Przegląd prasy zagranicznej

W nie opisywanym przez nas do tej pory, a wydawanym przez Massachusetts Institute of Technology, dwumiesięczniku Technology Review, można znaleźć kilka niezwykłych tekstów o Internecie. Seria artykułów, pod wspólnym hasłem 'Nieznany Internet' (The Unknown Internet), zaczyna się pasjonującą wręcz opowieścią o World Wide Web Consortium, czyli organizacji wyznaczającej kierunek rozwoju sieci. Znane wtajemniczonym jako W3C, konsorcjum powstało z inicjatywy współtwórcy idei Internetu - Tima Berners-Lee.

W nie opisywanym przez nas do tej pory, a wydawanym przez Massachusetts Institute of Technology, dwumiesięczniku Technology Review, można znaleźć kilka niezwykłych tekstów o Internecie. Seria artykułów, pod wspólnym hasłem 'Nieznany Internet' (The Unknown Internet), zaczyna się pasjonującą wręcz opowieścią o World Wide Web Consortium, czyli organizacji wyznaczającej kierunek rozwoju sieci. Znane wtajemniczonym jako W3C, konsorcjum powstało z inicjatywy współtwórcy idei Internetu - Tima Berners-Lee.

Krytycy W3C twierdzą, że Tim Berners-Lee to faktyczny władca Internetu. Gra się, tak jak przeciwnik pozwala, więc nawet najpotężniejszy człowiek w strukturze W3C jest w stanie kontrolować "jedynie" poczynania swojej organizacji, składającej się z przedstawicieli 275 firm i instytucji. Jego rola jest kontrowersyjna, z pewnością ważniejsze są inicjatywy konsorcjum, które można podzielić na dwie grupy. Pierwsza odpowiedzialna jest za typowo techniczne zmiany w standardach i ustanawianie nowych, np. w zakresie stosowanych rozszerzeń HTML.

Drugi typ działalności konsorcjum dotyczy kwestii moralnych, ochrony prywatności i innych delikatnych spraw, co wywołuje dyskusję zarówno w szeregach samego konsorcjum, jak i poza nim. Przeciwnicy angażowania się W3C w faktyczne regulowanie Internetu utrzymują, że taka władza musi łączyć się z otwarciem dostępu do członkostwa w konsorcjum szerszemu gronu niż dotychczas. Stosunkowo niedemokratyczna struktura W3C znakomicie ułatwia podejmowanie decyzji, pisze autor. Jeżeli W3C byłoby niezdolne do wprowadzenia odpowiednich regulacji np. w sferze tzw. przekazów dla dorosłych czy ochrony prywatności, na arenę wkroczyłby prawdopodobnie amerykański rząd, nakładając bardziej restrykcyjne ograniczenia niż W3C. Takim radykalnym krokiem groził już nawet prezydent USA Bill Clinton.

W Technology Review znajdziemy także artykuły o innych aspektach działania Internetu, w tym o wirusach, handlu elektronicznym, próbach zwiększenia przepustowości sieci.

<hr size=1 noshade>Technology Review, listopad-grudzień 1998 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200