Ucieczka od rutyny

Wiele reorganizacji i zmian jest podejmowanych przez menedżerów nie dlatego że pojęli ich konieczność, lecz dla zabicia nudy.

Wiele reorganizacji i zmian jest podejmowanych przez menedżerów nie dlatego że pojęli ich konieczność, lecz dla zabicia nudy.

Mówi się często, że menedżerowie nadmiernie ulegają różnym modom w zarządzaniu. Krytykuje się ich za to, że szybko podchwycili koncepcję reengineeringu, szybko zaakceptowali certyfikaty jakości ISO 9000, szybko "zakręcili się" wokół pracy zespołowej. Za wadę poczytuje się im próby wdrożenia ocen pracowniczych czy systemów informacji zarządczej. W dzisiejszych czasach, kiedy na każdym kroku słyszy się o potrzebie nieustannych zmian, ta postawa menedżerów nie powinna być negatywnie postrzegana. A jednak...

Otóż krytyka bierze się stąd, że wiele podejmowanych przez menedżerów inicjatyw po prostu nie udaje się. Reengineering obrósł w Polsce złą sławą po kilku nieudanych próbach przeprowadzenia go w przedsiębiorstwach. Na to słowo pracownicy reagują alergicznie. Certyfikaty ISO 9000 w większości przypadków oceniane są jako nadzwyczaj kosztowne instrumenty marketingowe i nic więcej. Na wypracowanie efektywnych technik pracy zespołowej trzeba wielu lat, gdyż inaczej zespoły stają się swoją karykaturą itd. Chciałoby się powiedzieć, co nagle to po diable, ale problem leży jeszcze głębiej niż tylko w braku cierpliwości i przezorności.

Ocenia się, że 90% pracy zawodowej menedżerów to rutyna. Zajęcia dobrze znane, opanowane, powtarzane są bezpieczne, ale też bezdennie nudne. Wbrew temu, co sądzi wielu szeregowych pracowników, w pracy menedżera mało jest miejsca na fascynujące przedsięwzięcia, wielkie wyzwania, idee pochłaniające bez reszty. Tak naprawdę wielu menedżerów czuje się jak nastolatki w szkole. Niby uczą się nowych rzeczy, niby to zajęcie jest bardzo ważne, ale mimo to szkoła ich nudzi. Dlatego ich zdolność do akceptowania mód i do niekonwencjonalnych pomysłów jest prawie nieograniczona, aczkolwiek mało ma wspólnego - albo zgoła nic - z poprawianiem przyswajania materiału. Menedżerowie też się nudzą i też chwytają się mód, aby wyrwać się z nudy. Wiadomo, że takie reformy nie mogą się powieść.

Menedżerowie przyciśnięci do muru odpowiadają, że na wszystkich szkoleniach uczą ich nie tylko o konieczności zmian, lecz także ciągle każą pytać samego siebie: "Dlaczego moje obowiązki wykonuję w ten właśnie sposób", a nawet "Dlaczego nie wykonuję ich w inny sposób". Tak prowokowani w końcu rzeczywiście zaczynają czynić to, co dotąd uważali za nie do pomyślenia.

Nie sądzę, by jakikolwiek menedżer kiedykolwiek powiedział, że wziął się za wdrażanie zintegrowanego systemu informatycznego albo zdobywanie certyfikatu ISO 9000 po to, by się rozerwać. Ale też żaden nie zaprzeczy, że takie przedsięwzięcia dostarczyły mu wiele głębokich przeżyć, zadziwiających odkryć, niespotykanych sytuacji, lecz także wiedzy, pokory i doświadczenia. Niewykluczone, że gdy teraz wezmą się za coś poważnie, zrobią to już perfekcyjnie. Z rutyną.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200