniu wywiadów. Jego ostatnie dzieło, przesiąknięte dydaktyzmem, zostało napisane w nieznośnym mentorskim tonie, trudnym do zaakceptowania zwłaszcza dla bardziej wyrobionych czytelników. Wiele do życzenia pozostawiają przede wszystkim tytuły poszczególnych rozdziałów, wśród których szczególną uwagę zwracają takie "kwiatki", jak Stwórz internetową społeczność uczących się, Przyjmij sieciowy styl życia czy Dotknij swoich klientów (sic!).

Podsumowując, kolejne dzieło Williama Gatesa jest na pewno lepsze od poprzednich i dobrze autorowi wróży na przyszłość. Na razie jednak lepiej sięgnąć po bardziej specjalistyczne publikacje.